- 1 Lechia w ekstraklasie już w sobotę? (69 opinii)
- 2 Jak bardzo Arka skomplikowała sobie życie? (93 opinie)
- 3 Dramatyczna sytuacja w juniorskiej piłce (9 opinii)
- 4 Trener siatkarzy w szczerym wywiadzie (8 opinii)
- 5 Żużel: awizowane składy, treningi i starty (149 opinii)
- 6 Większa przewaga Lechii nad wiceliderem (186 opinii) LIVE!
Energa Wybrzeże Gdańsk. Mają być transfery, na razie są odejścia. Sezon wydłużony
25 kwietnia 2024
(5 opinii)Czy karne zdominują też 28. kolejkę PGNiG Superligi? Spójnia gości Piotrkowianina
21 marca 2018 (artykuł sprzed 6 lat)
Od wtorku aż do niedzieli rozgrywana jest 28. kolejka PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych. W czwartek o godzinie 18 Spójnia w Gdyni Arena ugości Piotrkowianina. Być może znów będą karne, gdyż rywale to drużyna, która w tym sezonie już czterokrotnie tak kończyła mecze. Bilety kosztują 10 i 15 złotych. Nowością jest pakiet rodzinny wyceniony na 20 zł. Natomiast szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk w sobotę o 13 zagrają na wyjeździe z Orlenem Wisłą Płock.
Typowanie wyników
Gdynia, Kazimierza Górskiego 8
Jak typowano
24% | 76 typowań | SPÓJNIA Gdynia | |
2% | 5 typowań | REMIS | |
74% | 233 typowania | Piotrkowianin |
24 marca 2018, godz. 13:00
Jak typowano
98% | 329 typowań | Orlen Wisła Płock | |
0% | 1 typowanie | REMIS | |
2% | 6 typowań | WYBRZEŻE Gdańsk |
PRZYPOMNIJ SOBIE, JAK UKŁADAŁ SIĘ MECZ W MIELCU I OCEŃ GRACZY SPÓJNI
Od początku obecnego sezonu PGNiG Superligi po meczach zakończonych remisem zwycięzca wyłaniany jest poprzez konkurs rzutów karnych. 27. kolejka rozgrywek była dopiero drugą, w której przynajmniej dwa spotkania rozstrzygane były w taki sposób.
Tak się złożyło, że uczestnikami obu starć były trójmiejskie drużyny. Spójnia Gdynia dość niespodziewanie wywalczyła wyjazdowy remis ze Stalą Mielec. Choć w regulaminowym czasie gdynianie nie mylili się z siódmego metra, w dodatkowej serii wykorzystali tylko jedną z pięciu prób, ostatecznie przegrywając w tej próbie.
- Po ostatniej syrenie trener powiedział, że ten remis już jest naszym sukcesem i że do karnych mamy podejść na luzie. Trochę nam to jednak nie wyszło. Tak działa ten element, możesz trafiać przez całe spotkanie, a pomylić się w ostatnich sekundach i przegrać jedną bramką. Można też zaciąć się w serii po meczu. Rafał Rychlewski wykonuje karne znakomicie, ma niesamowity repertuar rzutów i w Mielcu był perfekcyjny. A jednak w tej swoistej dogrywce się pomylił, o co oczywiście nie mamy do niego żadnych pretensji. Cieszymy się za to z jednego punktu wywalczonego w starciu ze Stalą - deklaruje Paweł Ćwikliński, autor jedynego celnego rzutu w konkursie karnych po meczu w Mielcu.
Dla Spójni było to pierwsze tego typu rozstrzygnięcie w PGNiG Superlidze. Kto wie, czy już w czwartej nie trzeba będzie do kolejnej tego typu próby. W Gdynia Arena stawi się Piotrkowianin, który w tym sezonie już czterokrotnie kończył karnymi mecz. Tylko z jednej takiej konfrontacji wyszedł zwycięsko.
- Przynajmniej nie ma dywagowania, kto był lepszy, bo przecież jedna z drużyn udowodniła swoją wyższość, lepiej wykonując jeden z elementów gry. Trzeba przecież umieć rzucać karne, choć można powiedzieć, że tego typu konkursy mają sporo z loterii - dodaje Ćwikliński, któremu podoba się, że przy remisie rozstrzygają właśnie karne.
PRZECZYTAJ RELACJĘ Z DERBÓW POMORZA I WYSTAW OCENY ZAWODNIKOM I TRENEROWI WYBRZEŻA
Natomiast trudno przypuszczać, aby w sobotę do karnych doszli piłkarze ręczni Wybrzeża Gdańsk. Tego dnia zagrają na parkiecie wicemistrzów Polski, a w Płocku faworyt jest tylko jeden - Orlen Wisła. Na razie jednak w szeregach ekipy Marcina Lijewskiego jest radość po zwycięstwie w derbach Pomorza nad MMTS Kwidzyn po karnych zresztą.
