• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport
stat
Impreza już się odbyła

Estonia - Polska na stucalowym telebimie!

cze 29-30

piątek - niedziela, godz. 17:00

Gdańsk,
Wstęp wolny

17 czerwca - 14 lipca 2024, godz. 15:00, 18:00, 22:00

Gdynia,
Wstęp wolny
Gdy kobieta rozpoczyna nowy etap w życiu, zawsze zmienia fryzurę. Dziś reprezentacja Polski zagra pierwszy mecz po nieudanym EURO. Nowy trener, Waldemar Fornalik, na razie zdecydował się jedynie na kosmetykę. Pierwszym rywalem, który sprawdzi, w jakim kierunku idzie nowa kadra będzie Estonia. Dziś o 20:30. Na żywo. Na stucalowym telebimie. W Centrum U7.



- Zawiedliśmy na Euro 2012, ale w sporcie, podobnie jak w życiu, trzeba się szybko podnieść - mówi nowy-stary kapitan biało-czerwonych, Jakub Błaszczykowski. Podczas Mistrzostw Europy organizowanych w Polsce i Ukrainie towarzyszyły nam ogromne nadzieje. Jak się później okazało, na wyrost. Polska zajęła ostatnie miejsce w - nie ma co tego ukrywać - najsłabszej grupie na EURO. Wiele osób mówiło o kompromitacji i trudno było się z tym nie zgodzić. Lecz życie toczy się dalej. Kurz po EURO upadł, Franciszek Smuda też upadł i dopiero teraz zaczyna się niemrawo podnosić. Kibice mają jeszcze w pamięci nieudaną imprezę, ale ostrożnie zaczynają wierzyć na nowo. Za trenerskie stery chwycił Waldemar Fornalik i, jak na razie, został obdarzony umiarkowanym kredytem zaufania. Czasu nie ma za dużo, bo już za moment czekają nas eliminacje do Mistrzostw Świata w Brazylii, które zostaną rozegrane w 2014 roku. Lecz zanim zmierzymy się w pierwszym meczu z Czarnogórą, czeka nas najpierw towarzyska potyczka z Estonią. Rywalem z niższej półki, raczej anonimowymi piłkarzami. Czyli, teoretycznie, powinno być łatwo i przyjemnie. Teoretycznie powinniśmy zacząć od zwycięstwa, które powinno tchnąć nowego ducha w kadrę, które powinno zwiększyć kredyt zaufania w stosunku do drużyny narodowej. No, ale to tylko teoria. Jak będzie, zobaczymy. Na pewno Polska musi zagrać o wiele lepiej niż podczas EURO. Jeżeli kibic ma znowu uwierzyć w najważniejszą drużynę, musi w jej poczynaniach widzieć jakąś trenerską myśl, musi dostrzec pełne zaangażowanie zawodników. Musi oklaskiwać zwycięzców, a nie znowu rozpaczliwie zawodzić: Polacy, nic się nie stało.



Nie ma co ukrywać, to nie jest dobry moment na to, aby ślepo i bezkrytycznie wierzyć w naszą drużynę. Na EURO - wiadomo - była wtopa. Kilka tygodni po turnieju polskie drużyny skompromitowały się w europejskich pucharach z rywalami, których jeszcze kilka lat temu odprawiliby z kwitkiem lub, w najgorszym przypadku, nawiązaliby z nimi wyrównaną walkę. A tymczasem - Lech, Ruch i Śląsk zebrali bezlitosny i bolesny oklep. Jakby tego było mało, sportowcy reprezentujący nasz kraj raczej kiepsko wypadli podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Dlatego wiara przeciętnego Kowalskiego w polski sport mocno oklapła. Więcej, zdecydowanie więcej mówi się o potrzebnych i niezbędnych głębokich reformach niż o spodziewanych sukcesach. Dlatego polski sport potrzebuje jak najszybciej sukcesu. Najlepiej spektakularnego. O ten w najbliższym czasie będzie ciężko, dlatego trzeba zacząć od czegoś małego - od sukcesików. Dlatego Polacy muszą dziś wygrać z Estonią. MUSZĄ!



Jaka będzie kadra prowadzona przez Waldemara Fornalika? Jak na razie kształtem i składem personalnym właściwie niewiele różni się od tej prowadzonej przez Franciszka Smudę. Zabraknie kilku piłkarzy, którzy byli w tej reprezentacji, ale którzy nie byli jakimiś niesamowicie ważnymi ogniwami - jak np. Dariusz Dudka. "Waldek king" nie zdecydował się na spektakularny ruch, który miałby zaburzyć dotychczasową hierarchię i wstrząsnąć zespołem. W jego drużynie znalazło się miejsce dla naszych największych gwiazdek - Lewandowskiego, Błaszczykowskiego, Szczęsnego. Znalazło się też miejsce dla "farbowanych lisów" - Perquisa i Polanskiego. Fornalik, przynajmniej na razie, chce oprzeć zespół na zawodnikach, którym zaufał Smuda. To, co może zmienić na samym początku, to ustawienie. - Nie wykluczam, że Robert Lewandowski otrzyma z przodu wsparcie - mówi nowy selekcjoner pytany o to, czy z Estonią zagramy dwoma napastnikami. Czasu do pierwszego spotkania eliminacyjnego jest bardzo mało, dlatego test-mecz w Tallinie będzie bardzo ważny. Pokaże, czy warto ponownie zaufać drużynie, która niedawno zawiodła na EURO, czy jednak trzeba zburzyć to, co było i zacząć budowę od początku.



Dziś o 20:30 Polska wykona pierwszy krok w kierunku odbudowy zaufania 38 milionów Polaków. Czy to będzie krok w przód, czy w tył, tego nie wiemy. Przekonamy się dziś. Generalnie oglądanie ostatnich popisów piłkarzy to nie jest przyjemne i fajne zajęcie. Lecz kto wie, może od dziś będzie inaczej? Może kadra Fornalika pokaże, że jeszcze nic straconego, że warto wciąż w wierzyć w tych piłkarzy i ich nowego trenera. Waldemar Fornalik w ostatnich latach swojej pracy udowodnił, że naprawdę zna się na swojej pracy i że warto w niego wierzyć. Macie wątpliwości? Popytajcie w Chorzowie. My wierzymy. Umiarkowanie, ale jednak - wierzymy. Dlatego zasiądziemy dziś o 20:30 w wygodnych sofach U7, wlepimy nasze spragnione małego sukcesu oczy w stucalowy telebim i ponownie zawierzymy Biało-Czerwonym. Mówi się, że gdy kobieta rozpoczyna nowy etap w swoim życiu, to od razu zmienia fryzurę. Kadra to nasza ukochana kobieta. Nie zmieniła fryzury, wprowadziła tylko kosmetyczne zmiany. Kto wie, może faktycznie rewolucja nie jest konieczna?



Dziś. 20:30. Centrum U7. Polska - Estonia. Na stucalowym telebimie. Przekonajmy się, czy warto po raz kolejny zaufać naszej ukochanej.



Opinie

30.06 g.18.00
Anglia
Słowacja
30.06 g.21.00
Hiszpania
Gruzja
01.07 g.18.00
Francja
Belgia
01.07 g.21.00
Portugalia
Słowenia
02.07 g.18.00
Rumunia
Holandia
29.06 g.21.00
Niemcy
mecz trwa
Dania
29.06 g.18.00
Szwajcaria
2:0
Włochy
29.06 g.16.30
#OrzechowaOsada PSŻ Poznań
26.06 g.21.00
Czechy
1:2
Turcja
26.06 g.21.00
Gruzja
2:0
Portugalia