- 1 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (46 opinii)
- 2 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (44 opinie)
- 3 Solidny Iversen, zapracowany Brennan (9 opinii)
- 4 Gedania wyszarpała zwycięstwo (9 opinii)
- 5 Lechia gotowa na fetę i inne scenariusze (143 opinie)
- 6 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów w Gdyni
Bałtyk Gdynia - Rodło Kwidzyn
Energa Bałtyk Gdynia
1997/1998 3 liga
w Gdyni (16.08.1997) 1:1 br: C.Dąbrowski 22'
w Kwidzyniu (28.03.1998) 2:0 br: M.Dąbrowski 12' Szabłowski 28'
2002/2003 4 liga
w Gdyni (31.08.2002) 2:3 br: Knioch 23' Podgórniak 54'k.
w Kwidzyniu (14.05.2003) 3:2 br: Rosiński 15' 40' Wiszniewski 59'
W 4 meczach dwukrotnie wygrywał Bałtyk, raz był remis i raz wygrana Rodła, bramki: 8-6.
W sobotę należy utrzymać dodatni bilans bramkowy, najlepiej przy pewnej wygranej gdyniam ze słabym Rodłem.
Kluby sportowe
Opinie (3)
-
2004-11-06 11:28
Nie w KWIDZYNI-U tylko w KWIDZYNI-E
- 0 0
-
2004-11-06 17:39
Kulomioty Rywałd - FC Kaczy Dół
- 0 0
-
2004-11-07 00:51
przebieg meczu
Z powodu złego stanu boiska, na którym zwykle Bałtyk rozgrywa swoje mecze w Gdyni, spotkanie z Rodłem musiało się odbyć na płycie rezerwowej. Z konieczności areną zmagań piłkarzy Bałtyku i Rodła było więc otoczone wysokim płotem (przypominającym klatkę) boisko ze sztuczną nawierzchnią. Z tego faktu na pewno nie byli zadowoleni kibice, dla których komfort oglądania meczu był praktycznie żaden.
Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy z dużym animuszem ruszyli na bramkę Topolewskiego. W ciągu pierwszego kwadransa bramkarz i obrońcy Rodła musieli się sporo natrudzić aby ich zespół nie stracił bramki. Kolejne akcje i strzały piłkarzy Bałtyku nie przynosiły rezultatu. Dobrych sytuacji nie wykorzystali między innymi Kudyba, Rosiński, Budziwojski i Sikorski.
Po około 20 minutach tempo akcji Bałtyku wyraźnie osłabło. Wykorzystali to goście. Praktycznie pierwszy poważniejszy atak przyniósł im prowadzenie. W 26 minucie Sulej skorzystał z błędu miejscowych obrońców, wyszedł na czystą pozycję i w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Grubbę. Wśród kibiców obserwujących mecz zapanowała mała konsternacja. Nie trwała ona jednak długo, gdyż już dwie minuty później po ładnym uderzeniu Żaka był remis.
W samej końcówce pierwszej połowy piłkarze Rodła wyprowadzili kontratak, który o mały włos nie przyniósł im drugiej bramki. Po rajdzie lewą stroną boiska i dośrodkowaniu w pole karne zamykający akcję Grześkowiak z kilku metrów trafił w słupek.
W drugiej części meczu zamiast oczekiwanych ataków gospodarzy niespodziewanie lepiej prezentowali się piłkarze Rodła. Przyjezdni widząc niemoc Bałtyku w ofensywie nie ograniczali się wyłącznie do obrony wyniku lecz coraz odważniej zapuszczali się na połowę przeciwnika. Niekorzystnego obrazu gry nie zmieniały nawet roszady w składzie jakich już tradycyjnie w sposób seryjny dokonywał trener Zimny. W 63 minucie po kolejnym kiksie wyjątkowo słabo grających gdyńskich obrońców przed Grubbą znalazło się aż dwóch piłkarzy gości. Strzał Suleja intuicyjnie odbił jednak Grubba.
W 75 minucie bardzo nierozsądnie zachował się zawodnik gości Peret. Za celowe odbicie piłki ręką ujrzał druga żółtą a w konsekwencji także i czerwoną kartkę. Tym samym znacznie osłabił swój zespół na ostatni kwadrans meczu. Korzystając z przewagi liczebnej na murawie Bałtyk zaatakował. Zupełnie brakowało jednak skuteczności aby zdobyć choć jedną bramkę dającą zwycięstwo. Najbliżej powodzenia byli: Rosiński, który dwukrotnie próbował zaskoczyć Topolewskiego strzałami z rzutów wolnych oraz Styn który w samej końcówce spotkania nie wykorzystał dwóch wydawałoby się pewnych sytuacji.
Mecz kończy się wynikiem remisowym co należy uznać za rozstrzygnięcie sprawiedliwe. Chcąc myśleć o sukcesie w ostatnich dwóch kolejkach rundy jesiennej piłkarze Bałtyku muszą zagrać zdecydowanie lepiej niż to co prezentują w ostatnich tygodniach.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.