• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdzie na sanki w Trójmieście?

Jacek Główczyński
30 grudnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Gdzie jest górka, którą wspominasz z największym sentymentem? Poradź, gdzie pójść na sanki w Trójmieście? Gdzie jest górka, którą wspominasz z największym sentymentem? Poradź, gdzie pójść na sanki w Trójmieście?

Pierwsze w życiu dostojne zjazdy, ale i ekstremalne wyczyny, pokonywanie własnego strachu bądź rozczarowanie oraz nawiązywanie przyjaźni, ale i rywalizacja, chęć bycia lepszym od rówieśników, a nawet starszych, by pojechać szybciej lub trudniejszą trasą. Poniżej kilka wspomnień na temat górek z dzieciństwa.



Czy górka, na której zjeżdżałeś na sankach jako dziecko, nadal istnieje?

Artykuł archiwalny z 2014 r.

Tor saneczkowy nieopodal Placu Zebrań Ludowych, Armata i Krowa na Biskupiej Górce, Pięciu Braci, Góra Łez czy Gliniana w Parku Oruńskim, trzystumetrowy stok w lesie za liceum nr 3 czy górki przy Polance Redłowskiej w Gdyni... To tylko niektóre miejsca w Trójmieście, w których można korzystać aktywnie z uroków zimy.

PRZECZYTAJ O INNYCH TRÓJMIEJSKICH GÓRKACH. WIESZ, GDZIE JEST ARMATA, KROWA, CZY GÓRA ŁEZ?

Każdy z Was ma z pewnością własne ulubione miejsce, w którym zjeżdżał na sankach w dzieciństwie bądź zabiera na nie swoje dzieci. Piszcie o nich w opiniach, wspominajcie i polecajcie. Może też skorzystacie z propozycji pracowników Trojmiasto.pl?

Sanki, narty i rowery - aktywne spędzanie czasu na jednym z gdańskich osiedli w okresie PRL-u. Film Juliana Jaskólskiego



AGNIESZKA - RAJ GÓREK WZDŁUŻ Ul. WIELKOPOLSKIEJ W GDAŃSKU

Nie jestem rodowitą gdańszczanką, stąd brak opowieści z tego miasta o dziecięcych harcach na "byle czym". Dzieciństwo spędziłam na Mazurach, dokładnie w Ełku, gdzie jeździliśmy na workach z sianem i to dopiero była jazda!

Moje dzieci, jak już jest śnieg, zabieram na pola wzdłuż ulicy Wielkopolskiej w Gdańsku, w stronę Borkowa. Tam jest istny raj dla tego typu dyscyplin. Górki i łagodne, i strome.

Na pewno pójdziemy tam i teraz. Kto wie, czy nie ostatni raz? Za rok może zamiast górek, będzie tam kolejne osiedle... Szkoda byłoby.

BORYS - WĄWÓZ ŚMIERCI W OLIWIE

W Oliwie, w lesie nad ulicą Karpacką jest, a właściwie był tzw. Wąwóz Śmierci, gdyż nie wiem, czy nadal jest tak nazywany przez dzieciaki. Może już zarósł krzakami? Za moich czasów była to nazwa mrożąca krew w żyłach chłopaków. Wąwóz był oczywiście tylko małym parowem, wąwozikiem, ale tworzył fajny tor saneczkowy. A śmierci, bo miał konstrukcję tarasową, czyli co jakieś 10 metrów był stopień, niewielki, ale jednak. Zjeżdżało się tam jak po schodach. Ile tam sanek zostało połamanych!

Oczywiście najwięksi hardkorowcy zjeżdżali w kuligach, albo na koguta (jeden leżał na sankach, a drugi na nim siedział) i w różnych karkołomnych pozycjach. Oprócz paru siniaków i guzów nikomu nic się nie stało, choć wąwóz był na tyle stromy, że dało się wypaść z toru i walnąć w drzewo.

KRZYSZTOF - JAŚKOWA DOLINA DLA MNIEJSZYCH I WIĘKSZYCH DZIECI

Jako wrzeszczanin mogę polecić popularną górkę w Jaśkowej Dolinie, od Pawłowskiego do góry, a potem jest dolina.

Nie wiem, jak obecnie dzieciaki z tego korzystają, ale niegdyś zjeżdżało się z dwóch stron, ponieważ jest to mała dolina. Po lewej stronie (tj. od strony ul. Jaśkowa Dolina) skarpa była nieformalnie adresowana dla mniejszych dzieci ze względu na krótszą trasę. Było trzeba jednak uważać na wystające konary drzew. Po wyskoku na jednym z nich, rozbiłem deski w moich sankach.

Po drugiej stronie był regularnie formowany tor do zjazdu na sankach. Często wylewano tam kubły z wodą oraz formowano ze śniegu "barierki". Prędkości były ogromne, ale jednocześnie bardzo szybko na dole znikała warstwa śniegu, przez co hamowanie na trawie było równie mocne i gwałtowne.

RAFAŁ - TRZYPIĘTROWA GÓRKA PRZY PARKU BEMA W GDAŃSKU

Ta górka wciąż jest w parku Bema, obok Powstańców Warszawskich. Ma jakby trzy piętra. Z samej góry, spod muru oddzielającego prywatny teren od parku, zawsze startowali najstarsi i najodważniejsi. Ci nieco mniej z drugiego poziomu, a najmniejsze dzieciaki z ostatniego, który jest już praktycznie na samym dole.

Gdy tylko był śnieg, schodziły się tam dzieciaki z całych Siedlec. Często zdarzało się, że ktoś przywalił w drzewo, w które można było trafić na samym dole, gdy nie zdążyło się wyhamować.

Gdy po raz pierwszy zjeżdżałem z samej góry, miałem chyba z 6 lat i zjeżdżałem na sankach razem z wujkiem. Wylądowaliśmy na dole jakieś dwa metry... obok sanek.

MICHAŁ - MORENA NAJLEPSZE MIEJSCE DO ZJEŻDŻANIA NA CZYMKOLWIEK

Przez 15 lat mieszkałem na Morenie. To jest chyba najlepsze miejsce do zjeżdżania na czymkolwiek. Mnóstwo dookoła górek w otoczeniu lasów. Najbardziej w pamięci utkwiła mi górka po spalonym, sztucznym, igielitowym stoku narciarskim. To było nieopodal ul. Powstania Listopadowego

Niedaleko, bardziej dzika, ale też fajna, była też całkiem spora górka.

ALEKSANDRA - TAM KIEDYŚ BYŁ WYCIĄG NARCIARSKI

Górka Lagry, Gdańsk Wrzeszcz (VII Dwór/Strzyża) to miejsce z bogatą historią. Obecnie to zimowa góra saneczkowa i całoroczny meeting point właścicieli psów.

Przed wojną był tam podobno wyciąg narciarski, a podczas wojny w okolicach mieścił się obóz jeniecki.

TOMASZ - PARK REAGANA I ZASPA OBLEGANE

Polecam obleganą górkę doskonałą na sanki
w Parku Reagana w Gdańsku. Fajne ścieżki są też naprzeciwko "plamy" na Zaspie

Opinie (342) 2 zablokowane

  • Daria

    15 lat mieszkałam na Morenie i najlepszym miejscem była górka w starym sadzie niedaleko domków jednorodzinnych przy belgradzkiej/bulońskiej. Brat dwa razy połamał tam sanki na wyskokach zrobionych przez innych i ukrytych pod sniegiem

    • 0 0

  • Górki Kolonia Zręby - Paderewskiego Suchanino - Starodworska (1)

    Najlepsze górki między Suchaninem ( Liszta, Paderewskiego) a Sieldcami ( Kolonia Zręby, Starodworska) lata 80 i 90 przepiękne zimy, pełno śniegu, dzieciaków na sankach i nartach ... to były cudowne czasy i dzieciństwo

    • 0 0

    • Potwierdzam

      Do wyboru rozne trudnosci.najdluzszy zjazd parkiem.

      • 0 0

  • Słowaka w dół ;) (4)

    • 39 2

    • za moich czasow:

      1. cienista w dol na orunie... masakra
      2.pana tadeusza w dol na kartuska ...
      3.lysa gora na stogach...

      • 0 1

    • Lagry i Brętowo przy strzelnicy (obecnie Niedźwiednik)

      • 1 1

    • Góra Śmierci (jak każda spora na każdej dzielnicy :) ) na Babich Dołach na końcu osiedla. Zjazd wąwozem albo z jego naprawdę stromych ścian, na koniec hamowanie żeby nie wpaść na płot z drutem kolczastym ogradzający jednostkę wojskową. Wrażenia za dzieciaka niesamowite. Kilka złamań odnotowanych ale że nigdy nie musiała tam przyjeżdżać karetka to cud!!!

      • 4 1

    • Siedlce

      Górka na Siedlcach kawałek za obecnym FreshMarketem w stronę schodów na Suchanino .

      • 5 1

  • Góra śmierci na Chełmie, zaraz za kościołem. (4)

    • 46 5

    • Ona już nie jest taka wysoka jak kiedyś

      Góra smierci nazwa adekwatna do zjazdu dla dzieciaków. Pamiętam że nawet była taka nie wielka skocznia. Walnął na fikołka razem z sankami ,jakoś sie poskładałem i dalej w góre. Najlepsze miejsce do zjazdu na sankach. Później była jeszcze góra na witosa tam gdzie teraz jest osir a kiedyś była górka bardziej stroma i wieksza. Taka dla małolatów ale jak się nie chciało za daleko łazic to tez była spoko.
      GÓRA Śmierci rządzi

      • 1 0

    • górka na Chałbińskiego / Grabowskiego niedalkego 3-ki i przy samym przedszkolu

      nie taka wysoka, ale kończyła się metalowym placem zabaw, można było centralnie przywalić w barierkę

      • 0 0

    • albo ściany starej strzelnicy (dziś okala ją od południa Nieborowska a od północy Szpora)

      formowaliśmy tam kulig z 4 sanek i 6 chłopa, a na dole budowalismy bałwana albo mur ze śniegu. Po zderzeniu I wyplątaniu się spod płóz przez chwile nikt nie wiedział co się stało. Do dziś mnie fascynuje jak nam się udało nie zabić.

      • 20 0

    • za małolata to było ogromne

      • 12 0

  • Orunia

    przełom oruni dolnej i górnej, koło ulicy Granitowej.
    :)

    • 0 0

  • szpicbergen na niedzwiedniku

    to bylo na poczatku lat osiemdziesiatych, jeszcze nie bylo nowej goralskiej...

    • 1 0

  • Tego szukałam! Dzięki za artykuł.

    • 1 0

  • Babie Doły - góra śmierci...zwieńczeniem był płot kolczasty przy jednostce wojskowej :) (1)

    • 1 0

    • Górka śmierci...

      zapomniałeś dodać, że kiedyś tam spadło spore drzewo i żeby dojechać do płotu, o którym mówisz trzeba było się dobrze schylić, położyć na sankach by łba o nie nie urwać :)

      • 0 0

  • Zbożowa w Gdyni

    W latach 80 można było zjeżdżać po całej długości od lasu do Morskiej. Potem ulica zaczęła się cywilizować i się skończyło (no i zim śnieżnych prawie nie było).

    jj

    • 1 0

  • Babie Doły

    1. "góra śmierci" - kończyło się na płocie przy dawnej "elektrowni"
    2. "jajecznica" - obok górki śmierci
    2. "zakręt śmierci" - niedaleko schodów do "wojska"

    Kto z Babich ten na bank wie o czym mowa :) Niezapomniane dzieciństwo... całe dnie na sankach to były czasu...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane