- 1 Wyniki potrzebne Arce do awansu 12 maja (163 opinie)
- 2 Były skaut Monaco we władzach Lechii (41 opinii)
- 3 Kolejne transfery Wybrzeża (23 opinie)
- 4 Żużel. Wątpliwości kapitana. Kara za DMPJ (220 opinii)
- 5 14. z rzędu mistrzostwo Polski rugbistek (5 opinii)
- 6 Lechia ma gotową drużynę na ekstraklasę (84 opinie)
Dwunasta kolejka przyniosła nieco optymizmu pomorskim sympatykom męskiej siatkówki. Amber Starogard po sukcesie u siebie z MKS MDK Warszawa 3:1 (25:22, 26:24, 26:28, 25:23) nadal liczy się w walce o awans do finałowej grupy. Z kolei Alpat Gdynia wygrywając na własnym parkiecie z AZS UWM II Olsztyn 3:1 (25:20, 14:25, 25:22, 25:17) udowodnił, że po dwóch latach wcale nie musi skończyć się jego przygoda z II ligą.
AMBER: Dziekanowski, Kowalski, Dusowski, Winiarski, Głuszak, Michna oraz Jaworski (libero), W. Sobolewski, Miotk, Pepliński.
- Wynik wskazuje, że był to bardzo zacięty mecz. Ale wszyscy, którzy oglądali spotkanie, zapewne zgodzą się ze mną, że kontrolowaliśmy grę. Na dobrą sprawę powinniśmy wygrać w trzech setach - przekonuje Jacek Toczek, trener "piwnych".
W każdej z partii do ostatniej piłki były emocje. Aż dwie decydowały się w grze na przewagi. W drugim secie Amber odrobił dwupunktową stratę, a wygraną przyniósł mu atak Pawła Dziekanowskiego. W trzeciej partii miejscowi nie wykorzystali dwóch piłek meczowych. Chyba za wcześniej się odprężyli, gdy rywale źle przyjęli i musieli wyciągać piłkę spod ławki rezerwowych. Mimo to starogardzianie nie potrafili wyprowadzić skutecznej kontry. Sebastian Winiarski nadział się na blok.
- Założyliśmy, że będziemy często grać przez środek siatki. Dziekanowski i Patryk Michna wywiązali się z tego zadania bardzo dobrze. Na wyróżnienie zasłużył także ten, który dogrywał piłki do rozgrywających, czyli Bartosz Głuszak - dodaje trener Toczek.
ALPAT: Piaseczny, Pacyński, Wrzosek, Rydzewski, Obałek, Kwaśniewski oraz Rudziński (libero), Kolan, Dziura.
Alpat grał nie tylko o zwycięstwo, ale też o oddalenie widma gry już w pierwszej rundzie play off o utrzymanie z... Amberem. Ogrywając olsztynian stwarzał szanse, że starogardzianie wyprzedzą tę drużynę.
- Wreszcie zagraliśmy tak, jak powinniśmy: na miarę naszych możliwości, uważnie... Z wyjątkiem drugiego seta, w którym brakowało koncentracji, można powiedzieć, że gra zaczęła nam trybić. A w czwartym secie rywale poddali się tak, jak my czyniliśmy to często poprzednio - ocenia Marek Patoła, prezes Alpatu, który znów musiał wcielić się w rolę trenera.
Rozpoczęło się niezbyt dobrze, od 1:4. Gdynianie przejęli inicjatywę po zagrywkach Jakuba Obałka, które przyniosły rezultat 14:11. Historia powtórzyła się w trzecim secie. Tym razem serwis rozgrywającego pomógł w odskoczeniu na 10:7. W ostatniej partii olsztynianie pękli przy 5:5.
Pozostałe wyniki 12. kolejki:
MOSiR Giżycko - Moderator Hajnówka 1:3, Gwardia Szczytno - Net Ostrołęka 2:3.
1. Gwardia 11-1 23 35:9
2. Moderator 9-3 21 30:15
3. Net 8-4 20 29:20
4. AZS UWM II 6-6 18 25:21
5. AMBER 5-7 17 21:27
6. MKS MDK 3-9 15 17:30
7. MOSiR 3-9 15 15:31
8. ALPAT 3-9 15 13:32
AMBER: Dziekanowski, Kowalski, Dusowski, Winiarski, Głuszak, Michna oraz Jaworski (libero), W. Sobolewski, Miotk, Pepliński.
- Wynik wskazuje, że był to bardzo zacięty mecz. Ale wszyscy, którzy oglądali spotkanie, zapewne zgodzą się ze mną, że kontrolowaliśmy grę. Na dobrą sprawę powinniśmy wygrać w trzech setach - przekonuje Jacek Toczek, trener "piwnych".
W każdej z partii do ostatniej piłki były emocje. Aż dwie decydowały się w grze na przewagi. W drugim secie Amber odrobił dwupunktową stratę, a wygraną przyniósł mu atak Pawła Dziekanowskiego. W trzeciej partii miejscowi nie wykorzystali dwóch piłek meczowych. Chyba za wcześniej się odprężyli, gdy rywale źle przyjęli i musieli wyciągać piłkę spod ławki rezerwowych. Mimo to starogardzianie nie potrafili wyprowadzić skutecznej kontry. Sebastian Winiarski nadział się na blok.
- Założyliśmy, że będziemy często grać przez środek siatki. Dziekanowski i Patryk Michna wywiązali się z tego zadania bardzo dobrze. Na wyróżnienie zasłużył także ten, który dogrywał piłki do rozgrywających, czyli Bartosz Głuszak - dodaje trener Toczek.
ALPAT: Piaseczny, Pacyński, Wrzosek, Rydzewski, Obałek, Kwaśniewski oraz Rudziński (libero), Kolan, Dziura.
Alpat grał nie tylko o zwycięstwo, ale też o oddalenie widma gry już w pierwszej rundzie play off o utrzymanie z... Amberem. Ogrywając olsztynian stwarzał szanse, że starogardzianie wyprzedzą tę drużynę.
- Wreszcie zagraliśmy tak, jak powinniśmy: na miarę naszych możliwości, uważnie... Z wyjątkiem drugiego seta, w którym brakowało koncentracji, można powiedzieć, że gra zaczęła nam trybić. A w czwartym secie rywale poddali się tak, jak my czyniliśmy to często poprzednio - ocenia Marek Patoła, prezes Alpatu, który znów musiał wcielić się w rolę trenera.
Rozpoczęło się niezbyt dobrze, od 1:4. Gdynianie przejęli inicjatywę po zagrywkach Jakuba Obałka, które przyniosły rezultat 14:11. Historia powtórzyła się w trzecim secie. Tym razem serwis rozgrywającego pomógł w odskoczeniu na 10:7. W ostatniej partii olsztynianie pękli przy 5:5.
Pozostałe wyniki 12. kolejki:
MOSiR Giżycko - Moderator Hajnówka 1:3, Gwardia Szczytno - Net Ostrołęka 2:3.
1. Gwardia 11-1 23 35:9
2. Moderator 9-3 21 30:15
3. Net 8-4 20 29:20
4. AZS UWM II 6-6 18 25:21
5. AMBER 5-7 17 21:27
6. MKS MDK 3-9 15 17:30
7. MOSiR 3-9 15 15:31
8. ALPAT 3-9 15 13:32
Opinie (1)
-
2004-01-21 22:58
ha!
no i co jest? taka cisza...?! moze by tak wypadalo pogratulowac chlopakom aaaaj?!
forza alpat ; )
pozdrawiam- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.