• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dania dla smoka

Kryst.
29 czerwca 2004 (artykuł sprzed 19 lat) 
Tuż po zakończeniu ćwierćfinałowego spotkania z Duńczykami na czeskich ulicach zapanował szał radości. Klaksony samochodów, race wystrzeliwane w niebo, strzelające korki od szampana i lejące się strumieniami piwo - tak wyglądały ulice czeskich miast.

Kilka tysięcy kibiców, którzy oglądali mecz na wielkim ekranie ustawionym na rynku praskiego Starego Miasta, każdą bramkę, każde zagranie Czechów nagradzało brawami. Co chwilę odzywał się czeski okrzyk zwycięstwa: Kto ne skacze neni Czech: hop, hop, hop... ( Kto nie skacze nie jest Czechem). Po ostatnim gwizdku sędziego kibice zaczęli skandować nazwisko Milana Barosa, zdobywcy dwóch bramek w tym meczu, prowadzącego z pięcioma golami w klasyfikacji najlepszych strzelców (porównuje się go do myśliwca bombardującego) oraz Karela Bruecknera, trenera reprezentacji. Grupa kibiców z Pragi ubolewała, że nie udało się jej wnieść na stadion w Porto na mecz z Duńczykami gigantycznego transparentu (28 na 14 metrów), opatrzonego napisem "King Karel" i przedstawiającego podobiznę trenera Brucknera. "Hoszi, diekujeme!", czyli "Chłopcy, dziękujemy" rozbrzemiewało w stolicy Czech do rana.

Dla Karela Poborskyego, najlepiej podającego piłkarza turnieju, pierwsza połowa była rozgrywką taktyczną. - To było oparte na bieganiu. W pierwszej połowie miałem zaledwie dwie piłki. Nikt nie chciał popełnić błędu - wyjaśnił autor dwóch zakończonych golami podań, dla którego ewentualny występ w finale będzie setnym meczem w reprezentacji Czech.

- Bum! Bum! Bum! I mamy medal! - tak relacje ze zwycięskiego meczu czeskiej drużyny zatytułował największy czeski dziennik "Mlada Fronta Dnes". - Barosz jest geniuszem - napisał z kolei dziennik "Pravo". Czescy komentatorzy i eksperci podkreślają wspaniałą atmosferę w drużynie i panujący w niej "team spirit".

Duńczycy wydają się być pogodzeni z porażką. Zionący ogniem czeski smok pożarł Duńczyków. Danio, wszystko się skończyło. Czechy dały Danii nauczkę. Ci straszni Czesi. Zimny prysznic. Nauczka. Duński okręt poszedł na dno - to niektóre tytuły duńskich gazet. - Olsen chciał pokazać całemu światu piękny duński futbol, który okazał się naiwny - pisze dziennik "Berlingske Tidende". - 16 minut piekła rozstrzygnęło o przeznaczeniu Danii" - pisze dziennik "Jyllads Posten".


Czechy - Dania 3:0 (0:0)
Stadion: Estadio Dragao w Porto.
1:0 Koller (49-głową), 2:0 Baros (63), 3:0 Baros (65).
Sędzia: Iwanow (Rosja).
Widzów 42 tys.

CZECHY: Cech - Jiranek (39 Grygera), Ujfalusi Ż, Bolf (65 Rozehnal), Jankulovski Ż - Poborsky, Galasek, Rosicky, Nedved Ż - Baros (70 Heinz), Koller.
DANIA: Soerensen - Helveg, Laursen, Henriksen, Boegelund Ż - Gravesen Ż, Poulsen Ż, Jensen (71 Madsen) - Groenkjaer (77 Rommedahl), Joergensen (85 Lovenkrands), Tomasson.

Czechy - Dania.
Strzały celne: 5 - 1.
Strzały niecelne: 8 - 10.
Słupki/poprzeczki: 1 - 0.
Rzuty rożne: 7 - 4.
Spalone: 2 - 2.
Rzuty wolne: 24 - 19.
Faule: 20 - 15.
Posiadanie piłki ( w procentach): 42 - 58.
Głos WybrzeżaKryst.

Zobacz także

Opinie (2)

  • Czechy na mistrza.....

    Czechy wygraja te mistrzostwa!Sa najlepsza druzyna!!Goooooooooooolllll Nedved

    • 0 0

  • Te mistrzostwa

    wygrał Szpakowski. W glori chwlay powrocil do komentowania pileczki...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane