- 1 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (48 opinii)
- 2 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (49 opinii)
- 3 Solidny Iversen, zapracowany Brennan (11 opinii)
- 4 Gedania wyszarpała zwycięstwo (9 opinii)
- 5 Lechia gotowa na fetę i inne scenariusze (143 opinie)
- 6 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów
To był pierwszy drużynowy turniej od ubiegłorocznych mistrzostw świata, które przyniosły Polkom złote medale i kwalifikację olimpijską. Dzień wcześniej Karolina Chlewińska była lepsza w zawodach indywidualnych od Katrzyny Kryczało, Małgorzaty Wojtkowiak i Magdaleny Mroczkiewicz, ale szkoleniowiec zdecydował się do Sylwii Gruchały dołączyć ten sprawdzony tercet. Potem tłumaczył się względami proceduralnymi. - Skład musiałem podać do południa w sobotę, a zatem przed zakończeniem 1/32 finału turnieju indywidualnego, w której to fazie Karolina przeskoczyła pozostałe reprezentantki - wyjaśniał Tadeusz Pagiński, fechtmistrz biało-czerwonych.
Do turnieju zgłosiła się 16 drużyn. Zostały rozstawione wedle miejsc zajmowanych w światowym rankingu. Polki otrzymały "trójkę", a najwyższe pozycję zajęły Rosjanki i Włoszki. Na mecz składa się dziewięć trzyminutowych walk.
Biało-czerwone w 1/8 finału pewnie pokonały Kanadyjki 45:21. Gruchała nadrobiła nad rywalkami dziesięć, a Kryczało i Wojtkowiak po 7 punktów.
Pozostałe wyniki 1/8: Rosja (1) - Ukraina (16) 45:16, Rumunia (9) - Korea Płd (8) 26:19, Chiny (5) - Wenezuela (12) 24:18, Węgry - W.Brytania 45:25, Francja (11) - Japonia (6) 28:21, Niemcy (10) - USA 43:20, Włochy (2) - Kazachstan (15) 44:20.
- W szermierce często wszystko zmienia się w ułamku sekundy. Rywalka wygrała, a zatem była lepsza, albo bardziej zmotywowana. My kwalifikacje olimpijską już mamy, a Francuzki o Pekin walczą - oceniła Sylwia, która w podobny sposób przegrała indywidualnie. W sobotę w 1/16 finału na dziewięć sekund przed końcem walki prowadziła 13:11, by przegrać po dogrywce.
Pozostałe mecze ćwierćfinałowe: Niemcy - Włochy 25:23, Rosja - Rumunia 26:25 (po dogrywce), Węgry - Chiny 40:27.
Polkom pozostała walka o miejsca 5-8. Pierwszym rywalem były Włoszki, które ponoć unikały półfinałów, aby zdążyć na... samolot. Rywalki prowadziły od pierwszej walki. Wynik "pękł", gdy w pojedynku z Valentiną Vezzali mięsień łydki naciągnęła Mroczkiewicz. Straty wzrosły do 11:17, a potem było już tylko gorzej. Skończyło się sromotną przegraną 19:39!
Na pożegnanie z Gdańskiem biało-czerwone walczyły o siódmą lokatę z Chinkami. Ten mecz ważyły się do ostatnich sekund. Tym razem końcówka była dla gospodyń - 29:26. Zwyciężyniami turnieju zostały Rosjanki, które po ćwierćfinałowej dogrywce z Rumunią czym bliżej najwyższego stopnia podium, to walczyły z coraz większą łatwością.
Półfinały: Rosja - Węgry 45:23 Niemcy - Francja 27:26 (po dogrywce).
Finał: Rosja - Niemcy 45:31
o 3 miejsce: Węgry - Francja 39:24
o 5. miejsce: Włochy - Rumunia 40:18
Opinie (4) 1 zablokowana
-
2008-03-05 14:07
OBCIACHOWO 2008
perfekcjoniści z SIETOMU nie mieli hymnu Rosji i Rosjankom na podium zagrali bajo-bongo
ha ha ha
pewnie nie przewidywali że drużyna która jest pierwsza w rankingu FIE może tutaj wygrać
ha ha ha- 0 0
-
2008-03-05 14:19
a może
taki był plan żeby do Pekinu awansowały dychawiczne Francuzki zamiast groźniejszych np. Rumunek ? Może jest jakiś tajny plan
- 0 0
-
2008-03-06 17:38
Hymn
Czy ktoś wie, przy jakiego kraju hymnie staliśmy na baczność. To chyba dla Nas ważne, dla zdobywczyń I miejsca jeszcze ważniejsze, a najważniejsze dla organizatorów. Ktoś wyciągnie konsekwencje w stos. do osób odpowiedzialnych za taki stan rzeczy? Mam na myśli nie tylko hymn
- 0 0
-
2008-03-06 18:13
może to był test
nowego hymnu UE powiększonej o resztę ZSRR ;-)
Rosjanki sympatyczne, szkoda że tak wyszło.
Dobrze że nie puścili im GOD SAVE THE QUEEN ...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.