Lechia musi zapłacić 20 tysięcy złotych grzywny, a gdańscy kibice będą mogli obejrzeć najbliższe spotkanie tylko dlatego, że kara zamknięcia stadionu na jeden mecz została orzeczona w zawieszeniu na pół roku! To pokłosie derbowego pojedynku z Arką w ostatni piątek.
Komisja Ligi spośród organizatorów inauguracyjnej kolejki ekstraklasy ukarała tylko Lechię. Powody nałożenia kary tak zostały opisane w opublikowanym dziś komunikacie.
"W trakcie spotkania z sektora kibiców gospodarzy rzucono szklaną butelką w kierunku piłkarzy klubu Arka Gdynia, ponadto wniesiono i odpalono kilkadziesiąt środków pirotechnicznych, a po zakończeniu meczu na ogrodzeniu płyty boiska spalono szaliki klubowe Arki Gdynia".
Przypomnijmy, że wiosną Lechia musiała grać jeden mecz bez udziału publiczności. Przy pustych trybunach gościła Jagiellonię Białystok. Wówczas podczas derbów z Arka za naganne uznano następujące zdarzenia: "w trakcie zawodów sędzia asystent został trafiony szklaną butelką, sędzia główny zmuszony był do przerwania meczu w związku z wywieszeniem transparentu o treściach wulgarnych obrażających klub gości, ponadto kibice gospodarzy wnieśli i odpalili kilkadziesiąt środków pirotechnicznych z których cześć została wrzucona na płytę boiska, a po zakończeniu meczu na ogrodzeniu podpalili transparent wzniecając pożar".
Tym razem kara zamknięcia stadionu jest tylko w zawieszeniu, ale klub po raz kolejny będzie musiał zapłacić 20 tysięcy. Identyczna kara finansowa nałożona została również po poprzednich derbach.
-Smutne, że po raz kolejny musimy wszyscy ponosić odpowiedzialność za nieodpowiedzialne jednostki - tak skomentował werdykt komisji na oficjalnej stronie klubu prezes Maciej Turnowiecki.