Tylko dwa zwycięstwa na dziewięć spotkań odnieśli żużlowcy Lotosu Wybrzeża w pierwszej rundzie sezonu zasadniczego Enea Ekstraligi. Już za tydzień rozpocznie się runda rewanżowa. Gdańszczanie więcej spotkań rozegrają na własnym stadionie, ale czy atut własnego toru pomoże?
W Gorzowie Wielkopolskim gdańszczanie doznali wysokiej porażki. Początek zawodów nie wyglądał jeszcze najgorzej, obejrzeliśmy m.in. bezapelacyjne zwycięstwo
Thomasa Jonassona nad
Tomaszem Gollobem, jednak gdy gospodarze zaczęli uciekać gdańszczanom, ci nie wykorzystali dwóch momentów, w których trener
Stanisław Chomski desygnował do walki rezerwę taktyczną.
- Rezerwa taktyczna nic nam nie przyniosła. Liczyłem, że Nicki z Thomasem poradzą sobie. Nicki wygrał start, ale pojechał za szeroko, w ogóle jeździł za szeroko, tracił pozycje. Rozmawiałem z nim po meczu mówił, że jego silnik zaczyna tracić moc. Tu trzeba mieć naprawdę mocny silnik, każdy widział, że jeżeli się dobrze rozegrało pierwszy łuk, ewentualnie drugi, to wjechało się w odpowiednią ścieżkę, to nie było na to silnych - oceniał na gorąco trener gdańszczan.
Tymczasem jego zdaniem recepta na dobry występ w Gorzowie była prosta.
- Trochę determinacji połączonej z dobrym ustawieniem motocykla to wszystko. Jeżeli wygrywa się start i przy wejściu w pierwszy łuk jest pewne zawahanie, to przy wyjściu już się jedzie z tyłu, były takie momenty dzisiaj. Takie były błędy w wykonaniu moich zawodników. Byliśmy drużyną zdecydowanie słabszą, nie ma co tego ukrywać - powiedział trener Stanisław Chomski.
Dodał, że nawet gdyby chciał dokonać zmian, to nie ma zbytniego pola manewru jeśli chodzi o roszady. Podkreślił, że o zmianach powinno się myśleć wówczas, gdy jest szansa, że w istotny sposób zmienią one oblicze zespołu.
- Jakieś roszady można robić i kibice mogą odnieść wrażenie, że coś się dzieje, ale nie będą to zmiany decydujące o obliczu zespołu. Są zawodnicy, którzy nie dorośli do ekstraligi, ale w obliczu braku Piotra Świderskiego muszę z nich korzystać - zaznaczył.
Była szansa, ze w meczu ze Stalą w gdańskim zespole zadebiutuje
Zbigniew Suchecki, który od pewnego czasu trenuje z gdańskim zespołem.
- Negatywna decyzja zielonogórskiego klubu, gdzie ma podpisany kontrakt warszawski spowodowała to, że go nie ma z nami ale nie są to zawodnicy - obym się mylił - którzy zmienią diametralnie oblicze zespołu ale wprowadzą w nim rywalizację, ta rywalizacja już odbiła się na postawie choćby Tomka Chrzanowskiego, która była lepsza niż w Tarnowie, oczywiście jeszcze daleka od ideału. Myślę, że się uda dokończyć ten temat pozytywnie - dodał Stanisław Chomski.
Wiele zastrzeżeń gdańscy kibice wnoszą do kapitana zespołu -
Tomasza Chrzanowskiego. Żużlowiec po meczu z Gorzowem Wlkp. przyznał, że zdaje sobie sprawę, że jego wyniki są dalekie od satysfakcjonujących.
- Ja ze swojej formy nie jestem zadowolony, jeszcze występ w Tarnowie dobił mnie kompletnie. Pracuje cały czas nad sobą, nad jazdą. Brakuje mi trochę tej jazdy. Na pewno kibice oczekują więcej, większej ilości punktów, ja sam od siebie również. Jest to ciężki rok dla mnie, dwa ostatnie lata spędziłem w pierwszej lidze. Nie chcę już tego powtarzać, raz sprzęt jedzie, raz nie jedzie. Jest już sprzęt wybrany, teraz już tylko trzeba jak najwięcej jeździć i to w zawodach oficjalnych bo ściganie się z wiatrem nic nie daje. Nie zawsze też te treningi są takie, że przyjeżdża cały zespół i ten zespół jest w komplecie aby do meczu się przygotować. Za swoją postawę mogę jedynie przeprosić. Nie załamuję się jednak. Nie jest łatwo, gdy tego dopingu ze strony kibiców brakuje. Jednak cały czas mój team łącznie ze mną pracuje nad polepszeniem wyników - powiedział
Tomasz Chrzanowski O tym że cały zespół starał się walczyć jak potrafił najlepiej przekonywał po meczu
Maksim Bogdanovs.
- Spodziewaliśmy się, że nie będzie tutaj łatwo ale każdy chciał jechać, każdy chciał zbierać punkty, pokazać się. W moim motocyklu coś stało się, ze świecą, mimo dobrych startów musiałem zjechać z toru - powiedział Łotysz.
Zaznaczył, że w rundzie rewanżowej gdańszczanie więcej spotkań rozegrają u siebie co powinno dać m przewagę.
- Na pewno lepiej jest jechać w domu. Trochę zabrakło z Zielona Górą ale porażka 3 punktami z mistrzem Polski to i tak nie jest taki zły wynik. Teraz mamy dwa mecze w domu i na pewno chcielibyśmy je wygrać. To dla mnie ciężki rok ale staram się aby było lepiej.
Wiedziałem, że nie będzie łatwo i nie będę przywoził kompletów, jestem zadowolony z meczów w Gdańsku. Dużo trenuję na tym torze i zaczyna coś wychodzić, zdobywam w granicach 8 - 9 punktów ale jest ciężko na wyjazdach. Chcę robić więcej niż 2, 3 czy nawet 6 punktów. Średnia 8 punktów w meczu dopiero by mnie satysfakcjonowała - dodał.
Statystki żużlowców Lotosu Wybrzeża po 9. kolejce ekstraligi:
kolejno: mecze, biegi, punkty, bonusy, średnia biegowa, śr. meczowa
Nicki Pedersen 9 52 130 3 2,558 14,44
Thomas Jonasson 8 45 72 5 1,711 9,00
Krystian Pieszczek 9 38 44 7 1,342 4,89
Renat Gafurow 1 6 7 1 1,333 7,00
Tomasz Chrzanowski 9 43 44 5 1,140 4,89
Maksims Bogdanovs 8 38 41 2 1,132 5,13
Kamil Brzozowski 7 22 10 2 0,545 1,43
Marcel Szymko 9 24 7 2 0,375 0,78
średnia meczowa nie uwzględnia punktów bonusowych
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
