Pierwsze w życiu dostojne zjazdy, ale i ekstremalne wyczyny, pokonywanie własnego strachu bądź rozczarowanie oraz nawiązywanie przyjaźni, ale i rywalizacja, chęć bycia lepszym od rówieśników, a nawet starszych, by pojechać szybciej lub trudniejszą trasą. Poniżej kilka wspomnień na temat górek z dzieciństwa.
2014-12-30 23:41
To był czad. Obok boisko, które zalewało się wodą i było lodowisko. A górka z jednej strony też na wodę się załapała i można było zjeżdżać na stojaka po lodzie. Pamiętam jakie kolejki ustawiały się do zjazdów. Tyle dzieci tam było. Od rana do wieczora. I suszenie kombinezonów w przerwach na obiad.
No i była jeszcze "duża górka" czyli ta koło 13stki. No ale żeby z niej zjechać to już trzeba było mieć dowód ;)hehe
2015-01-01 18:12
dokladnie :) pamietam jak na duzej w lodowce sie zjezdzalo :D albo na niej..
2017-01-05 15:22
Lodówka to pikuś, na grzejniku to się dopiero śmigało :) To początek lat 80, akcja wymiany pękających kaloryferów na Pilotów. Starych nikt na złom nie wywoził wiec znalazły dość ciekawe zastosowanie.
2017-01-05 15:21
To była miejscówka! :D
2017-01-05 14:55
sołtys je zabudował.
2017-01-05 15:15
Górka za ósemką , przez całe lata dzieciarnia rozjeżdżała wszystkie górki na niedźwiedniku
2017-01-05 15:06
A teraz te sieroty nie jezdza na sankach,bo nawet do domu same ze szkoły do domu oddalonego 1km nue trafią.
2017-01-05 14:59
Moją górkę właśnie zabudowuje Adamowicz. Stawia tzw. Nową Lęborską. Pseudo apartamenty wciśnięte między stare bloki, zaczyna to wyglądać jak kołchoz. W mieszkaniach nie będzie światła dziennego. Dzieci straciły plac zabaw. Wiwat Adamowicz! Mistrz w rujnowaniu miasta!
2017-01-05 14:58
"Nasza" górka była przy Żwirki i Wigury 1. Było nas tyle dzieciaków, że zjeżdżało się z każdej możliwej strony górki, na dole były usypane fajne skocznie, czasem można było dolecieć prawie aż do huśtawki przed piaskownicą! Jak się zjeżdżało z tyło górki, to zaraz na dole był płot parkingu strzeżonego, jak się ostro nie wykręciło, to hamowanie w siatce płotu. Pod koniec sezonu, to była wyjeżdżona na maxa, wychodziły spod resztek śniegu oblodzone kamsztory, ale po nich też się super jeździło! Ach te czasy wczesnej i środkowej podstawówki... Jak byliśmy mniejsi - to m.in: zjazd na jakiś siatkach czy workach żeby wcelować w ławkę i zmieścić się pod nią. Ps. siostra i kuzynka na kamsztorach jeżdżac na tzw. "d..pie" podarły sobie kombinezony-ortalioniaki, oj nasze mamy nawkurzały się że hej, że gdzie one teraz nowe kupią!
2017-01-05 14:52
Skarpa nad ul. Zakopiańską na wysokości starej piwiarni "Pod Skarpa". Świetna górka a ile tam kluczy do mieszkania zgubiłem he,he.
2017-01-05 14:42
ogolna spokojna gorka ze wzgorza mickiewicza do szarej z hamowaniem pod rurami bo dalej przepasc i tuz obok hardcorowa prawie pionowa wersja dla szalencow pod sam blok na oginskiego.
2014-12-30 11:43
Kurcze to była zabawa cały dzień na sankach a jak kolegom powiesz, że nie zjedziesz bo się boisz to znaczy że wymiękasz. To se ne wrati niestety a szkoda.
2017-01-05 13:19
Wasze góry śmierci są po prostu śmieszne w porównaniu z górą śmierci, która była na moim osiedlu.
To jest argument ostateczny, koniec dyskusji.
2017-01-05 14:33
jedyny w swoim rodzaju też pamiętam to zjazd z wysokiej góry . takie koryto dla odważnych większe wzięcie miała góra koło Pawła Gdanca koło słynnego toru śmierci który ujście miał na ulicę...która była i jest stroma bo Karpacka w Oliwie to ulica-góra.za ostatnim blokiem wielka góra i zjazd przez główne wrota leśne to w zasadzie najlepsza góra ale trzeba trochę się powspinac i dojść do niej i druga też koło Ttatrzańskiej i Pawła Gdańca tam jest co robić ludzie nawet narty tam brali i zjeżdżali.to jest znana miejscówka
2015-01-01 11:25
2014-12-31 00:19
Górka śmierci na Karwinach :)) ehh
2014-12-30 17:06
No ale młodość rządzi się swoimi prawami ;)
2014-12-30 13:16
Górka najbardziej hardcorowa w okolicy, znajduje się na przedłużeniu ul. Nowej w lesie trzeba skręcić w lewo w kierunku leśniczówki i tak po kilkuset metrach po lewej stronie od drogi, zjazd przez dobre 100m to było to !
Jest jeszcze taka mniejsza w lesie za ul. Komandorską, dobra dla początkujących.
2014-12-30 14:04
Czy K2, to tam, gdzie pod koniec lat 90 były hopy zrobione? Jeśli tak, to działałem tam na rowerze zaliczając pierwsze łamanie widelca...
2017-01-05 14:27
To wlaśnie ta góra.
2014-12-30 14:29
Tak to dokładnie ta góra ;-) z drewnianymi sankami to tam nie było szans na więcej niż jeden przejazd.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
