Anna Kwiatkowska z Gdańska i Jacek Kacperek z Lublina zwyciężyli w pierwszym tegorocznym wyścigu dookoła mola. Wszyscy startujący skarżyli się na zimną wodę. Miejmy nadzieje, że 3 i 31 sierpnia, kiedy MOSiR Sopot ponownie zorganizuje tego typu rywalizację, aura będzie lepsza, a zastęp uczestników liczniejszy.-
Temperatura wody wynosi około 17 stopni. Nie ma fali. Dlatego wydamy hasło do startu - mówił
Marcin Wargin, wicedyrektor MOSiR, który pół żartem pół serio dodawał, że aby stawić się na zawodach o trzy dni opóźnił... poród żony. Ostatecznie do rywalizacji przystąpiło 21 pływaczek i 47 pływaków. Nie wszyscy wytrzymali trudy związane z przepłynięciem wpław około 1200 metrów. Z mikrofonem w ręku wszystkich do walki zachęcał
Stanisław Uba. -
Startują zawodnicy od lat 11 do 70. Najmłodsza jest Ola Siwakowska. Właściwie mamy zawodników z całej Polski. Są uczestnicy z Olsztyna, Poznania, Warszawy, Śląska... Zdarza się, że startują całe rodziny. Z uwagi, że warunki są zmienne, a co roku trasa się minimalnie różni, to nie notujemy rekordów trasy - podkreślał prezes pomorskiego okręgu pływackiego.
Pierwsze miejsce wśród kobiet zdobyła mieszkanka Gdańska, trenująca na co dzień w Sopocie. -
Startowałam w tym wyścigu pierwszy raz. Płynęłam do przodu, aby szybciej. Najgorszy był start. Później, gdy zaczęło brakować sił, to czasami nie wiedziałam, gdzie jestem i którędy do mety, gdzieś na bok mnie wysadzało. Ale fajnie było - mówiła 17-letnia Kwiatkowska. Na dalszej pozycji metę osiągnęła
Teresa Zarzeczańska, pierwsza Polka, która przepłynęła Kanał La Manche (30 sierpnia 1975 roku). -
Gratulacje przede wszystkim należą się organizatorom, że przygotowują takie zawody. Ja ostatnio troszeczkę mniej trenowałam. Pływam co najwyżej 2-3 razy w tygodniu. Popłynęłam zatem w Sopocie w tempie sondażowo-rozgrzewkowym. Ale mam zamiar wrócić do treningów codziennie i startów w kategorii open - zwierzyła nam się poznanianka.
Wyścig męski wygrał
Jacek Kacperek. To trener Lublinianki, którego wychowanką jest m.in. Dagmara Komorowicz. -
Pomogło mi doświadczenie. W maratonach jestem dwukrotnym medalistą mistrzostw Europy mastersów. W Sopocie sporo zyskiwałem na bojach. Były one małe i słabo widoczne. Moja na te zawody była prosta - nie zmęczyć się. Przyjadę na kolejne zawody, jeśli nagrody będą dobre - podkreślał triumfator.
Każdy kto ukończył wyścig, bezpośrednio po wyjściu z wody od
Pawła Orłowskiego, wiceprezydenta Sopotu otrzymywał medal. Na wszystkich czekała też gorąca herbata. Ponadto były dodatkowo honorowane pierwsze trójki w każdej kategorii wiekowej. -
Dla zwycięzców kategorii open mamy profesjonalne zegarki firmy Timex, tytularnego sponsora wyścigu - dodał dyrektor Wargin.
jag.