Po meczach seniorskiej i młodzieżowej reprezentacji Polski wracamy do rozgrywek ekstraklasy. W ramach 25. kolejki pomorskie zespoły szczypiornistów zagrają na wyjazdach. Walczące o miejsca 1-6 MMTS Kwidzyn w niedzielę wystąpi we Wrocławiu. DGT Wybrzeże, które jest w gronie zespołów grających o pozycje od 7 do 12, w sobotę zagra w Głogowie. Z Chrobrym gdańszczanie rozegrają dwumecz. Stawką drugiego pojedynku, który odbędzie się nazajutrz, będzie awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.
- Dostaliśmy po trzysta złotych - przyznaje
Artur Siódmiak, kapitan gdańszczan.
- Liczymy, że przed świętami otrzymamy co najmniej jedno stypendium, którego wysokość określa kontrakt. Nie zmieniamy zdania. Chcemy dokończyć rozgrywki.Z kadry wrócili
Michał Świrkula, Patryk Kuchczyński i
Damian Moszczyński. Pozostali zawodnicy w okresie przerwy trenowali w klubie. Częstotliwość zajęć została zmniejszona do trzech tygodniowo. Zawodnicy do końca rozgrywek mają się spotykać w każdy wtorek, czwartek i piątek. Co ciekawe, w dwóch ostatnich sezonach, w których odbyło się sześć meczów z Chrobrym, zawsze wygrywali!
- Kadrowicze wrócili zdrowi. Także żaden z pozostałych zawodników nie narzeka na urazy. Do Głogowa powinniśmy pojechać w pełnym składzie - ocenia
Zbigniew Markuszewski, II trener Wybrzeża, którego syn,
Marcin, stał się rewelacją ostatnich meczów. Lewemu skrzydłu 20-latek przywrócił nie tylko skuteczność, ale i widowiskowe rzuty.
Pomysł połączenia meczu ligowego z pucharowym wyszedł od Chrobrego. Aby Wybrzeże zgodziło się grać wcześniej niż 9 kwietnia, jak przewidywał termiarz ZPRP, a przede wszystkim zrezygnowało z przywileju gospodarza, głogowianie wzięli na siebie koszt noclegu gdańskich zawodników oraz ich pobytu w niedzielę, a także opłaty związane z organizacją meczu pucharowego.
MMTS Kwidzyn w 1/8 finału Pucharu Polski zmierzy się z Gwardią Koszalin na wyjeździe. Według propozycji rywali mecz ma być przyspieszony tylko o jeden dzień.
W ekstraklasie podopieczni
Romana Makula zmierzą się w niedzielę ze Śląskiem Wrocław. Oni dla odmiany w stolicy Dolnego Śląska nigdy nie zdobyli punktu!
- Termin meczu - niedziela, godzina 18.00 - nie jest dla nas najlepszy. Skazuje nas bowiem na podróż późną nocą. Nie podejrzewam rywali o złośliwość. Raczej jest to posunięcie wymuszone ekonomią. Za halę w sobotę Śląsk musiałby słono zapłacić, a w niedzielę opłata będzie mniejsza lub w ogóle obiekt jest za darmo. Kłopoty finansowe wrocławian nie są tajemnicą - mówi
Robert Majdziński, menedżer MMTS.
Śląsk w ostatnim czasie stracił swojego czołowego bombardiera.
Krzysztof Górniak wyjechał do II ligi we Francji. Od razu odbiło się to na wynikach. Wrocławianie odpadli od prowadzącego duetu Vive Kielce - Wisła Płock i muszą oglądać się za siebie, aby brązu nie zabrała im Warszawianka.
- Gry o miejsca 1-6 nie traktujemy jak pańszczyzny. Zamierzamy niejednemu faworytowi pokrzyżować szyki. W dwóch ostatnich tygodniach bardzo ciężko trenowaliśmy. Oby ten wysiłek przełożył się na korzystny wynik we Wrocławiu - mówi Majdziński.
Morale kwidzynian zapewne podniosłoby się, gdyby z kolegami pojechał
Marek Boneczko. Kapitan z reprezentacyjnego tourne'e po Skandynawii wrócił z rozbitym kolanem. Uraz był tak dotkliwy, że popularny "Bony" został zwolniony z klubowych treningów.