- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (57 opinii)
- 2 Lechia dostała licencję, ale i karę (85 opinii)
- 3 Neptun gotowy już na derby. A ty? (94 opinie)
- 4 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (43 opinie) LIVE!
- 5 Sędzia z finału MŚ 2022 wraca na derby (49 opinii)
- 6 Ogniwo o finał, Arka może pomóc (3 opinie)
Alpat - Legionovia 1:3
ALPAT: Lademan, Bakiera, Zygmuntowicz, Słodnik, Chodorowska, Podgórniak oraz Twardowska (libero), Bzyl, Kudyba, Nastały.
Gdyński szkoleniowiec podjął ryzyko. Aby poprawić przyjęcie zagrywki, przekwalifikował na libero Agatę Twardowską, która w tym sezonie była rezerwową rozgrywającą. Gdyby zaszła potrzeba wymienienia Anny Chodorowskiej, z Warszawy, gdzie na co dzień studiuje, ściągnięto Agatę Bzyl.
- To nie była ta sama Legionovia co przed tygodniem. Wyjęte z maleńkiej hali i pozbawione kibiców, którzy siedzą tam niemal na parkiecie, rywalki były w naszym zasięgu. Szkoda, że nie udało nam się utrzymać przewagi w pierwszym secie. Gdyby jego wynik był odwrotny, mecz mógłby potoczyć się po naszej myśli - zapewnia trener Wiesław Dziura.
Na początku gry gdynianki udanym zbiciem finalizowały niemal każdą akcję ofensywną. W tym elemencie prym wiodła Justyna Lademan. W nagrodę prowadziły 13:8, a potem jeszcze 16:13. Wszystko zmieniło się, gdy na zagrywkę udała się Agata Jung. Jej serwisowe bomby dały przewagę Legionovii 19:16! Gospodynie jeszcze próbowały walczyć. Doszły na 22:24 i obroniły pierwszego setbola.
W drugim secie znów ostra zagrywka przyjezdnych i ich wysoki blok odebrały wiarę Alpatowi. Od 6:9 wynik urósł do 8:17.
W trzecim secie trener Dziura zostawił na ławcę Anetę Bakierę, a do gry desygnował najbardziej doświadczoną Ewę Nastały, która pełni także obowiązki drugiego szkoleniowca drużyny. Pojawiła się iskierka nadziei.
Co prawda, w końcówce Alpat stracił trzypunktowe prowadzenie (21:18), ale nie pozwolił rywalkom zdobyć piłki meczowej. Natomiast przy trzeciej sposobności, dzięki asowi Anny Podgórniak, wygrał seta.
Czwarta partia rozpoczęła się od prowadzenia Legionovii 4:0 i choć miejscowe wyrównały na 7:7, przyjezdne szybko poprawiły na 18:9. Przy zagrywce Marty Słodnik udało się nam zbliżyć tylko na 17:23.
Opinie (15)
-
2003-04-08 13:25
I jeszcze coś.
Sytuacja Alpatu przypomina mi sytuację jaka kiedyś miała miejsce w Starogardzie.Tam na chwilę znalazły się pieniądze i od tego momentu zaczęło się pięcie w górę,w momencie jak kasy zabrakło wszystko się rozsypało i nie widać nadziei na lepsze jutro.Dlatego uważam że to co osiągnęli siatkarze SKS ale również siatkarki i siatkarze Alpatu zasługuje na słowa uznania.Nie liczmy też na to że wychowankowie( tacy jak Prus, Papke czy Niedziela jeżeli kiedykolwiek się pojawią) dla samej idei będą grali w siatkówkę w Starogardzie. Miejmy nadzieję że w przyszłym sezonie ktoś w Starogardzie ale i w Gdańsku zadba o należytą temu regionowi pozycję na siatkarskiej mapie Polski.
- 0 0
-
2003-04-08 13:25
I jeszcze coś.
Sytuacja Alpatu przypomina mi sytuację jaka kiedyś miała miejsce w Starogardzie.Tam na chwilę znalazły się pieniądze i od tego momentu zaczęło się pięcie w górę,w momencie jak kasy zabrakło wszystko się rozsypało i nie widać nadziei na lepsze jutro.Dlatego uważam że to co osiągnęli siatkarze SKS ale również siatkarki i siatkarze Alpatu zasługuje na słowa uznania.Nie liczmy też na to że wychowankowie( tacy jak Prus, Papke czy Niedziela jeżeli kiedykolwiek się pojawią) dla samej idei będą grali w siatkówkę w Starogardzie. Miejmy nadzieję że w przyszłym sezonie ktoś w Starogardzie ale i w Gdańsku zadba o należytą temu regionowi pozycję na siatkarskiej mapie Polski.
- 0 0
-
2003-04-08 13:28
Przepraszam ale trochę się jąkam i dlatego dwa razy.
- 0 0
-
2003-04-09 10:41
Ile razy
KLub musi podjąć decyzje. Albo gramy dalej w II lidze albo walczymy o awans do I.
Ogrywanie zespołów w regionie ( wszystkie ( prawie)mecze wygrane przez kilka sezonów przestaje juz bawić.
Rozumie że mozna przegrać awans raz , dwa razy , ale juz trzeci raz to troche za dużo.
Dlatego nie uważam by można tutaj mówic o sukcesie.
Są dwa rozwiązania. Albo przejść na granie dla przyjemności ( nie wiem kto to sfinansuje ) i pykac sobie na zaszadzie wygrał-przegrał.
Albo zrobic coś by w przyszlym sezonie wykorzystać szanse awansu.
J jeszcze jedno. Alpat powinien byc przygotowany na dodatkowe baraże, aby nie powtórzyła sie sytuacja z ubiegłego sezonu kiedy zespół nie był przygotowany do baraży z Chorzowem.- 0 0
-
2003-04-19 22:42
Serwik, lepiej nie wypowiadaj się tu więcej, bo takimi opiniami po prostu obrażasz dziewczyny. W barażach można grać do skutku, tak samo w drugiej lidze. Ciekawe czemu nie wpadłeś na pomysł, że możnaby np. rozwiązać męską drużynę (oszczędzając przy tym wstydu oglądania ich meczy) i zainwestować w dziewczyny, które przynajmniej coś osiągają i nie próbują braku umiejętności tłumaczyć brakiem kwalifikacji u trenera!!!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.