Protest wobec decyzji Międzynarodowej Federacji Szermierczej, która z programu najbliższych igrzysk olimpijskich wykreśliła turnieje drużynowe florecistek i szablistów rozszerza się. W Paryżu w ramach Challenge AXA florecistki miały walczyć indywidualnie, a panowie drużynowo o punkty Pucharu Świata. Turnieje trzeba było odwołać, gdyż nie było chętnych do pojedynków.
Jako pierwsza na decyzje FIE zareagowała Rumunia, rezygnując z organizacji zawodów Pucharu Świata florecistek. Przed dwoma tygodniami w Como zwyciężczynie w tej broni trzeba było wyłaniać w losowaniu, gdyż Valentina Vezzali i Sabine Bau zbojkotowały walkę finałową. W stolicy Francji posunięto się jeszcze dalej. Zawodów nie rozegrano w ogóle, chociaż wszyscy zgłoszeni do startu byli na miejscu, w tym obie reprezentacje Polski.
- Decyzja podjęta została spontanicznie, w piątek wieczorem. Najlepszym dowodem na to, że nic wcześniej nie było ukartowane są piątkowe walki eliminacyjne do turnieju głównego florecistek. Dopiero w sobotę zdecydowano się zawiesić oficjalne walki. Jedynie, aby nie zawieść publiczność, która zapłaciła za bilety panie rozegrały mecz Francja - Reszta Świata, ale bez udziału Polek, a panowie zaprezentowali się w kilku pojedynkach towarzyskich - mówi
Ryszard Sobczak, florecista Sietom AZS AWF Gdańsk.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy europejskie federacje zamierzają tak długo protestować aż FIE zmieni swoją decyzję odnośnie programu olimpijskiego w Atenach.
- Na spotkaniu narodowych federacji w Budapeszcie, gdzie Polskę reprezentował Adam Lisewski, prezes PZSzer. zgodzono się, że z konkurencji, które były w Sydney w szermierczym programie nie można żadnej wykreślić. Zatem FIE powinna albo zrezygnować z wprowadzenia do igrzysk szabli kobiet, albo dla tej konkurencji wywalczyć w MKOl. dodatkowe komplety medali - dodaje Sobczak.
