Siedemnastu trójmiejskich rugbistów kandyduje do występu w reprezentacji Polski w drugim meczu eliminacyjnym do Pucharu Świata 2003 roku. W sobotę o godzinie 12.00 w Sopocie "biało-czerwoni" zagrają ze Szwecją.
Aby dostać się na przedostatni szczebel pucharowych kwalifikacji, zespół Jerzego Jumasa jesienią tego roku i wiosną przyszłego roku musi okazać się lepszy od Łotwy, Szwecji, Danii i Niemiec. Ta pierwsza przeszkoda już za nami. Przed tygodniem po bardzo dobrej grze zwyciężyliśmy w Rydze 60:18. Jednak, jak podkreśla szkoleniowiec,
"nie ma co popodać w samozadowolenie, gdyż Łotysze byli teoretycznie najłatwiejszym rywalem".
Ze Szwecją powinno być trudniej nie tylko z powodu umiejętności Skandynawów, ale przede wszystkim dlatego, że o drużynie Trzech Koron nic nie wiemy. W związku nie ma pieniędzy na wyjazdy związane z podglądaniem rywali. A na taki luksus pozwolili sobie Szwedzi, którzy nagrywali nasz mecz w Rydze. Konieczne będą więc zmiany w taktyce gry biało-czerwonych. Poza elementem zaskoczenia gości ważne będzie dostosowanie nowej koncepcji do wykonawców.
W porównaniu ze składem sprzed tygodnia dojdzie przynajmniej do dwóch korekt. W II linii zabraknie Przemysława Tubielewicza, który musiał wracać do swego klubu we Francji, a na skrzydle nie zagra kontuzjowany Robert Szewczuk.
jag.