• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Bez Raszyńskiego, Piotrowskiego

star.
13 maja 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Po pierwszym urlopie - bo drugi zaplanowano na przełom czerwca i lipca - pod okiem Mariana Pysza trenuje tylko szesnastu hokeistów Stoczniowca. Co prawda do startu ligi pozostają cztery miesiące, jednak wiele wskazuje na to, że w edycji 2004/05 gdański klub nie będzie liczył się w rywalizacji o zaszczyty.

Gdańszczanie trenują na sucho, głównie nad siłą. Od lodu odpoczywają. W tej chwili hala żyje mistrzostwami Polski portów lotniczych w piłce nożnej. Trwają prace nad przygotowaniem w dużej "Olivii" parkietu do gry.

- Drużyna miała wolne w trakcie mistrzostw i po, a kadrowicze, co zrozumiałe, trochę dłużej, ale od poniedziałku trenują już wszyscy - mówi Marian Pysz, który poprowadzi biało-niebieskich już w czwartym sezonie. Odnieśliśmy wrażenie, że 57-letni szkoleniowiec jest świadom, że to może być sezon najtrudniejszy.

- Zawodnicy obecni na zajęciach ogólnorozwojowych potwierdzili, tak to rozumiem, gotowość do gry w barwach "stoczni" i będą tworzyć szkielet zespołu. Ci, którzy nie stawili się w terminie, prawdopodobnie znaleźli sobie pracę gdzieś indziej.

Wymieńmy zatem nieobecnych: Robert Fraszko, Zdenek Jurasek, Aleksander Myszka, Michał Piotrowski, Andriej Raszczyński, Łukasz Sokół. Sześciu kluczowych graczy, i to jakich. Moglibyśmy obawiać się o Łukasza Zachariasza, znajdującego się w sferze zainteresowań GKS Tychy, lecz Pysz jest spokojny o to, że 22-letni sosnowiczanin będzie kontynuować karierę nad morzem. Za to troszeczkę martwi trenera osoba Rafała Twardego, którego małżonka jest nauczycielem akademickim i na weekendy dojeżdża do Katowic. Jest oczywiste, że głównym kryterium budowy, a raczej utrzymania dotychczasowego składu są pieniądze. A polityka zarządu pozostaje niezmienna: "Jak najtaniej". Bo i kasy w klubie jakoś nie widać. Gdyby była, Adam Bagiński pewnie wróciłby z Tychów. Z wychowankiem Stoczniowca rozmawiał prezes Marek Kostecki, jednak reprezentacyjny napastnik mówi: "Na 99,9 procent zostanę w GKS, choć w razie jakiejś zapaści mam otwartą drogę do Podhala, a i Cracovia się zgłaszała. Chciałbym grać w mocnej drużynie. Wydaje mi się, że w Gdańsku będzie o nią trudno. "Bagiś", który w Gdańsku był przymierzany do uderzeniowej formacji z Mariuszem Justką i jeszcze nie wiadomo kim, był wypożyczony do śląskiego klubu za 12 tys. zł (tak ustalił PZHL). Czasowy transfer zostanie więc przedłużony.

Nasz klub definitywnie zrezygnował z usług Raszczyńskiego (bramkostrzelny Białorusin spędził w "Olivii" cztery lata). Otwarta pozostaje kwestia Juraska. Do Czecha, najlepszego snajpera drużyny w sezonach 2001/02 i 2003/04, który ostatnio formą nie powalił nikogo na kolana, miałby dołączyć inny stranieri zza południowej granicy. Pytanie tylko, czy już przed sezonem, czy - ze względu na oszczędności - dopiero w połowie grudnia.

- Żłożyłem ofertę, najpierw prezesowi, a potem była ona dyskutowana przez zarząd - mówi Myszka, dla którego poprzedni sezon był bardzo nieudany. - Moje stanowisko nie zyskało akceptacji, ani nie spotkało się z kontrpropozycją. Jasno z tego wynika, że klubowi się nie przydam. Trenuję więc indywidualnie w Toruniu i rozglądam się za nowym pracodawcą, być może za kilka dni zajrzę do TKH, bo oni jeszcze mają wolne.

Do ponownych występów na Tor-Torze prawdopodobnie szykuje się młodszy z braci Fraszko. Po zakończeniu play off i wygaśnięciu dwuletniego kontraktu Robert złożył pismo o skreślenie z listy zawodników. Dla odmiany do znacznie lepszego klubu aspiruje Sokół, mający ponoć propozycje od całej krajowej czołówki. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że przedstawił gdańskim działaczom swoje warunki, tyle że odpowiedzi brak.

Na zatrzymanie Piotrowskiego (17 goli i 14 asyst) nie było żadnych szans, bo był wypożyczony z Nowego Targu. I tam miał teraz podpisać nowy kontrakt. Grubo lepszy niż w Gdańsku. Ostatecznie wybrał kierunek na Francję i klub z tamtejszej elity - Les Duc's Angers. Jego agent, Andrzej Świstak, doprowadził do podpisania rocznego kontraktu, mimo że Francuzi nie widzieli Polaka na oczy. Duże znaczenie miała ponoć dobra statystyka młodego napastnika, który na Przymorzu zaliczył najlepsze miesiące w karierze. - Jadę do nich w sierpniu i będę musiał pokazać się z jak najlepszej strony, bo sam fakt zawarcia umowy niczego nie przesądza - powiedział nam Michał. - Jeśli podczas przygotowań nie spełnię oczekiwań, wrócę do kraju.

Pysz zakłada uzupełnienie kadry najbardziej utalentowanymi wychowankami, ale to stara śpiewka. Wszyscy wiedzą, że klub dochowuje się zdolnych chłopaków, aby w okresie, gdy wchodzą w dorosły hokej, ignorować ich w sensie finansowym. Zarabiają grosze i zniechęcają się. Potencjał tkwiący w bazie szkoleniowej nie ujawnia się. Dość powiedzieć, że niezadowolony z zarobków jest np. Michał Smeja, który w ciągu dwóch lat z nieznanego ligowca przeistoczył się w reprezentanta.
Głos Wybrzeżastar.

Kluby sportowe

Opinie (4)

  • Brak słów

    Teraz to i Panei boże nei pomoże dupa i tyle bedziemy walcyc ze słabeuszami z ligi, jakoś pan prezes nigdy nei może znelsc pieniędzy to może czas oddać komuś ster władzy

    • 0 0

  • DNO

    i cały misterny plan w p****....drużyna dzięki "operatywnym" pseudodziałaczom się rozpierd....Dzięki panie k**** Kostecki

    • 0 0

  • !!

    ej co wy gadeacie przeciez wiadome ze michałkiewicz,benasiewicz,łopuski,stepokura,paruszewski,semeniuk,koseda,szukają klubu nien w polsce i to jest oczywiste ze w stoczniowcu nie bedą grac bo co za 200zł he he

    • 0 0

  • PROTEST

    JUTRO 05-60-2004 KIBICE STOCZNIOWCA O GODZ.17.00 ZBIERAJĄ SIĘ PRZED OLIWIĄ ABY BRONIC NASZ KLUB.WSZYSTKICH SERDECZNIE ZAPRASZAMY!!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane