W 2011 roku podczas ostatniej kolejki ekstraklasy Lechia była przez kilkanaście minut w europejskich pucharach. Na pożegnanie stadionu przy ul. Traugutta przegrała jednak z Zagłębiem Lubin 1:2 i spadła aż na 8. miejsce w końcowej tabeli, gdyż źle ułożyły się także wyniki na innych stadionach. W niedzielę gdańscy piłkarze nie muszą oglądać się na rywali. Jeśli wygrają na wyjeździe z Cracovią, zajmą 4. miejsce, które równoznaczne jest z prawem gry w kwalifikacjach Ligi Europy. Początek meczu o godzinie 18.
- W niedzielę gramy finał. Wiemy, że przez ostatni czas zrobiliśmy coś specjalnego. Pokazaliśmy, że można być pewnym siebie, grać ofensywnie, z pewnym ryzykiem. Były oczywiście momenty zwątpienia. Staraliśmy się wchodzić w ten tok myślenia, że najważniejszy jest kolejny mecz. Teraz został nam ten ostatni. Powinien potwierdzić, że warto było spędzić godziny na ciężkiej pracy nad stylem i kulturą gry. Jesteśmy razem i cieszymy się, że mamy możliwość potwierdzenia w ostatnim spotkaniu, że to, co zrobiliśmy przez minione 5 miesięcy jest czymś fajnym. Dawaliśmy radę w meczach o stawkę, a to oznacza, że radzimy sobie z presją i zadania naznaczone w najważniejszych momentach są wykonywane.- podkreśla Piotr Nowak, który już w pierwszym półroczu pracy w Gdańsku może zapisać się w historii klubu. PIOTR NOWAK: MAMY SWÓJ FINAŁ. TRZEBA ZROBIĆ JESZCZE MAŁY KROCZEK
Jeszcze nigdy bowiem Lechia nie zdobyła awansu do europejskich pucharów przez rozgrywki ligowe. W 1983 roku mogła zagrać jako ówczesny II-ligowiec w Pucharze Zdobywców Pucharów ze słynnym Juventusem Turyn (0:7 na wyjeździe i 2:3 u siebie) po sięgnięciu po krajowe trofeum, bijąc w finale w Piotrkowie Trybunalskim Piast Gliwice 2:1.
Natomiast w 1985 roku gdańska drużyna wystąpiła w Pucharze Intertoto, czyli letnim cyklu dla klubów europejskich, które nie zakwalifikowały się do głównych rozgrywek o europejskie puchary. Biało-zieloni byli wówczas 12. drużyną ekstraklasy minionego sezonu. Nie zdołali wyjść z grupy po zwycięstwach nad: Spartą Praga (u siebie) 3:2 i FC Zurich (u siebie) 1:0, remisie w Pradze 0:0 oraz porażkach w Zurichu 1:2 oraz w obu meczach z duńskim Lyngby 0:1 w Gdańsku i 1:4 na wyjeździe.
Gdy w 1956 roku gdańscy piłkarze sięgnęli po jedyny ligowy medal (brązowy), rozgrywany był już Puchar Miast Targowy (protoplasta obecnej Ligi Europy), ale polskie drużyny do tej rywalizacji włączyły się dopiero od 1968 roku. Tym samym biało-zieloni nie mieli szans, by występami na europejskie arenie zwieńczyć żadnego z czterech sezonów, które w latach pięćdziesiątych XX wieku kończyli w czołowej "6" ekstraklasy.
NAJWYŻSZE MIEJSCA LECHII W EKSTRAKLASIE
III - 1956 rok IV - 2014 V - 1955, 1957, 2015 VI - 1959
- W sezonie 2010/2011 graliśmy ostatni mecz na Traugutta z Zagłębiem Lubin i wtedy było blisko europejskich pucharów. Podobnie dwa lata temu, za trenera Ricardo Moniza, gdy zajęliśmy 4. miejsce, tracąc zaledwie 2 punkty do trzeciego Ruchu Chorzów. Obecnie mamy taką szansę, że wszystko jest w naszych głowach. Musimy to zrobić tak, abyśmy po spotkaniu sprawili radość sobie, jak i całemu Gdańskowi - zapewnia Rafał Janicki. Pięć lat temu Lechia była przez dwie ostatnie minuty pierwszej połowy i całą przerwę to w... Lidze Europy. Ostatecznie przegrała jednak z Zagłębie Lubin 1:2, a w końcowej tabeli spadła aż na 8. miejsce.
