• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

97. Mistrzostwa Polski w lekkoatletyce. 5 medali dla Trójmiasta

Jacek Główczyński
25 czerwca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
aktualizacja: godz. 15:39 (26 czerwca 2021)
Agnieszka Ellward (Flota Gdynia) zdobyła złoty medal w chodzie na 5 km w 97. mistrzostwach Polski w lekkoatletyce. Agnieszka Ellward (Flota Gdynia) zdobyła złoty medal w chodzie na 5 km w 97. mistrzostwach Polski w lekkoatletyce.

Lekkoatleci z Trójmiasta zdobyli pięć medali podczas 97. mistrzostw Polski. Złoto wywalczyła Agnieszka Ellward (Flota Gdynia) w chodzie na 5 km, srebro tyczkarka Emilia Kusy (SKLA Sopot), dyskobolka Karolina Urban i oszczepnik Cyprian Mrzygłód, a brąz oszczepniczka Karolina Bołdysz (wszyscy AZS AWFiS Gdańsk). Natomiast najbardziej zadowolona była Anna Kiełbasińska (SKLA). Zrobiła bowiem wielki krok w kierunku wyjazdu na igrzyska olimpijskie. W pierwszym starcie po złamaniu kości stopy zajęła 5. miejsce na 400 metrów.





Aktualizacja, 26.06.2021, godz. 15:39

W finale na 800 metrów aż cztery lekkoatletki miały aspiracje uzyskania minimum olimpijskiego. Nie udało się żadnej, choć bardzo dobre tempo przez 600 metrów narzuciła 40-letnia Aneta Lemiesz, mistrzyni świata weteranek. Angelika Cichocka (SKLA) finiszowała na 4. miejscu (2:02.24). Wygrała Angelika Sarna (AZS AWF Warszawa) - 2:00.28 przed Anną Wilgosz (Resovia) - 2:00.57 i Joanną Jóźwik (AZS AWF Katowice) - 2:00.73.

Trzeciego dnia dwie trójmiejskie tyczkarki rywalizowały o medale. Obie skoczyły 4 metry, ale tylko jedna z nich stanęła na podium. O kolejności na miejscach 2-4 decydowała kolejność udanych skoków na tej wysokości. Emilia Kusy (SKLA Sopot) pokonała ją w pierwszej próbie i tym samym została wicemistrzynią kraju.

Natomiast Agnieszce Kaszubie udało się to w trzecim podejściu i znalazła się tuż za podium. Trójmiejskie lekkoatletki rozdzieliła Anna Łyko (AZS AWF Wrocław), która 4 metry sforsowała za drugim razem. Złoto zdobyła Kamila Przybyła (Zawisza Bydgoszcz), która skoczyła 10 cm wyżej od wspomnianego tercetu.


97. mistrzostwa Polski w lekkoatletyce - drugi dzień



W drugiej konkurencji drugiego dnia 97. mistrzostw Polski złoty medal zdobyła Agnieszka Ellward. Lekkoatletka Floty Gdynia wygrała chód na 5 km w czasie 24:01.24. Na otwartym stadionie to pierwszy taki sukces w karierze 32-latki. Wcześniej mistrzynią kraju była na 50 km oraz w hali na 3 km.

Niewiele brakowało, aby na najwyższym stopniu podium stanęła także Karolina Urban. Dyskobolka AZS AWFiS Gdańsk z 57.48 na 57.86 poprawiła rekord życiowy. Ten wynik był ostatecznie zaledwie o 4 centymetry słabszy niż mistrzyni - Darii Zabawskiej (AZS UMCS Lublin) i dał srebro.

Większą liczbą zrzutek brąz przegrała Paulina Borys. Sopocianka poprzestała na 4. lokacie w skoku wzwyż, choć uzyskała 182 cm, czyli tyle samo co Aneta Rydz (Optima Radom), która ostatecznie stanęła na najniższym stopniu podium. Zwyciężyła Kamila Lićwinko (Podlasie Białystok), która skoczyła 10 cm wyżej.

W oczekiwanym z największym zainteresowaniem piątkowym finale, na 400 metrów kobiet pobiegły dwie lekkoatletyki SKLA Sopot. Anna Kiełbasińska zajęła 5., a Aleksandra Formella 8. pozycję. Ich czasy to odpowiednio: 52.20 i 53.68.

Mistrzynią została Natalia Kaczmarek (AZS AWF Wrocław), która ustanowiła rekord życiowy (50.72), a jednocześnie jest to najlepszy rezultat w historii mistrzostw Polski na tym dystansie. Wicemistrzynią tym razem najbardziej utytułowana w tym gronie - Justyna Święty-Ersetic (AZS AWF Katowice) - 51.52, a po brąz sięgnęła Małgorzata Hołub-Kowalik (AZS UMCS Lublin) - 51.77.

Angelika Cichocka obiecywała bić się o igrzyska olimpijskie do ostatniej kropli krwi, ale minimum nie udało jej się uzyskać. Angelika Cichocka obiecywała bić się o igrzyska olimpijskie do ostatniej kropli krwi, ale minimum nie udało jej się uzyskać.
Przy wyłonieniu ekipy na tym dystansie na igrzyska olimpijskie brane będą pod uwagę finalistki oraz Kornelia Lesiewicz, która ze startu w Poznaniu została zwolniona ze względu na przygotowania do mistrzostw Europy U-20, w których jest główną kandydatką do złota. Nadal nie wiadomo, ile lekkoatletek pojedzie do Tokio.

- Czekam na decyzję World Athletic, ile naszych zawodniczek przyjmie system. Ale lepiej mieć taki problem, że kandydatek jest więcej, niż gdyby były problemy zdrowotne. Zgodnie z regulaminem na igrzyska kwalifikują się dwie pierwsze z mistrzostw Polski, a kolejne miejsca są w dyspozycji trenera. Na ogół patrzę na to, co było na "kresce" mistrzostw Polski, ale wszystkie finalistki są super. Ostatecznie skład zatwierdzi zarząd PZLA - powiedział trener Aleksander Matusiński przed kamerami TVP Sport.
Pewnie awans do finału na 800 metrów zdobyła Angelika Cichocka. W pierwszej serii eliminacyjnej lekkoatletka SKLA zajęła 2. miejsce w czasie 2:06.17. Walka o medale i olimpijska minima rozegra się w sobotę, 26 czerwca o godzinie 15:20.

- Skoro przyjechałam to oznacza, że podejmuje walkę o igrzyska do ostatniej kropli krwi. Mam serce do walki. Jestem ostatnią osobą na tym stadionie, która się podda. Jestem na 100 procent skupiona na finale. To ja chciałabym zdecydować, kiedy skończę karierę, a nie milion innych powodów - oświadczyła Cichocka przed telewizyjną kamerą.


97. mistrzostwa Polski w lekkoatletyce - pierwszy dzień



Anna Kiełbasińska w tym sezonie letnim ze względów zdrowotnych jeszcze nie startowała, gdyż w lutym przeszła operację złamanej kości stopy. Na 400 metrów indywidualne minimum olimpijskie ustalone jest na 51.35. Ale rywalizacja idzie także o miejsca w sztafetach, gdyż w Tokio Polska może wystawić zarówno żeńską jak i mieszaną sztafetę 4x400.

- Mistrzostwa Polski to na 90 procent pierwsza i ostatnia szansa Ani na zakwalifikowanie się do ekipy na igrzyska olimpijskie. Ma za sobą zgrupowania w Spale i Zakopanem. Zapowiada się ostra walka, ale możliwość wyjazdu na Tokio jest, bo kto wie, czy pod kątem sztafety i występów indywidualnych nie pojedzie nawet 8 zawodniczek. W tej konkurencji bardzo dobrze spisuje się również nasza 19-latka Aleksandra Formella, która pobiegła w tym roku 53.53 - oceniał przed zawodami Jerzy Smolarek, dyrektor SKLA Sopot.
Anna Kiełbasińska (SKLA Sopot) w pierwszym starcie w sezonie letnim awansowała do finału mistrzostw Polski na 400 metrów i znacznie zwiększyła szanse na wyjazd na igrzyska olimpijskie do Tokio. Anna Kiełbasińska (SKLA Sopot) w pierwszym starcie w sezonie letnim awansowała do finału mistrzostw Polski na 400 metrów i znacznie zwiększyła szanse na wyjazd na igrzyska olimpijskie do Tokio.
I obie sopocianki zakwalifikowały się do finału. Formella sprawiła niespodziankę, gdyż w pierwszym biegu eliminacyjnym była druga. Uzyskała 53.67 i wyprzedziła walczące o igrzyska: Aleksandrę Gaworską i utytułowaną Patrycję Wyciszkiewicz-Zawadzką, dla których zabrakło miejsca w finale.

