• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Cała runda Cartusii

Tomasz Łunkiewicz
16 listopada 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Ostatnią kolejkę spotkań rozegrały drużyny IV ligi. Cartusia zachowała miano niepokonanej zwyciężając w Sopocie. Kolejne punkty strcaiły Kaszuby i Powiśle.

Podopieczni Janusza Kupcewicza szesnastą wygraną w rozgrywkach zakończyli rundę jesienną. W Sopocie lider bardzo dobrze zagrał do przerwy. Po czterdziestu pięciu minutach Cartusia prowadziła 3:0. W drugiej połowie KP zagrał bardziej ofensywnie i po godzinie gry było tylko 2:3.

- Od strony sportowej mecz był bardzo dobry - mówi Kazimierz Iwański. - Do przerwy Cartusia zagrał bardzo skutecznie. Goście zdobyli trzy bramki i chyba za szybko uwierzyli w zwycięstwo. W szatni powiedziałem chłopakom, że musimy zagrać dla siebie. Dość szybko strzeliliśmy dwa gole. Nie udało się wyrównać. Goście wygarli zasłużenie. Szkoda, że do poziomu gry nie dostroił się sędzia. Arbiter wielokrotnie przeszkadzał w grze, przerywając akcje w najmniej odpowiednim momencie. Nasz dorobek postrzegam jako nie najgorszy - dodał trener sopocian.

- Nie spodziewałem się, że przejdziemy całą rundę bez porażki - przyznał Janusz Kupcewicz. - To jest pewien ewenement w rozgrywkach. Nie zachłystywałbym się jednak prowadzeniem i przewagą, jaką mamy nad rywalami. Przed nami jeszcze wiele spotkań. Trzynaście punktów to sporo, ale to nie przesądza sprawy. Na czwartą ligę jesteśmy w miarę silni, ale nie uważam, byśmy byli silniejsi od Lechii i Geadnii z ubiegłego roku. W Sopocie zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej części. Potem coś się stało i z 3:0 zrobiło się 3:2. Trzeba nad tym popracować. Zawodnicy nie mogą popadać w samozadowolenie. W każdym meczu trzeba grać do ostatniej minuty - dodał szkoleniowiec Cartusii.

Startę do lidera powiększyły Kaszuby i Powiśle. Obie jedenastki tylko zremisowały przed własną publicznością. Połchowianie nie stracili bramki z Orkanem, ale sami również nie trafili do siatki rywali. - Jestem zadowolony z remisu. Po porażce z Cartusią trochę obawialiśmy się tego spotkania - przyznał Jarosław Kotas, trener Kaszub. W Dzierzgoniu gospodarze zremisowali 1:1 z Wierzycą.

Na trzecie miejsce w tabeli awansował Bałtyk. Podopieczni Mirosława Zimnego w derbach Gdyni byli lepsi od rezerw Arki. Bramkę na wagę trzech "oczek" zdobył Żak.

Ciekawie było w Tczewie. Wisła po dramatycznej końcówce pokonała Orlęta Reda. Tczewianie zwycięską bramkę zdobyli grając w osłabieniu. W 80 min, przy stanie 1:0, czerwoną kartkę ujrzał Patryk Staniszewski. Pięć minut później goście wyrównali. W 88 min czerwony kartonik wykluczył z gry Macieja Herolda. Mimo braku dwóch zawodników Wisła zwyciężyła. Gola na wagę trzech punktów z rzutu wolnego strzelił Mazurkiewicz.

Ostatnie kolejka obfitowała w zacięte spotkania. W czterech meczach padły remisy, a w czterech zanotowano jednobramkowe zwycięstwa.

Piąty punkt w rozgrywkach zdobyła Gedania. Zespół Rafała Szyłańskiego szybko pozbierał się po porażce 0:4 z Bałtykiem i na zakończenie rundy jesiennej wywiózł "oczko" z Malborka. Punkty straciły zespoły wyprzedzające Gedanię. Chojniczanka uległa na swoim boisku Olimpii Sztum 0:1. Zgodnie z tradycją, punktu na własnym boisku nie zdobył Gryf Wejherowo. Wejherowianie w ósmym występie w roli gospodarza ponieśli ósmą porażkę. Tym razem lepsi od nich byli gracze Rodła Kwidzyn. Zespół z Wejherowa o wiele lepiej spisuje się w spotkaniach wyjazdowych, w których zgromadził 11 punktów. Do rozegrania pozostał mecz Wisły z Olimpią.
Głos WybrzeżaTomasz Łunkiewicz

Zobacz także

Opinie

KP Ogniwo Sopot

 

Relacje LIVE

Najczęściej czytane