Natomiast 2 lata temu już przed ostatnią kolejką nie było szans na puchary, gdyż wówczas 4. miejsce ich nie dawało, gdyż ostatnią przepustkę do gry na międzynarodowej arenie zabrał Zawisza Bydgoszcz po zdobyciu Pucharu Polski.
- W porównaniu do wspomnianych sezonów, tym razem wszystko leży w naszych rękach. Nie jesteśmy zależni od innych drużyn. Gramy mecz o puchary z bezpośrednim rywalem i wystarczy wygrać, aby awansować - dodaje Janicki. Wyniki spotkań ostatniej kolejki ustalą miejsce Lechii w przedziale miejsc 4-6. Ale tak naprawdę dla gdańszczan znaczenie ma tylko wstęp w Krakowie, gdyż on rozstrzygnie czy to gdańszczanie czy Cracovia zajmą ostatnie miejsce w europejskich pucharach. W przypadku wygranej i porażce Zagłębia biało-zieloni zrównają się punktami z lubińską drużyną, ale nie wyprzedzą jej, gdyż zajmowali gorsze miejsce po sezonie zasadniczym, a ten parametr decyduje w przypadku równego dorobku.
LECHIA SKOŃCZY EKSTRAKLASĘ NA MIEJSCU...: * CZWARTYM, jeśli wygra na wyjeździe z Cracovią
* PIĄTYM, jeśli nie wygra w Krakowie, a Pogoń Szczecin co najwyżej zremisuje w Warszawie z Legią
* SZÓSTYM, jeśli zremisuje w Krakowie, a Pogoń wygra w Warszawie (wówczas szczecińska drużyna będzie wyżej, gdyż zajmowała lepsze miejsce po sezonie zasadniczym) lub przegra w Krakowie, a Pogoń wygra w Warszawie.
- Pewne serie trzeba przełamywać i jesteśmy w stanie to zrobić. Gramy bardzo dobrą piłkę, mamy momenty, gdy trochę zwalniamy, ale one nie powodują niczego złego. Nie spoczywamy na laurach. Z Legią zagraliśmy dobrze, bez momentów zwątpienia i przestojów. Daliśmy wiele radości sobie i kibicom. Uważam, że jesteśmy w stanie zrobić następny krok. Wszyscy piłkarze, z których ostatnio korzystałem są zdrowi i gotowi do gry. Do Krakowa jadą z nami także m.in. Michał Mak, Marco Paixao, czy Piotrek Wiśniewski. Grupa jest niesamowita. Zbudowali coś specjalnego i cieszą się, że wezmą udział w takim ważnym, piłkarskim wieczorze - podkreśla trener Nowak. LECHIA OTRZYMAŁA LICENCJE ZARÓWNO NA EKSTRAKLASĘ JAK I EUROPEJSKIE PUCHARY
Niedzielny mecz będzie szczególny dla Michała Chrapka, który jako piłkarz został ukształtowany w Wiśle Kraków.
- Wszyscy wiedzą, że grałem w tym klubie, a zatem mecze z Cracovią są zawsze dla mnie specjalne. Gdy ostatnio występowałem na tamtym stadionie strzeliłem bramkę. Fajnie byłoby to powtórzyć w niedzielę. Ale tego dnia najważniejsza będzie drużyna. Wierzę, że zagramy dobry mecz i wygramy - zapewnia pomocnik Lechii. DWAJ PIŁKARZE LECHII W SZEROKIEJ KADRZE NA EURO 2016. TUTAJ PEŁNA LISTA POWOŁAŃ ADAMA NAWAŁKI
Tak piłkarze i kibice Lechii Gdańsk cieszyli się po zwycięstwie nad Legią Warszawa. Czy jeszcze większa radość będzie w niedzielę?
Każdy gra z każdym mecz i rewanż. Dwie najlepsze drużyny wywalczą bezpośredni awans do ekstraklasy. Zespoły z pozycji 3-6 zagrają w dwustopniowych barażach o jeszcze jedno miejsce premiowane awansem.
Natomiast trzy najsłabsze drużyny zostaną zdegradowane do II ligi.
Wyniki 30 kolejki
ARKA GDYNIA - Resovia (niedziela, godz. 12:40)
Stal Rzeszów - LECHIA GDAŃSK 4:2 (1:0)
Wisła Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 (2:1)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