Natomiast w drugiej serii eliminacyjnej Kiełbasińska osiągnęła metę jako trzecia, ale wynik 52.72 niezwykle ją ucieszył.

- Chyba to jest bilet do Tokio. Dziękuję wszystkim ludziom, którzy byli wokół mnie, od kadry medycznej po trenerską. Czułam ich wsparcie. Opłaciło się iść małymi kroczkami. Przed mistrzostwami miałam tylko dwa specjalistyczne treningi. Wcześniej nie biegałam wiraży, by nie przeciążać stopy - mówiła Kiełbasińska przed kamerami TVP Sport wreszcie zajmując miejsce z tej strony mikrofonu przewidzianej dla sportowców. Przez ostatnie miesiące wspomagała bowiem ekipę telewizyjną w roli eksperta.
Finał na 400 metrów odbędzie się w piątek, 25 czerwca o godzinie 17:30.

Tego samego dnia sopocki klub liczy w Poznaniu też na inną rekonwalescentkę. Angelika Cichocka będzie ubiegać się o minimum na 800 metrów, które wynosi 1:59.50. Forma jest niewiadomą, gdyż jej plan przygotowań runął, gdy miesiąc temu pojawiły się problemy kardiologiczne.

- Jeszcze przed mistrzostwami Angelika przejdzie badania. Jednak zamiast jechać na zgrupowania do Kenii i Francji musiała trenować w domu. Dlatego też przełożyliśmy Grand Prix Janusza Sidły, w którym miał być bieg pod potrzeby Cichockiej. Mityng odbędzie się już po igrzyskach - 29 sierpnia - dodaje Smolarek.
W jedynym biegu w tym sezonie letnim, w niemieckim Dessau Cichocka uzyskała obiecujący wynik 2:01.85.

Szans na igrzyska nie ma już Paulina Ligarska. Siedmioboistka SKLA co prawda poprawiła rekord życiowy na 5962 punkty, ale to wynik za słaby, aby zakwalifikować się do Tokio na podstawie światowego rankingu, a tym bardziej na wypełnienie minimum - 6420.

Pamiętajmy, że nawet nie uzyskanie minimum nie zamyka tym razem drogi do igrzysk. Można też awansować z rankingu, ale tylko w tych konkurencjach, w których limit uczestników nie zostanie wyczerpany przez te zawodniczki bądź zawodników, którzy uzyskali minima.

Zatem oficjalną listę olimpijczyków otrzymamy nie 29 czerwca, kiedy upływa okres przewidziany na zdobywanie minimów, ale na początku lipca. Wówczas IAAF ma ogłosić komplet uczestników igrzysk we wszystkich konkurencjach. Na przykład na 400 i 800 m może wystartować po 48 zawodniczek i zawodników.

Nadzieje olimpijskie miał również Cyprian Mrzygłód. Jednak oszczepnik AZS AWFiS Gdańsk na razie nie zbliżył się do minimum, ustawionego na 85. metrze, choć jego rekord życiowy z 2020 roku jest zaledwie o 3 centymetry słabszy.

W Poznaniu został wicemistrzem Polski, zdobywając tę pozycję dopiero ostatnim rzutem na odległość 78.20 m. Wygrał pewny startu w Tokio - Marcin Krukowski (Warszawianka) - 83.86.

W Poznaniu pierwszy medal dla Trójmiasta w 97. mistrzostwach Polski zdobyła Karolina Bołdysz. Oszczepniczka AZS AWFiS Gdańsk uzyskała 51,73 m, co dało jej brąz. Wygrała Maria Andrejczyk (Hańcza Suwałki), która ma w tej konkurencji w tym roku najlepszy wynik na świecie (71.40).

Z pierwszego dnia mistrzostw warto także odnotować wynik, który uzyskała Emilia Mikszuta. Lekkoatletka SKLA wypełniła minimum do startu w młodzieżowych mistrzostwach Europy do lat 23, które odbędą się w Tallinie. Co prawda w biegu na 3 km z przeszkodami medalu nie zdobyła, zajęła 6. miejsce, ale wynik 10:20.05 oznacza, że poprawiła rekord życiowy o ponad 12 sekund.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (13)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane