Na stadionie gdańskiej Lechii przy ulicy Traugutta, po raz drugi w tym roku na zawodach z cyklu Czwartki Lekkoatletyczne - Liga Gimnazjalna spotkają się młodzi sportowcy. Jednym z organizatorów imprezy jest Stanisław Lange, dyrektor sekcji lekkoatletycznej Lechii. Patronat medialny nad całym cyklem sprawuje "Głos Wybrzeża".
- Jak ocenia pan pierwszą imprezę, która odbyła się przed tygodniem?- Była udana. W zawodach wzięło udział około 200 osób. W kilku konkurencjach, m.in. w kuli oraz biegach na 100 m chłopców i 600 m dziewcząt uzyskano całkiem niezłe wyniki.
- W ilu konkurencjach toczy się rywalizacja?- Ich liczba zależy od organizatorów. Obecnie młodzi lekkoatleci rywalizują w dziesięciu konkurencjach. Jeżeli znajdą się sponsorzy, to rozszerzymy program zawodów. M.in. planujemy wprowadzić chód.
- Czy łatwo jest znaleźć sponsorów dla takich imprez?- Łatwo nie jest. Wiadomo, jaka jest sytuacja ekonomiczna kraju. Nie poddajemy się jednak i mam nadzieję, że wkrótce dojdziemy do porozumienia z firmami, które zwiążą się z naszą imprezą na dłuższy czas.
- Jaka liczba uczestników jest pana marzeniem?- Chciałbym, żeby w kazdej imprezie brało udział około 400-500 młodych zwodników. Gdyby udało się nam dojść do takiej liczby, to byłbym zadowolony. Moim marzeniem jest, aby przez zawody przewinęło się około 3000 zawodników rocznie. Dużo zależy też od gminy, od jej pomocy finansowej.
- Jak zachęciłby pan młodzież do przyjścia na zawody?- Dla zwycięzców przygotowujemy medale. Mamy nadzieję, że dla kilku osób będą to pierwsze z wielu medali, jakie zdobędą. Jeżeli znajdziemy sponsorów, postaramy się, aby każdy startujący otrzymał drobny upominek.
- Czy ma pan porównanie, jak wygląda nasza impreza na tle tych organizowanych w innych miastach?- Nie mam takiego rozeznania. Wiem, że inni również organizują cykliczne imprezy młodzieżowe, ale nie znam szczegółów. Gdańsk jest silnym ośrodkiem lekkoatletycznym, o czym świadczą medale zdobywane na zawodach ogólnopolskich.
- Dziękuję za rozmowę.Tomasz Łunkiewicz
