Po dwóch porażkach z rzędu hokeiści Stoczniowca w końcu zdobyli trzy punkty. We wczorajszym spotkaniu, po dramatycznej końcówce meczu, pokonali sosnowieckie Zagłebie 5:4 (1:3, 1:0, 3:1). Na uwagę zasługuje fakt, że większość bramek, bo aż cztery, zdobyli w ekipie gospodarzy - obrońcy.
Pierwsza tercja i już po 6". po strzale
Aleksandra Myszki, gospodarze wykorzystując przewagę jednego zawodnika (na karze
Marcin Kotuła) obejmują prowadzenie, asysta
Adam Bagiński, Mariusz Justka. 12". i po raz drugi krążek ląduje w siatce za plecami
Rafała Radziszewskiego, jednak sędzia nie uznaje bramki. Za to po chwili goście wyprowadzają kontrę i
Tobiasz Bernat doprowadza do remisu. A po kolejnych trzech minutach goście prowadzą już 2:1, gol zapisany na konto
Adriana Kowalówki, asysta
Krzysztof Podsiadło. Jeszcze przed końcem pierwszej odsłony, błąd
Sebastiana Bukowskiego wykorzystuje
Tomasz Kajzer, asysta
Rafał Twardy.
Druga część spotkania przynosi jedną bramkę, której zdobywcą w 26". po podaniu
Marka Moskala zostaje
Bartłomiej Wróbel.
Za to trzecia tercja przysporzyła na pewno niejednego kibica o szybsze bicie serca. I tak w 45". po akcji
Andrieja Raszczyńskiego, Zdenka Jurska oraz
Rafała Cychowskiego, ten ostatni wpisuje się na listę strzelców, doprowadzając tym samy do remisu. Dochodzi połowa ostatniej części i kiedy karę 2" za przeszkadzanie odsiaduje
Marcin Kotuła,
Robert Fraszko kończy dobrze rozegrany "zamek" silnym strzałem, dzięki któremu gdańszczanie wychodzą na prowadzenie, asysta
Łukasz Sokół, Adam Bagiński. Na trzy minuty przed końcem spotkania, w zamieszaniu pod bramką
Tomasza Wawrzkiewicza,
Dariusz Puzio zagrywa do
Krzysztofa Kuźniecowa i gościom ponownie udaje się wyrównać. Na szczęście po niespełna minucie
Rafał Cychowski strzałem z bekhendu po raz drugi pokonuje bramkarza Zagłębia. I chociaż na 50 sekund przed ostatnią syreną Sosnowiczanie wycofują golkipera wprowadzając tym samym szóstego zawodnika "w pole", to ku radości nielicznych, ale głośno dopingujących, kibiców, nie przynosi to efektu w postaci dogrywki.
Po meczu powiedzieli:Mieczysław Nahuńko: Tradycją się stało, że Zagłębie przysparza dużo kłopotu drużynie Stoczniowca. Nie był to może piękny mecz, ale dramaturgia, zwłaszcza w końcówce, powinna zadowolić nielicznych kibiców. Na skutek plagi kontuzji wystąpiliśmy w mocno okrojonym składzie, stąd też kilku młodych zawodników miało okazję się zaprezentować. Dodatkowo osłabił nas mecz z Tychami, który, by pomóc gdańskiej drużynie, bardzo chcieliśmy wygrać. Marian Pysz: Z Sosnowcem gra nam się bardzo ciężko. Ciągle szwankuje u nas gra w obronie. (...) Bukowski miał dziś feralny dzień, bo przecież w ciągu sezonu prezentował się przyzwoicie. (...) Adam Fraszko oczekuje na decyzję, ale mogę powiedzieć, że sprawa jest niewesoła, za to zagranie (atak głową w meczu z Krynicą - przyp. red.) grożą zwykle surowe kary.GKS Stoczniowiec Gdańsk: Wawrzkiewicz; Smeja ( Fraszko R.) - Sokół, Justka - Bagiński - Myszka (2) Leśniak - Wróbel, Raszczyński (2) - Moskal - Jurasek; Cychowski - Bukowski S., Kostecki - Błażowski - Jankowski.
Zagłębie Sosnowiec: Radziszewski; KotułaCholewa (10) - Kuc, Puzio (10) - Bernat - Kuźniecow (20+5); Piekarski - Kowalówka (2), Wieloch (2) - Chabior - Kurowski (2); Banaszczak (12) - Kotuła (2), Twardy (4) - Zachariasz (2) - Kozłowski
Kary: Kary: Stoczniowiec - 4 min., Zagłębie - 20 min. (w tym 10" dla Jacka Rutkowskiego za niesportowe zachowanie).
Sędziowali: Więckowski Leszek, Pachucki Maciej, Heltman Tomasz
Widzów: 500
Wyniki pozostałych spotkań:GKS Katowice - TKH Eurostal Toruń 6:0 (1:0, 2:0, 3:0).
Bramki: Robert Grobarczyk (5, 35), Andrzej Schubert (23), Grzegorz Piekarski (45), Pavel Marecek (49), Marek Pohl (50).
Kary: GKS - 6, Eurostal - 20 minut w tym 10 minut za niesportowe zachowanie Tomasz Proszkiewicz.
Widzów: 200.
GKS Tychy - Dwory SA Unia Oświęcim 1:7 (0:4, 0:2, 1:1).
Bramki dla GKS: Tomasz Demkowicz (54),
dla Unii: Mariusz Puzio (7, 16, 25), Daniel Laszkiewicz (5, 34), Marek Stebnicki (12), Adrian Parzyszek (58).
Kary: GKS - 12, Unia - 14 minut.
Widzów: 1500.
Podhale Nowy Targ - KTH Krynica 5:2 (0:1, 3:1, 2:0).
Bramki dla Podhala: Jarosław Różański (25), Milan Baranyk (28), Sebastian Pajerski (39), Andrzej Prima (47), Krzysztof Zapała (49),
dla KTH: Rafał Brocławik (15, 29).
Kary: Podhale - 6, KTH - 16 minut.
Widzów: 1000.