Piotr Hallmann zaliczył świetny debiut w najbardziej prestiżowej organizacji mieszanych sztuk walki na świecie. Gdynianin podczas gali UFC Fight Night 28 w Belo Horizonte pokonał przed czasem Brazylijczyka Francisco Trinaldo. Niektórzy fachowcy twierdzą, że jest to jeden z największych sukcesów w historii naszego MMA. Być może już w przyszłym roku zobaczymy galę UFC oraz Hallmanna w Ergo Arenie. Obiekt typowany jest na miejsce, gdzie po raz pierwszy w Polsce odbędzie się impreza tej organizacji.
Zaproszenie
Piotra Hallmanna, który na co dzień trenuje w Mighty Bulls Gdynia, do udziału w gali najbardziej prestiżowej organizacji MMA, było jednym z największych wydarzeń sportów walki w tym roku w Polsce. Przed starciem z Brazylijczykiem
Francisco Trinaldo, który w UFC, do pojedynku z gdynianinem, miał bilans 3-1, nikt nie dawał mu większych szans.
26-letni Hallmann w MMA walczy od 2009 roku. Przez ten czas, łącznie z pojedynkiem w Brazylii, stoczył 15 starć. Przegrał tylko raz, trzy lata temu, z Niemcem
Christianem Eckerlingiem. Dla gdynianina była to pierwsza walka poza granicami Polski. Jak później tłumaczył, porażka ta nauczyła go wiele, głównie pod względem przygotowania do podróży i samego pojedynku.
Od starcia z Niemcem Hallmann zdążył już parokrotnie wyjechać na galę do innego kraju i tam odnieść zwycięstwo. Jego ostatni pojedynek przed wylotem do Brazylii stoczył pod koniec kwietnia w Katowicach, podczas MMA Attack 3 (czwarta odsłona tej gali odbędzie się 26 października w Ergo Arenie). Pokonał wówczas Fina
Juha-Pekkę Vainikainena i było to dla niego jedyne zwycięstwo decyzją sędziów. W pozostałych starciach wygrywał zawsze przed czasem.
Nie inaczej było w Belo Horizonte. Pierwsza runda zaczęła się co prawda pod dyktando Trinaldo, który niepodziewanym kopnięciem w okolice wątroby sprawił, że na twarzy gdynianina pojawił się grymas. Hallmann został obalony, ale szybko wyswobodził się z uścisku Brazylijczyka. Na początku drugiej rundy Trinaldo ponownie próbował kopnąć "Płetwala", który tym razem złapał za jego nogę i powalił rywala. Brazylijczyk szybko wstał, ale po dwóch minutach ponownie leżał na deskach. Hallmann zadał szybko kilka ciosów, a następnie wziął się za zakładanie "dźwigni" na rękę Trinaldo. Zrobił to na tyle skutecznie, że ten musiał podać pojedynek.
Jakby tego było mało zwycięstwo przez Kimurę zostało uznane za poddanie wieczoru, a gdynianin zarobił dodatkowe 50 tys. dolarów.
-
Jestem dumny z tego, że tu jestem. Nie spodziewałem się, że zdołam doprowadzić do poddania przeciwnika, ale kiedy nadarzyła się okazja, to ją wykorzystałem - stwierdził na konferencji prasowej gdynianin.
Niewykluczone, że Hallmana i walki w oktagonie w klatce pod szyldem UFC zobaczymy w Ergo Arenie jesienią 2014 roku. Ogłoszono bowiem, że planuje ona zorganizować jedną ze swoich europejskich odsłon właśnie w Polsce. Jako miejsca, gdzie może się odbyć, podaje się właśnie gdańsko-sopocki obiekt oraz Stadion Narodowy w Warszawie. Największym argumentem przemawiającym za Ergo Areną jest doświadczenie w organizacji gal MMA. Polskie Konfrontacje Sztuk Walki gościły w tym obiekcie trzykrotnie, za każdym razem przyciągając na trybuny ok. 11 tys. widzów. Do tego do Gdańska blisko mieliby liczni fani UFC ze Skandynawii. Miasto często odwiedzane jest również przez Niemców, gdzie także organizowane są gale tej organizacji.
Debiut Piotra Hallmanna w UFC
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