- Zwycięzcą jest cała drużyna, bo do tego remisu doprowadziliśmy wszyscy. Lubię bronić karne, dobrze się czuję w tym elemencie i cieszę się, że mogłem to teraz wykorzystać. Nie pamiętam, kiedy ostatnio Wybrzeże wygrało z MMTS, teraz też to rywale byli faworytem, ale jednak udało nam się rozstrzygnąć derbowy mecz na swoją korzyść - podkreśla Maciej Pieńczewski, bramkarz Wybrzeża.
On też jest entuzjastą kończenie meczów, które przyniosły remis, karnymi.
- To spora frajda dla kibiców, przedłużenie emocji po meczu. Skoro się on remisem, to i tak musiał trzymać w napięciu do ostatnich sekund, a dzięki temu dostają jeszcze dodatkową atrakcję. Ale to też świetna sprawa dla nas, zawodników. Gram w piłkę ręczną od kilkunastu lat i w tym sezonie pierwszy raz zdarzyło mi się rozgrywać serie rzutów karnych po meczu. Zawsze chciałem coś takiego przeżyć i w meczu z Kwidzynem wreszcie mogłem wygrać spotkanie w ten sposób - dodaje.
Co ciekawe, obaj gracze przyznają, że rzuty karne nie są ważnym elementem treningów ich zespołów. Dla zawodników to głównie zabawa i okazja do zakładów z kolegami.
- Czasem na zajęciach muszę bronić jednego lub dwa karne, czasem nawet 20-30. Ostatniego dnia przed meczem gracze, którzy mają wykonywać ten element w trakcie spotkania, rzucają nieco intensywniej. Zwykle zakładamy się wtedy o przykładową colę - ja mówię, że obronię przynajmniej trzy z pięciu rzutów, a strzelec deklaruje, że trafi przynajmniej trzykrotnie - wyjaśnia Pieńczewski.
Ćwikliński twierdzi z kolei, że rzutów karnych nie da się w stu procentach wytrenować.
- Albo się to umie, albo nie. Nie nauczysz się przewidywać reakcji bramkarza, nie wyćwiczysz też zachowywania zimnej głowy, a to kluczowe elementy tej sztuki. Na treningu rzuty karne pojawiają się albo przy gierkach i odgrywaniu sytuacji meczowych, albo przy okazji zabawy, kiedy rzucamy kolejno trzem bramkarzom - mówi gracz Spójni.
Gdyński zespół przed czwartkowym meczem z Piotrkowianinem nie powinien odpuszczać żadnego elementu treningu. Gracze zespołu prowadzonego przez Dawida Nilssona deklarują bowiem, że mimo beznadziejnej sytuacji w tabeli nie składają broni i zamierzają grać do końca.
- Może i nie opuścimy już ostatniego miejsca, ale wciąż mamy sporo do udowodnienia i jeszcze więcej do nauki. Przez cały sezon nie wpoiliśmy sobie instyktu zwycięzców, nie uwierzyliśmy w to, że możemy wygrywać. Przytrafiły nam się dwa zwycięstwa, ale nie posiedliśmy dzięki nim mentalności wygranych. Tego chcemy się nauczyć w ostatnich meczach, bo to zaprocentuje w kolejnym sezonie. Nie zamierzamy tylko rozegrać tych paru meczów, chcemy w nich pokazać, że Spójnia nie jest ekipą do bicia. Chciałbym, żeby kibice przyszli i zobaczyli, jak duży progres zaszedł w naszej grze w ostatnich tygodniach. W Mielcu przegraliśmy dopiero po karnych. W Legionowie też powinniśmy zakończyć regulaminowy czas gry remisem, ale w ostatniej sekundzie do naszej bramki wpadł rzut, który wpada raz na milion. Orlen Wiśle Płock też się postawiliśmy. Wierzę, że teraz w końcu przyjdzie zwycięstwo - zaznacza Ćwikliński.
SPÓJNIA POSTRASZYŁA ORLEN W PUCHARZE POLSKI. SPRAWDŹ, JAK BLISKO BYŁO MEGA SENSACJI W GDYNI
Kluby sportowe
Wydarzenia
Opinie (2)
-
2018-03-21 21:14
Jest progres. Będą karne i zwycięstwo po nich.
- 5 0
-
2018-03-22 15:43
Do boju Spójna Gdynia!!
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.