• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Chorwacja - Polska 0:0

s.
13 lutego 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Bardzo, ale to bardzo udanie Paweł Janas zadebiutował w roli selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski. W trzecim oficjalnym, wyjazdowym spotkaniu z Chorwatami biało-czerwoni wreszcie zdobyli punkt!

Sędzia: Wack (Niemcy). Widzów 1000.
CHORWACJA: Pletikosa - Tomas Ż, R. Kovać, Simunić - Żivkowic (46 Serić), T. Marić (65 M. Marić), Tudor (62 Leko), Roso (87 Mumlek), Babić (46 Simić) - Srna (46 Mornar), Olić TRENER: Barić.
POLSKA: Dudek - Baszczyński, J. Bąk, Głowacki Ż, Stolarczyk - Karwan (55 Dąbrowski), Kałużny (69 Radomski), Świerczewski, Kosowski - Olisadebe, Żurawski (79 Dawidowski). TRENER: Janas.

- Cieszę się, że nie zacząłem pracy od porażki - grzmotnął trener przed kamerami TVP. - Z czasem zespół będzie lepiej się zgrywać. Jestem zadowolony. Lepiej graliśmy w defensywie niż w ofensywie. Za szybko traciliśmy piłkę, zbyt dużo było chaosu, ale i tak jest dobrze jak na półtora treningu. Muszę pochwalić piłkarzy za walkę i ambicję.

Trzeba się zastanowić, co nasi kadrowicze na co dzień robią w klubach, jaki cel miał Janas przed meczem (byle tylko zremisować?) i jak długo co najmniej w połowie ta sama reprezentacja co u Bońka zamierza się zgrywać. Janas powinien raczej podziękować kibicom, którzy zdzierżyli 90 minut przed telewizorami. Bo to było trudniejsze niż udawanie gry w Splicie, nawet jeśli tam wiało i mroziło. Tamtejsi kibice ewidentnie czuli pismo nosem. Stadion był pusty.

Dobił nas, choć wydawało się to niemożliwe po tym jak Olisadebe zmarnował wymarzoną sytuację (13 min), Michał Listkiewicz. Prezes PZPN ogłosił bowiem kolejny sukces. Panowie z TVP, przyzwyczajeni do taniej klaki w transmisjach z Małysza, i teraz nie zdobyli się na nutkę obiektywizmu. Ale nie dlatego, że zabrakło red. Basałaja. Złośliwie podejrzewamy, iż dyrektor udał się do St. Moritz, aby sprawdzić dlaczego jego firma nie pokazuje naprawdę intrygujących MŚ alpejczyków. Tyle u nas relacji z meczu, ile w Splicie było futbolu...

W jedynym rozegranym wczoraj meczu eliminacji EURO 2004 (grupa 9) doszło do sensacji. Serbia i Czarnogóra (dotąd Jugosławia) zremisowała w Podgoricy z Azerbejdżanem 2:2, a sędzią tej gry był Jacek Granat. Bramki: Mijatović (32-k), Lazetić (54) - Gurbanow (60, 78). W tabeli prowadzą Walijczycy z kompletem 3 zwycięstw.

Z różnym powodzeniem grali towarzysko nasi rywale w eliminacjach:
ŁOTWA - Litwa 2:1 (Rubins 31, Michołaps 58 - Jankauskas 34), Tunezja - SZWECJA 1:0 (Braham 48 - w 81 Svensson nie wykorzystał karnego), WĘGRY - Bułgaria - przerwany w 40 min przy stanie 0:1 (Janković 36) z powodu złej pogody, Algieria - Belgia 1:3, Chiny - Brazylia 0:0 (!), Gruzja - Mołdawia 2:2, Cypr - Rosja 0:1, Izrael - Armenia 2:0.
Głos Wybrzeżas.

Opinie (2)

  • OK! dobrze ze nie przegrali

    bedzie lepiej!

    • 0 0

  • jak zwykle ambitny komentarz.....
    myślę, ze nawet po tzw. brzydkim zwyciestwie 1-0 nasz firmowy redaktor wieszałby psy na Polakach
    a mi się wydaję, że za Janasa bedzie duuuużo lepiej niz za Bońka ( gorzej zresztą byc nie moze ), na którego pomysły na reprezentację nie mam w ogóle słów

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane