• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Holenderki "zniszczone" po przerwie

jag.
20 marca 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 

Piłkarki ręczne Vistalu Łączpolu nie zmarnowały szansy. Pierwszy mecz ćwierćfinału Challenge Cup na wyjeździe przegrały tylko jedną bramką (25:26), a na własnym parkiecie pewnie wywalczyły awans. Gdynianki "zniszczyły" Bizztravel Dalfsen po przerwie, zwyciężając ostatecznie aż 31:22 (12:11). Poniżej zapis bezpośredniej relacji, którą przeprowadziliśmy z hali przy ul. Górskiego. W walce o finał podopieczne Jerzego Cieplińskiego czeka walka z drużyną z Niemiec bądź Macedonii.



VISTAL ŁĄCZPOL: Mikszto, Górecka - Sulżycka 3, Głowińska 6, Jędrzejczyk 1, Stachowska 8, Białek 1, Szott, Lipska, Kotowa, Szwed 4, Duran 1, Koniuszaniec 7, Kulwińska.

BIZZTRAVEL: Lipman, Haumerssen - Logtenberg, Smits 10, Klarenbeek, Mentink, Gerritsen 3, Smeets, Hillen, Nijentap, Kamhorst 2, J.Schutte, Knippenborg 3, E.Schutte 4.

Sędziowie: Marić, Masić (obie Serbia). Widzów: 1500.

Kibice oceniają



W gdyńskiej hali zgromadziła się około 20-osobowa grupka kibiców holenderskiego klubu. Tylko oni klaskali pod adresem swoich podopiecznych, gdy zespoły pojawiły się na rozgrzewce. Gdyński kibice zaczęli zapełniać obiekt nie wcześniej niż pół godziny przed wyznaczonym czasem gry. Ostatecznie na trybunach zasiadło ponad tysiąc widzów.

Mecz doskonale rozpoczął się dla gospodyń. Mimo, że pierwszy atak przeprowadziły Holenderki, bo miejscowa defensywa nie skapitulowała przez sześć minut!

Rejest bramkowy otworzyła Monika Stachowska, a po dwóch trafieniach po kontrach Katarzyny Koniuszaniec Vistal Łączpol prowadził 3:0! Dopiero wówczas rzutem z biodra Patrycję Mikszto pokonała Ellen Schutte.

Pierwsze minuty pokazują, że Bizztravel nie ma szczypiornistek mocno rzucających z drugiej linii. Rywalki próbowały grać na dwa koła, aby odepchnąć gdyńskie defensorki na szósty metr i zrobić miejsce do rzutu rozgrywającym bądź skrzydłowym.

Jednak gdynianki nie dawały się na to nabrać. Po kolejnych bramkach Stachowskiej i Moniki Głowińskiej przewaga Vistalu Łączpolu wzrosła do 5:1.

Dopiero wówczas było nieco kłopotów, gdyż bramkę zdobyła Lynn Knippenborg, a w 11. minucie wykluczona z gry została Karolina Szwed. Na szczęście Stachowska udowodniła, że nawet w liczebnym osłabieniu może oddać rzut i znów było cztery bramki różnicy (6:2), w tym były trzy trafienia Moniki!

W 17. minucie przyjezdne zdobyły dwie bramki z rzędu i zmniejszyły straty na 5:7. Na więcej nie pozwoliła im bramka doskonale dysponowanej Stachowskiej, która ma na koncie połowę zdobyczy całego gdyńskiego zespołu.

W 18. minucie przy rezultacie 8:6 Jerzy Ciepliński poprosił o przerwę. Początkowo nic to nie pomogło. Szwed rzuciła w poprzeczkę, a w odpowiedzi kontaktową bramkę zdobyła Wendy Smits.

W 20. minucie był już remis. Koniuszaniec została "wyrzucona" do oddania rzutu z ostrego konta, a po kontrze na 8:8 trafiła Schutte. Potem było jeszcze 9:9 i 10:10, gdyż na kole za dużo swobody zostawiano Petrze Kamphorst. Te rezultatu oczywiście premiowałyby dalszym awansem Holenderki.

W 23. minucie po faulu na Ałłie Kotowej karę otrzymała J.Schutte. Od razu bramkę zdobyła Karolina Sulżycka, choć nie bez pomocy bramkarki, Annicki Lipman, która praktycznie sama wrzuciła sobie piłkę do siatki. Była jeszcze szansa na 12. trafienie, ale w kolejnych akcjach najpierw Szwed, a po chwili Kotowa w dogodnych sytuacjach rzucały obok słupków.

Gdy siły się wyrównany, Mikszto w pojedynku sam na sam obroniła rzut Kamphorst, a w kolejnej akcji również nie dała się pokonać E.Schutte. Wynik wreszcie w 29. minucie udało się zmienić Katarzynie Duran. Przy prowadzeniu gdynianek 12:10 o przerwę poprosił Richard Kuijer, szkoleniowiec drużyny z Dalfsen.

Na dziesięć sekund przed końcem pierwszej połowy E.Schutte zmniejszyły straty do jednego trafienia. Tym samym wynik dwumeczu był remisowy.

Przed emocjami związanymi z walką o awans uhonorowane zostały juniorki starsze Vistalu Łączpolu. Jak informowaliśmy drużyna Andrzeja Niewrzawy i Beaty Kłusewicz zdobyła brązowy medal w mistrzostwach Polski. Były nagrody od władz Gdyni, które reprezentował wiceprezydent miasta, Marek Stępa oraz pomorskiego okręgu piłki ręcznej, którego przedstawicielem był wiceprezes Mieczysław Grzybowski.

Drugą połowę bramką otworzyła Szwed. Ona też trafiła na 14:12 i 15:12 w 34. minucie. Natomiast minutę później przewaga Vistalu Łączpolu wróciła do najwyższej z pierwszej połowy, czyli czterech trafień. Na 16:12 rzuciła Sulżycka.

"Dziewczyny twardo w obronie!" domagał się klub kibica i gdynianki dostosowały się do tego. Po próbie ataku pomocy lekarskie wymagała Knippenborg.

Holenderki jednak nie pasowały. Zbliżyły się na 14:16 i to one próbowały zagrać teraz agresywną obroną. Na szczęście dla gospodyń serbskie sędziny dopatrzyły się przewinień, podyktowały dwa karne, które na wynik 18:14 w 38. minucie zamieniły Głowińska i Stachowska.

Zmiany bramkarek w obu zespołów. Lepiej na tym wyszły gdynianki. Paulina Górecka dobrze interweniowała, a Głowińska i Koniuszaniec poprawiły wynik w 42. minucie na 21:15!

W 44. minucie Stachowska poprawiła na 22:15! Czas wziął szkoleniowiec holenderski. Nic to nie dało. Doskonale do kontr biegała Koniuszaniec. Po bramkach Kasi przewaga wzrosła do 25:18 w 49. minucie.

Rywalki 19. bramkę zdobyły dopiero w 52. minucie, gdy po akcjach Głowińskiej i Stachowskiej przegrywały już 18:27. W szeregach Bizztravel walczyła już tylko Smits, która okazała się najskuteczniejszą zawodniczką meczu.

Ale nic nie było w stanie zabrać Vistalowi Łączpolowi awansu! Po kolejnej bramce Koniuszaniec było nawet 31:21. Doskonale spisywała się Stachowska, która po meczu nie ukrywała, że cieszy się, iż dostała szanse na swojej nominalnej pozycji - obrotowej. W ostatnich sekundach publiczność na stojąco podziękowała za awans!

- Od początku spotkania było widać w naszych szeregach wielką mobilizację i chęć wygrania. Jednak kilka strat i nieskuteczne rzuty sprawiły, że Holenderki dogoniły wynik. W przerwie dokonałem tylko małych korekt. Uczuliłem głównie na poprawę skuteczności. Dobre zmiany dały Górecka i Białek - ocenił trener Ciepliński.

- Co prawda byłem już w półfinale Challenge Cup z AZS AWFiS Gdańsk, ale tam gwiazdami były Kudłacz, Siódmiak, czy Truszyńska. Ja wówczas miałam mniejszy wpływ niż teraz w Vistalu Łączpolu. Dlatego i radość jest teraz większa. Holenderkom chyba zabrakło sił, a nasze kolejne trafienia odbierały ich ochotę do walki - podsumowała Stachowska, która dzisiaj była najskuteczniejsza w gdyńskich szeregach.

Ciepliński i Stachowska już wiedzą, co niesie za sobą gra w półfinale Challenge Cup. Jak wspomniała Monika w 2003 roku do tej fazy europejskich pucharów awansował AZS AWFiS Gdańsk. Wówczas poległ w Rumunii. - Liczę, że teraz trafimy na rywala, z którym będzie można powalczyć o finał - dodała Stachowska.

Pozostałe wyniki ćwierćfinałów Challenge Cup:
Metalurg Skopje (Macedonia) - Fram Rejkiawik (Islandia) 26:29 i 21:15. Awans Metalurg
Buxtehuder Sportverein (Niemcy) - Besancon Feminin (Francja) 37:14 i 26:28. Awans Buxtehuder.
Frisch Auf Göppingen (Niemcy) - VS Podatkova-Istil (Ukraina) 42:16 i 27:27. Awans: Göppingen.
jag.

Kluby sportowe

Opinie (100) 6 zablokowanych

  • 1500

    Na kobieca pilke reczna to naprawde super frekwencja.

    • 9 0

  • Na stronie EHF jest w statystyce 2200 osób (2)

    • 3 0

    • (1)

      koło 2000 mogło być

      • 0 0

      • Według mnie było jakieś 1800. Nie było dwóch tysięcy. Wbrew pozorom jeszcze dużo miejsca było.

        • 1 1

  • (1)

    ciekawy jestem czy pan Szczurek kiedyś zaszczyci nas swoją obecnością i wybierze się na mecz... nie przypominam sobie go na żadnym meczu w przeciągu ostatnich 3 lat (może był na medalowym z Piotrcovią, ale nie przypominam sobie)

    • 6 6

    • to źle widziałeś.

      • 4 2

  • Brawo Areczko!

    Żółto-niebieskie to barwy mistrzów!

    • 0 10

  • do remico (5)

    przestań się facet sam nad sobą użalać.
    W tym temacie to juz przegięcie - Nie znam zawodniczek, nie znam nic poza wynikiem, nikt mnie nie informuje, trener się nie dzieli wiedzą, strona do du=py...itd.
    A najbadziej już chyba Cię boli, że nie ma tam forum - i całe szczęście. Wystarczy tu się naczytać.
    Rozumiem zaangazowanie w kibicowanie ale bez przesady. Chcesz się wypowiadać jak fachowiec, lecz więcej domysłów niż rzeczowych wypowiedzi. na forum się rozpisałeś ale wiedz, że nie jesteś pępkiem świata byś był w centrum uwagi (zwłaszcza klubu, który powienien Ci chyba oddzielny raport składać).
    Tak więc wyluzuj trochę chłopie bo to niezdrowe. Piszesz po kilka postów i dużo w nich goryczy.
    Tyle co powinienes wiedzieć jako kibic się dowiadujesz.
    Wywiady masz na portalach o recznej i w prasie. W 5 minut na 4 stronach i wszystkiego się dowiesz - włącznie z wynikiem on-line.
    Dlaczego jak coś fajnego się buduje, od razu pojawią się kręcący nosem. Klub w obecnej postaci ma niecały sezon stażu i odwalił kawał roboty. Taklch meczów i kibiców jak w Gdyni nie ma obecnie nigdzie w Polsce (bywały takie w LUBLINIE) Ale wszystko powoli.
    Na początku sporo ludzi gnoiło klub, trenera, poszczególne zawodniczki, ale sukcesy ekipy zamykają im powoli usta (nie ma już ludzi piszących pod tamtymi nickami choć podejrzewam, że gdyby nie wyniki już dawno by hulali po forum "jadąc" po kolei po wszystkich). Ale budowa sukcesu trwa, wiec nie przeszkadzajmy im (klubowi) budować nowej jakości już na samym poczatku - bo pierwszy sezon na hali) i delektujmy się tym co nam podają na tacy - świetnymi widowiskami.

    Spokojniejszego spojrzenia życzy ten, który

    • 11 7

    • (1)

      Świetnie napisane, na przyszły rok dojdą Sadowska i być może jeszcze uda się klubowi kogoś pozyskać i walczymy o majstra, nie ujmując nic obecnie grającym zawodniczkom, tak odwaliły kawał dobrej roboty , grając praktycznie tylko jedną siódemką , chwała im za to. Pozdrowienia dla dziewczyn i sztabu szkolenioewgo

      • 5 4

      • To Ciepliński nagle szanuje wszystkich trenerów i wszystkie zawodniczki?To coś nowego!

        • 3 8

    • (1)

      Jest forum klubu kibica. Ale tylko KK ma dostęp :)

      • 0 0

      • