Noc z soboty na niedzielę była w Holandii widna i głośna. Tłumy holenderskich kibiców do rana cieszyły się z awansu reprezentacji tego kraju do półfinału piłkarskich mistrzostw Europy. Mieli się z czego cieszyć. Ostatni raz "Pomarańczowi" pokonali Szwedów... 30 lat temu. Teraz statystycznie patrząc był tylko remis, jednak do domu jadą Szwedzi, a nie Holendrzy.
Po ostatnim rzucie karnym, którego wykonawacą był
Arjen Robben, nowa gwiazda holenderskiej piłki, na ulicach Amsterdamu, Hagi i Rotterdamu zrobiło się pomarańczowo. Słychać było okrzyki "Holland, Holland" i "Oranje". Tłoczno było na ulicach, próżno było też szukać wolnych miejsc w barach i pubach. Większość fanów przystrojonych było w pomarańczowe balony i flagi. Wszystkie ulice były zatłoczone przez samocohdy, a kierowcy nieustannie naciskali na klaksony. Wszyscy chwalą
Dicka Advocaata, któremu jeszcze kilka dni temu kupowano bilet powrotny do kraju. Kibice z zapartym tchem słuchali pomeczowych wypowiedzi zawodników.
- To ogromna ulga. Karne to zawsze loteria i po prostu trzeba mieć szczęście - zauważył Advocaat.
- Ten karny to była jedna z najważniejszych chwil w moim życiu - dodał Robben. Dziennik
"De Telegraaf" na pierwszej stronie obwieścił: Gramy dalej!.
- Dramat karnych rozstrzygnęliśmy na naszą korzyść - głosi inny tytuł. Arjena Robbena prasa określa jako bohatera 11 metrów i chwali bramkarza
Edwina van der Sara za zimną krew.
Nie wszyscy jednak potrafili świętować spokojnie. Policja zatrzymała w Hadze 49 osób. Zniszczonych zostało kilka samochodów, wystaw sklepowych.
W Szwecji początkowe osłupienie ustąpiło narodowej żałobie.
- Przyjęcie skończone. Niesprawiedliwe, ale prawdziwe. Mellberg, dziękujemy Tobie i zespołowi za wszystko - to tytuły w największych szwedzkich dziennikach po porażce "Trzech Koron" z Holandią. Jednak prasa z uznaniem pisze o postawie drużyny podczas Euro i nie krytykuje piłkarzy za tę porażkę. Dziennik
"Dagens Nyheter" podkreślił, że drużyna grała dobrze, a w rzutach karnych po prostu nie dopisało jej szczęście.
"Expressen" dołączył do relacji zdjęcie smutnych fanów ekipy na stadionie w Faro.
- Przegrana w karnych jest niesprawiedliwa, bolesna, ale niestety prawdziwa - napisał
"Goeteborgs-Posten".
- Tak blisko, tak blisko. Tak smutno, tak smutno. Tak okrutnie, tak okrutnie - uznał dziennik
"Aftonbladet". I dodał:
- Horror bez happy endu.***
Francja - Grecja 0:1 (0:0)
Stadion: Estadio Jose Alvalade XXI w Lizbonie.
0:1
Charisteas (65-głową).
Sędzia:
Frisk (Szwecja).
Widzów: 45 390.
FRANCJA: Barthez - Gallas, Thuram, Silvestre, Lizarazu - Zidane
Ż, Dacourt (72 Saha
Ż), Makelele, Pires (79 Rothen) - Henry, Trezeguet (72 Wiltord).
GRECJA: Nikopolidis - Seitaridis, Kapsis, Dellas, Fyssas - Karagounis
Ż, Katsouranis, Zagorakis
Ż, Basinas (85 Tsartas), Nikolaidis (60 Lakis) - Charisteas.
Francja - Grecja.
Strzały celne: 4 - 5.
Strzały niecelne: 6 - 0.
Rzuty rożne: 3 - 3.
Spalone: 1 - 1.
Faule: 23 - 14.
Rzuty wolne: 24 - 15.
Posiadanie piłki (w procentach): 55 - 45.
***
Portugalia - Anglia 2:2 (0:1, 1:1), karne: 6-5
Stadion: Estadio da Luz w Lizbonie.
0:1
Owen (3),
Postiga (83-głową), 2:1
Rui Costa (110), 2:2
Lampard (115).
Seria rzutów karnych:
Beckham - nad bramką,
Deco 1-0, Owen 1-1,
Simao 2-1, Lampard 2-2, Rui Costa - nad bramką,
Terry 2-3,
Ronaldo 3-3,
Hargreaves 3-4,
Maniche 4-4,
A. Cole 4-5, Postiga 5-5,
Vassell - obrona bramkarza,
Ricardo 6-5.
Sędzia:
Meier (Szwajcaria).
Widzów 62 275.
PORTUGALIA: Ricardo - Miguel (79 Rui Costa), Carvalho
Ż, Andrade, Valente - Costinha
Ż (63-Simao), Maniche, Deco
Ż - Figo (75 Postiga), Ronaldo, Nuno Gomes.
ANGLIA: James - G. Neville
Ż, Terry, Campbell, A. Cole - Beckham, Lampard, Gerrard
Ż (81 Hargreaves), Scholes (57 P. Neville
Ż) - Rooney (27 Vassell), Owen.
Portugalia - Anglia.
Strzały celne: 8 - 8.
Strzały niecelne: 27 - 8.
Rzuty rożne: 13 - 9.
Spalone: 5 - 2.
Faule: 14 - 25.
Rzuty wolne: 21 - 27.
Słupki/poprzeczki: 0 - 1.
Posiadanie piłki (w procentach): 61 - 39.
***
Szwecja - Holandia 0:0, karne: 4-5
Stadion: Estadio Algarve w Faro.
Seria rzutów karnych:
Kallstrom 1-0, Van Nistelrooy 1-1,
Larsson 2-1,
Heitinga 2-2,
Ibrahimović - ponad bramką,
Reiziger 2-3,
Ljungberg 3-3,
Cocu - słupek,
Wilhelmsson 4-3,
Makaay 4-4,
Mellberg - obrona bramkarza,
Robben 4-5.
Sędzia:
Michel (Słowacja).
Widzów: 30 tys.
SZWECJA: Isaksson - Nilsson, Jakobsson, Mellberg, Ostlund
Ż - Jonson (64 Wilhelmsson), Svensson (81 Kallstrom), Linderoth, Ljungberg - Ibrahimović
Ż, Larsson.
HOLANDIA: Van der Sar - Reiziger, F. De Boer
Ż (35 Bouma), Stam, Van Bronckhorst - Seedorf, Davids (61 Heitinga), Cocu - Van der Meyde
Ż (87 Makaay
Ż), Van Nistelrooy, Robben.
Szwecja - Holandia.
Strzały celne: 7 - 9.
Strzały niecelne: 9 - 14.
Rzuty rożne: 5 - 10.
Spalone: 5 - 3.
Faule: 22 - 27.
Rzuty wolne: 21 - 27.
Słupki/poprzeczki: 2 - 1.
Posiadanie piłki (w procentach): 40 - 60.