Bardzo ważne spotkania czekają pomorskie siatkarki w I lidze. W serii A liczymy, że Energa Gedania pójdzie za ciosem, że sukces z Muszynianką nie będzie jedynym gdańskim w pierwszej rundzie sezonu zasadniczego. Z kolei TPS Rumia jeszcze tak dobrze jak teraz nie grało w serii B. Podopieczne Wiesława Dziury odniosły trzy zwycięstwa z rzędu. W najbliższą sobotę naszym ekipom powinno być tym łatwiej, że wyjazdy do Poznania i Jawora zostały poprzedzone rozpoznaniem... szpiegowskim.
Do poznańskich akademiczek w Gdańsku przymierzamy się drugi sezon. Przed rokiem łudziliśmy się, że kosztem AZS AWF uciekniemy od baraży, ale nic z tego nie wyszło. Teraz historia się powtarza. Zespół Romana Murdzy wygrał dwa ostatnie mecze i wskoczył aż na piąte miejsce w tabeli. W poprzednich rozgrywkach w tamtej drużynie grała
Alicja Szajek, obecna kapitan Energi Gedanii.
- Nie sądzę, by trener pytał mnie, jaką mamy zastosować taktykę. Nie ma zresztą jednej recepty na Poznań. I nie tylko z tego powodu, że sporo się tam ostatnio zmieniło, bo trzy zawodniczki z tej drużyny, w której grałam, odeszły, a przybyły trzy nowe. W siatkówce nie można nastawić się tylko na jeden element. W każdym meczu trzeba walczyć, a jednocześnie za bardzo się nie podpalać, bo to przeszkadza. Zrobimy na pewno wszystko, by dni po meczu były tak samo miłe jak te ostatnie. Było widać po zachowaniu wszystkich dziewczyn, że wygrałyśmy z Muszynianką - mówi Szajek.
Akcja "Poznań" przy ul. Kościuszki rozpoczęła się nazajutrz po sukcesie w szóstej kolejce. Akademiczki mają tylko dwa punkty więcej od naszej drużyny...
- Poczyniliśmy obserwacje. Trener Skrobecki przez cały tydzień pracował nad taktyką. Nic konkretnego nie moge zdradzić, bo może uda się zaskoczyć rywalki. Na pewno musimy zagrać tak samo jak z Muszynianką, czyli zdecydowanie i dobrze w obronie - przyznaje
Mirella Stech, drugi szkoleniowiec gdańskiej drużyny.
W serii B I ligi TPS Rumia ma silną pozycję w środku tabeli. A to dzięki trzem ostatnim wygranym.
- W II lidze było i po dwadzieścia meczów bez porażki, ale w serii B rzeczywiście zrobiliśmy ostatnio coś wyjątkowego. Postaramy się podtrzymać tę passę, ale martwi mnie kontuzja Anny Podgórniak. W najlepszym wypadku naszej środkowej bloku przepadnie ten jeden mecz. W Jaworze szykujemy się na ciężką przeprawę. Przegrał tam wyżej od nas notowany Sokół Chorzów, i to do zera. Dobrze, że choć mamy swojego... szpiega - nie ukrywa
Wiesław Dziura, szkoleniowiec TPS Rumia.
Tym szpiegiem jest
Agnieszka Kucypera. Atakująca TPS spędziła w Olimpii trzy ostatnie sezony. Przed powrotem do Jawora jest optymistką, ale i przestrzega.
- To niższa i młodsza drużyna od naszej, niesłychanie waleczna, bardzo dobrze broni. Dodatkową trudnością jest tamtejsza hala. Jest mało miejsca do gry. Ludzie siedzą już dwa metry od linii bocznej i 3-4 od końcowej. Po cichu liczę na to, że tamtejsi kibice o mnie nie zapomnieli i będą klaskać, a nie gwizdać. Na pewno zagram jak najlepiej będę potrafiła, choć ostatnie wyniki Rumi to nie moja zasługa, lecz całej drużyni - mówi skronie Kucypera.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
