• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Baros poprawia Platiniego...

Kryst.
1 lipca 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Zdaniem bukamcherów, Czesi nie powinni mieć kłopotów z ograniem Greków w półfinale piłkarskich mistrzostw Europy, który dzisiaj o 20.45 zostanie rozegrany na Stadionie Smoka w Porto.

Według notowań firmy Williama Hilla, za każde osiem funtów postawionych na końcowy sukces ekipy Karela Bruecknera można wygrać 11. W ogóle nie są przyjmowane zakłady na zwycięstwo Milana Barosa w wyścigu po koronę króla strzleców. To znaczy są, ale inaczej. Za każde postawione trzy funty można otrzymać... funta.

Umiejętności rezerwowego napastnika FC Liverpool są wyceniane tak wysoko, że wielu fachowców zastanawia się, czy Czech jest w stanie wyrównać lub nawet poprawić rekord Michela Platiniego. Legendarny piłkarz reprezentacji Francji zdobywał gole w pięciu kolejnych spotkaniach mistrzostw Europy we Francji w 1984 roku. Baros strzelał bramki w czterech spotkaniach Euro 2004 i jeśli pokona greckiego bramkarza w dzisiejszym półfinale i ewentualnie strzeli gola w finale turnieju, poprawi osiągnięcie Platiniego. Wiele będzie zależało od postawy greckiego obrońcy, Traianosa Dellasa, który w klubie - podobnie jak Baros - przesiaduje na ławce rezerwowych (AS Roma). W mistrzostwach Czech zachwyca błyskotliwymi akcjami ofensywnymi, a Grek jest filarem bardzo dobrze grającej obrony.

Czechy będą osłabione brakiem kontuzjowanego w meczu z Danią obrońcy Martina Jiranka. Na prawej obronie zagra Zdenek Grygera. Uważać musi Pavel Nedved, mający już jedną żółtą kartkę (UEFA nie zgodziła się na jej anulowanie). Po "żółtku" mają także Czesi Marek Jankulovski i Tomas Ujfalusi oraz Grecy Theodoros Zagorakis i Giorgos Karagounis. A jak wiemy Włoch Pierluigi Collina, który poprowadzi to spotkanie, nie ma oporów przed pokazywaniem piłkarzom kolorowych kartoników. Czesi mają znakomitych kibiców, świetnego trenera, jednak twierdzą, że tytuł mistrza Europy chcą zdobyć dla... Karela Poborsky'ego. Ewentualny występ w finale będzie jego setnym meczem w zespole narodowym. Chcą, by w ten sposób uwieńczył karierę reprezentacyjną. - Dla piłkarzy takich jak ja i Milan Baros jest wzorem do naśladowania - mówi Tomas Rosicky.

W Grecji trwa szaleństwo. Na mecz z Czechami z Hellady wyruszyło... 20 tysięcy kibiców! - Przy największej dobrej woli nie będziemy w stanie zadowolić każdego. Postaramy się jednak zorganizować loty czarterowe do Porto. - poinformował Michalis Liapis, minister komunikacji. Grekom marzy się finał ME. - Ostatni zamek, który trzeba zdobyć, nazywa się Czechy - pisze dziennik "Ta Nea". - Pasuje nam rola skrajnego outsidera - dodaje "Goal". Greccy dziennikarze odważyli się jednak po raz pierwszy na skrytykowanie tak bóstwionego Otto Rehhagela, niemieckiego trenera Greków. - Rehhagel wydzierał się podczas przerwy (przypomnienie meczu z Francuzami) na Kapsisa jak niemiecki oficer na swojego podwładnego i krzyczał: "Ja jestem cesarzem!" - napisał ateński dziennik "Eleftherotypia".



Czesi czy Grecy?
Tomasz Korynt:
- W tych mistrzostwach nie ma już faworytów. Ci papierowi są już dawno w domach. Sam chciałbym wiedzieć kto wygra. Czechy czy Grecja? Nawet rzucałem sobie monetą na tę okazję, posiłkowałem się orłem i reszką. Mimo wszystko wydaje mi się, że więcej atutów mają Czesi, którzy grają trochę inaczej niż pozostali. Grają prostą, ale za to bardzo szybką piłkę. Gwiazdorzy wielkich ekip mają duże umiejętności techniczne, jednak zwalniali akcje, była to taka sztuka dla sztuki. Czesi - odwrotnie. Szybko do przodu, gdzie mają torpedę Barosa i umiejącego się zastawiać Kollera. Trudno jednak wyrokować, kiedy rozstrzygnie się ten mecz. Na pewno będzie to zacięty bój, nikt nie odda metra pola. A Grecy? Gdy powiedziałem żonie, że wygrali z Francją, to ona zapytała mnie, czy Grecy w ogóle grają w piłkę.
Andrzej Czyżniewski: - Kto wygra? Posiłkując się historią, Grecy są bliżej bogów i być może mają jakieś układy z siłami nadprzyrodzonymi. A poważnie mówiąc, to każdy piękny sen ma swój koniec. Teraz koniec nastał chyba na ten grecki sen, chociaż tak samo mówiłem przed ich grą z Francuzami. Starałem się przekonać o tym swego greckiego znajomego. On był innego zdania, postawił nawet duże pieniądze na zwycięstwo swych rodaków i wygrał. Grecy mieli zbyt długą przerwę od poprzedniego meczu. Znając ich mentalność, myślę, że nie dadzą rady, ale tanio skóry nie sprzedadzą. Czesi to jednak zespół pełną gębą, grają konsekwentnie, wszyscy biegają. Więc chyba raczej oni.
Głos WybrzeżaKryst.

Zobacz także

Opinie (1)

  • ale bzdura z tym rekordem platiniego

    jak platini grał w euro 84 tylko 5 meczów to nie mógł wyśrubowac rekordu ,tak więc nie powinno sie porównywac tych sytuacji.A poza tym strzelił 9 bramek w 5 meczach.To jest dopiero osiągnięcie!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane