• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Alpat - Legionovia 1:3

jag.
7 kwietnia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Siatkarki Alpatu Gdynia będą musiały poczekać na czwartą szansę awansu do serii B I ligi. W ubiegłym roku ich aspiracje stłamsiły Skra II Warszawa i Sokół Chorzów, a teraz na promocję nie pozwoliła Legionovia. Po dwóch porażkach przed tygodniem na wyjeździe, podopieczne Wiesława Dziury przegrały z tymi rywalkami także u siebie. Mecz przy ul. Nagietkowej zakończył się wynikiem 1:3 (23:25, 15:25, 27:25, 17:25).

ALPAT: Lademan, Bakiera, Zygmuntowicz, Słodnik, Chodorowska, Podgórniak oraz Twardowska (libero), Bzyl, Kudyba, Nastały.

Gdyński szkoleniowiec podjął ryzyko. Aby poprawić przyjęcie zagrywki, przekwalifikował na libero Agatę Twardowską, która w tym sezonie była rezerwową rozgrywającą. Gdyby zaszła potrzeba wymienienia Anny Chodorowskiej, z Warszawy, gdzie na co dzień studiuje, ściągnięto Agatę Bzyl.

- To nie była ta sama Legionovia co przed tygodniem. Wyjęte z maleńkiej hali i pozbawione kibiców, którzy siedzą tam niemal na parkiecie, rywalki były w naszym zasięgu. Szkoda, że nie udało nam się utrzymać przewagi w pierwszym secie. Gdyby jego wynik był odwrotny, mecz mógłby potoczyć się po naszej myśli - zapewnia trener Wiesław Dziura.

Na początku gry gdynianki udanym zbiciem finalizowały niemal każdą akcję ofensywną. W tym elemencie prym wiodła Justyna Lademan. W nagrodę prowadziły 13:8, a potem jeszcze 16:13. Wszystko zmieniło się, gdy na zagrywkę udała się Agata Jung. Jej serwisowe bomby dały przewagę Legionovii 19:16! Gospodynie jeszcze próbowały walczyć. Doszły na 22:24 i obroniły pierwszego setbola.

W drugim secie znów ostra zagrywka przyjezdnych i ich wysoki blok odebrały wiarę Alpatowi. Od 6:9 wynik urósł do 8:17.

W trzecim secie trener Dziura zostawił na ławcę Anetę Bakierę, a do gry desygnował najbardziej doświadczoną Ewę Nastały, która pełni także obowiązki drugiego szkoleniowca drużyny. Pojawiła się iskierka nadziei.

Co prawda, w końcówce Alpat stracił trzypunktowe prowadzenie (21:18), ale nie pozwolił rywalkom zdobyć piłki meczowej. Natomiast przy trzeciej sposobności, dzięki asowi Anny Podgórniak, wygrał seta.

Czwarta partia rozpoczęła się od prowadzenia Legionovii 4:0 i choć miejscowe wyrównały na 7:7, przyjezdne szybko poprawiły na 18:9. Przy zagrywce Marty Słodnik udało się nam zbliżyć tylko na 17:23.
Głos Wybrzeżajag.

Zobacz także

Opinie (15)

  • I jeszcze coś.

    Sytuacja Alpatu przypomina mi sytuację jaka kiedyś miała miejsce w Starogardzie.Tam na chwilę znalazły się pieniądze i od tego momentu zaczęło się pięcie w górę,w momencie jak kasy zabrakło wszystko się rozsypało i nie widać nadziei na lepsze jutro.Dlatego uważam że to co osiągnęli siatkarze SKS ale również siatkarki i siatkarze Alpatu zasługuje na słowa uznania.Nie liczmy też na to że wychowankowie( tacy jak Prus, Papke czy Niedziela jeżeli kiedykolwiek się pojawią) dla samej idei będą grali w siatkówkę w Starogardzie. Miejmy nadzieję że w przyszłym sezonie ktoś w Starogardzie ale i w Gdańsku zadba o należytą temu regionowi pozycję na siatkarskiej mapie Polski.

    • 0 0

  • I jeszcze coś.

    Sytuacja Alpatu przypomina mi sytuację jaka kiedyś miała miejsce w Starogardzie.Tam na chwilę znalazły się pieniądze i od tego momentu zaczęło się pięcie w górę,w momencie jak kasy zabrakło wszystko się rozsypało i nie widać nadziei na lepsze jutro.Dlatego uważam że to co osiągnęli siatkarze SKS ale również siatkarki i siatkarze Alpatu zasługuje na słowa uznania.Nie liczmy też na to że wychowankowie( tacy jak Prus, Papke czy Niedziela jeżeli kiedykolwiek się pojawią) dla samej idei będą grali w siatkówkę w Starogardzie. Miejmy nadzieję że w przyszłym sezonie ktoś w Starogardzie ale i w Gdańsku zadba o należytą temu regionowi pozycję na siatkarskiej mapie Polski.

    • 0 0

  • Przepraszam ale trochę się jąkam i dlatego dwa razy.

    • 0 0

  • Ile razy

    KLub musi podjąć decyzje. Albo gramy dalej w II lidze albo walczymy o awans do I.
    Ogrywanie zespołów w regionie ( wszystkie ( prawie)mecze wygrane przez kilka sezonów przestaje juz bawić.
    Rozumie że mozna przegrać awans raz , dwa razy , ale juz trzeci raz to troche za dużo.
    Dlatego nie uważam by można tutaj mówic o sukcesie.
    Są dwa rozwiązania. Albo przejść na granie dla przyjemności ( nie wiem kto to sfinansuje ) i pykac sobie na zaszadzie wygrał-przegrał.
    Albo zrobic coś by w przyszlym sezonie wykorzystać szanse awansu.
    J jeszcze jedno. Alpat powinien byc przygotowany na dodatkowe baraże, aby nie powtórzyła sie sytuacja z ubiegłego sezonu kiedy zespół nie był przygotowany do baraży z Chorzowem.

    • 0 0

  • Serwik, lepiej nie wypowiadaj się tu więcej, bo takimi opiniami po prostu obrażasz dziewczyny. W barażach można grać do skutku, tak samo w drugiej lidze. Ciekawe czemu nie wpadłeś na pomysł, że możnaby np. rozwiązać męską drużynę (oszczędzając przy tym wstydu oglądania ich meczy) i zainwestować w dziewczyny, które przynajmniej coś osiągają i nie próbują braku umiejętności tłumaczyć brakiem kwalifikacji u trenera!!!!

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane