- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (28 opinii) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (43 opinie)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (39 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów
- 5 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (60 opinii)
- 6 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
Alpat Rumia - AZS Opole 3:2
15 grudnia 2003 (artykuł sprzed 20 lat)
- Nie wiem, co zrobiłem zawodniczkom, że uparły się, aby mnie wykończyć. Były takie momenty, kiedy myślałem, że umrę. Straciłem dzisiaj chyba ze dwa lata życia - przyznał Wiesław Dziura, trener Alpatu Rumia. Jego podopieczne w serii B I ligi odniosły drugie zwycięstwo. Na własnym parkiecie pokonały AZS Opole 3:2 (25:16, 23:25, 25:11, 23:25, 15:13).
ALPAT: Brodacka, Zygmuntowicz, Nastały, Lademan, Podgórniak, Wrzochol oraz Lorkowska (libero), Twardowska, Kudyba.
W miejscowych szeregach panowała wielka mobilizacja. Justyna Lademan dostała w bolący bark zastrzyk z blokadą, a Ewa Nastały porzuciła obowiązki drugiego trenera i kierownika drużyny, aby jeszcze raz przebrać się w zawodniczy trykot.
- Wyszedłem z założenia, że sama obecność pewnych zawodniczek na parkiecie zdopinguje inne do walki. Była szansa, na skończenie gry po godzinie, w trzech setach - przyznał trener Alpatu.
Zespół z Rumi miał przewagę w każdym secie. W inauguracyjnej partii serią asów po zagrywce z wyskoku popisała się Anna Podgórniak. W trzeciej gospodynie prowadziły 23:7. W drugim i czwartym secie przewaga nie była tak wyraźna, ale też trudno było stawiać na to, że Alpat przegra. W drugiej części prowadził 14:7 i 22:18, a czwartej 16:9 i 21:17!
A jednak o wszystkim musiał rozstrzygać tie-break. W końcówkach przywołanych setów Alpatowi przydarzały się niemal wszystkie możliwe w siatkówce błędy. Były autowe ataki, zepsute zagrywki czy dotknięcia siatki.
Nic zatem dziwnego, że gdy w decydującym secie miejscowe zatrzymały się na wyniku 14:10, powiało grozą. Co więksi pesymiści wraz z kolejnym bronionym meczbolem przez rywalki przypominali, że Alpat jeszcze w tym sezonie nie wygrał w tie-breaku, a w dodatku nie odniósł żadnego zwycięstwa we własnej hali.
Na szczęście przy wyniku 14:13 opolanki co prawda wybroniły atak gospodyń, ale przy próbie rozegrania piłki na kontrę akademicka rozgrywająca wpadła w siatkę, co bezbłędnie wychwycili arbitrzy, przyznając zwycięski punkt Alpatowi.
Pozostałe wyniki 11. kolejka:
Politechnika Częstochowa - Start Łódź 3:0, Piast Szczecin - SMS Sosnowiec 2:3, Sokół Chorzów - Sparta Złotów 3:0, Dalin Myślenice - ŁKS Łódź 3:1, Wisła Kraków - Legionovia 3:0, Calisia II - Mazovia Rawa Mazazowiecka 1:3.
1. Wisła 9-2 20 30:9
2. Sokół 9-2 20 30:13
3. SMS 9-2 20 30:17
4. Legionovia 8-3 19 27:13
5. Dalin 8-3 19 29:14
6. Mazovia 8-3 19 29:16
6. Piast 7-4 18 25:20
8. Politechnika 7-4 18 23:20
9. Start 3-8 14 14:28
10. ALPAT 2-9 13 16:30
11. AZS 2-9 13 14:30
12. ŁKS 2-9 13 12:29
13. Sparta 2-9 ó13 11:29
14. Calisia II 1-10 12 8:30
ALPAT: Brodacka, Zygmuntowicz, Nastały, Lademan, Podgórniak, Wrzochol oraz Lorkowska (libero), Twardowska, Kudyba.
W miejscowych szeregach panowała wielka mobilizacja. Justyna Lademan dostała w bolący bark zastrzyk z blokadą, a Ewa Nastały porzuciła obowiązki drugiego trenera i kierownika drużyny, aby jeszcze raz przebrać się w zawodniczy trykot.
- Wyszedłem z założenia, że sama obecność pewnych zawodniczek na parkiecie zdopinguje inne do walki. Była szansa, na skończenie gry po godzinie, w trzech setach - przyznał trener Alpatu.
Zespół z Rumi miał przewagę w każdym secie. W inauguracyjnej partii serią asów po zagrywce z wyskoku popisała się Anna Podgórniak. W trzeciej gospodynie prowadziły 23:7. W drugim i czwartym secie przewaga nie była tak wyraźna, ale też trudno było stawiać na to, że Alpat przegra. W drugiej części prowadził 14:7 i 22:18, a czwartej 16:9 i 21:17!
A jednak o wszystkim musiał rozstrzygać tie-break. W końcówkach przywołanych setów Alpatowi przydarzały się niemal wszystkie możliwe w siatkówce błędy. Były autowe ataki, zepsute zagrywki czy dotknięcia siatki.
Nic zatem dziwnego, że gdy w decydującym secie miejscowe zatrzymały się na wyniku 14:10, powiało grozą. Co więksi pesymiści wraz z kolejnym bronionym meczbolem przez rywalki przypominali, że Alpat jeszcze w tym sezonie nie wygrał w tie-breaku, a w dodatku nie odniósł żadnego zwycięstwa we własnej hali.
Na szczęście przy wyniku 14:13 opolanki co prawda wybroniły atak gospodyń, ale przy próbie rozegrania piłki na kontrę akademicka rozgrywająca wpadła w siatkę, co bezbłędnie wychwycili arbitrzy, przyznając zwycięski punkt Alpatowi.
Pozostałe wyniki 11. kolejka:
Politechnika Częstochowa - Start Łódź 3:0, Piast Szczecin - SMS Sosnowiec 2:3, Sokół Chorzów - Sparta Złotów 3:0, Dalin Myślenice - ŁKS Łódź 3:1, Wisła Kraków - Legionovia 3:0, Calisia II - Mazovia Rawa Mazazowiecka 1:3.
1. Wisła 9-2 20 30:9
2. Sokół 9-2 20 30:13
3. SMS 9-2 20 30:17
4. Legionovia 8-3 19 27:13
5. Dalin 8-3 19 29:14
6. Mazovia 8-3 19 29:16
6. Piast 7-4 18 25:20
8. Politechnika 7-4 18 23:20
9. Start 3-8 14 14:28
10. ALPAT 2-9 13 16:30
11. AZS 2-9 13 14:30
12. ŁKS 2-9 13 12:29
13. Sparta 2-9 ó13 11:29
14. Calisia II 1-10 12 8:30
Opinie (3)
-
2003-12-15 20:30
Jeszcze raz podziękowania dla Pana Wiesia!
Dziękujemy za niedokonywanie zmian. Ta wyjściowa szóstka jest OK :) Szkoda Justynki "na blokadzie" nie mylić z Lepperem :(
- 0 0
-
2003-12-16 00:17
Do zawodniczek Alpatu :-))
Musze przyznac, ze zawodniczki Alpatu opanowaly do perfekcji dostarczanie widzom mocnych wrazen. Apeluje zatem aby w trosce o co slabsze serduszka konczyc mecze wynikiem 3:0 na korzysc Alpatu rzecz jasna. :-))
- 0 0
-
2003-12-20 20:50
Calisia - Alpat 3:1 (22, 22, -10, 16) :(((
No comments ! Wiesio
Dziura powinien sie zastanowic nad odejsciem ;)- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.