• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Celujemy w piątkę

Jacek Główczyński
8 sierpnia 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Wojciech Nowiński przed sześcioma laty doprowadził młodzieżową reprezentację Polski do czwartego miejsca na mistrzostwach świata. Nic zatem dziwnego, że to do niego trafiła oferta pracy z biało-czerwonymi, skoro turniej finałowy o mistrzostwo Europy odbędzie sie w naszym kraju. Gdański szkoleniowiec objął stanowisko w grudniu 2001 roku.

- Po objęciu reprezentacji postawił pan na ewolucję czy rewolucję w składzie?
- Czasu nie było zbyt wiele, a zatem musiałem pozostawić trzon reprezentacji. Oparłem się na wychowankach SMS Gdańsk. Po meczach sparingowych z Danią, Norwegią, Rosją i Niemcami wyselekcjonowałem grupę 21 zawodników, z którymi 1 lipca w Wągrowcu przystąpiłem do ostatniego etapu przygotowań. W mistrzostwach zagra 16 z nich.
- Czy nie obawia się pan, że wynik reprezentacji będzie wykorzystywany jako argument "za" lub "przeciw" zasadności działalności Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Gdańsku?
- To byłaby niedorzeczność. Obecnie wiele ośrodków wymiera, a nawet silne klubu mają coraz mniej środków na szkolenie młodzieży. SMS jest niezbędna. Postawa jej wychowanków na mistrzostwach będzie już nie tylko pochodną pracy w szkole. Musimy pamiętać, że ci zawodnicy przez ostatni rok byli w zespołach ekstraklasy, i niestety, z małymi wyjątkami, grzali ławę.
- Gdy dodamy do tego, że ta grupa przegrała ubiegłoroczne eliminacje do mistrzostw Europy, to trzeba zapytać, na czym opiera się wiara w to, że Polska w Gdańsku zdobędzie medal.
- Znam te oczekiwania, które głównie wypływają ze związku. Wolę raczej mowić o tym, że powalczymy o miejsce w pierwszej piątce, a zatem pozycję, która zapewni nam prawo startu w przyszłorocznych finałach mistrzostw świata. Sam nie wiem, jak zachowa się drużyna, która dotychczas grała 2-, 3-dniowe turnieje, w imprezie, gdzie formę trzeba utrzymać przez ponad tydzień.
- Zwykło się mawiać, że dobra drużyna turniejowa to taka, która z meczu na mecz gra coraz lepiej. A wy chyba na początku zawodów musicie osiągnąć najwyższą dyspozycję?
- Rzeczywiście teoretycznie najtrudniejszych rywali - Rumunię i Rosję - będziemy mieli na początku. Powiem szczerze, że ostatnie przygotowania koncentrowały się na tych zespołach. Jeśli wygramy, to będziemy też w gazie na innych, drużyna zyska na pewności...
- Każdy trener stoi przed dyelematem: dostosować taktykę do zawodników, którymi dysponuje, czy też nakłonić zespół do swojej wizji gry. Jak pan rozwiązał ten dylemat?
- Nie ulega wątpliwości, że od czołowych zespołów odbiegamy wyszkoleniem technicznym i nie czas teraz na szczegółową analizę, dlaczego tak się dzieje. Musiałem uporządkować grę, przygotować taką taktykę, aby dać tym chłopcom, Który w pojedynkach jeden na jeden są słabsi od rywali, oręż do ręki. Największy postęp widzę w grze obronnej. Sporo pracowaliśmy też nad wariantami gry w liczebnej przewadze i osłabieniu.
- Czy jest pan przekonany, że w reprezentacji znaleźli się wszyscy najlepsi?
- Tak, wszyscy najlepsi, gdyż w danej chwili są w pełni sił. Podczas selekcji byłem otwarty na propozycje. To ja wprowadziłem do reprezentacji Waszkiewicza, Janiszewskiego, Żółtaka, Swierada czy Lijewskiego.
- Ten ostatni jest młodszym bratem Marcina, jednego z filarów drużyny, z którą w mistrzostwach świata zajął pan czwarte miejsce. Na czyją korzyść wypada porównanie tamtej z obecną reprezentacją?
- Wówczas bazowałem na zawodnikach rocznika 1976-77. Lijewski, Wleklak, Kuptel, Jurasik, Wuszter czy Szmal, są teraz podstawowymi zawodnikami seniorskiej reprezentacji. Jednak już wtedy byli to chłopcy doświadczeni, którzy mieli za sobą 1-2 sezony gry w ekstraklasie. Obecni kadrowicze mają na pewno lepsze warunki fizyczne, ale są mniej ograni. W ostatnim sezonie regularnie grali tylko: Jurkiewicz, Bielecki, Kuchczyński i Waszkiewicz.
- Mówił pan niedawno, że szykują się mistrzostwa niespodzianek. Czyli medal Polaków też można będzie tak potraktować??
- Tak, gdyż nie należymy do grona faworytów. Inna sprawa, że ta grupa wydatnie zmalała, gdyż wielu możnych przepadło w eliminacjach. Generalnie w odwrocie znalazła się Europa zachodnia. Sądzę, że w turnieju finałowym nastąpi ciąg dalszy zaskakujących wyników. Chyba żadna drużyna nie uniknie wzlotów i upadków. Dlatego należy walczyć ze wszystkich sił o każdy punkt.

Opinie

Relacje LIVE

Najczęściej czytane