- Dla Bałtyku każde ligowe spotkanie jest ciężkie - twierdzi trener Mirosław Zimny. Bohaterem meczu został
Zbigniew Figura, zdobywca dwóch bramek dla gospodarzy.
1:0
Figura (25), 2:0
Figura (60-głową), 2:1
Szczodrowski (67),
Widzów: 150
BAŁTYK: Grubba - Pleśniar
Ż, Grzesiuk, Wasielewski, Komorowski - Klemczyk (67 Styn), Sikorski
Ż, Kasprzak, Dobrzyński (81 Kaleta) - Rosiński (86 Knioch), Figura (89 Kudyba). TRENER: Klecha.
WISŁA: Praclewski - Jendrzejewski, Modzelik
Ż, Malkowski - Staniszewski (83 Dubiel), Kosznik (66 Zabrocki), Szczodrowski, Kotwica, Gajewski - Biber
Ż, Szurnicki (66 Stankiewicz).
Pierwsza połowa spotkania toczyła się pod dyktando gospodarzy, czego efektem była bramka
Zbigniewa Figury. Jednak najlepszą sytuację w tej części gry zmarnowali tczewianie, którzy - po błędzie defensywy rywali - znaleźli się w sytuacji 2 na 1 z
Dariuszem Grubbą. Bramkarz gospodarzy wyszedł z tej sytuacji obronną ręką i uchronił swój zespół przed stratą gola.
W drugiej części ponownie niewielką przewagę osiągnęli gdynianie. Po rzucie wolnym
Grzesiuka,
Wasielewski idealnie obsłużył podaniem Figurę, który głową podwyższył na 2:0.
Wisła odpowiedziała przepiękną bramką
Marcina Szczodrowskiego, który uderzeniem zza linii pola karnego przelobował Grubbę. Na więcej ambitnych tczewian w tym spotkaniu nie było stać.
- Cieszy mnie zwycięstwo, które mam nadzieję podbuduje psychicznie moich podopiecznych przed następnymi ciężkimi meczami. Cały zespół zasłużył na pochwały, a naprawdę wielką rolę odegrał Radek Kasprzak - powiedział po meczu
Mirosław Zimny.
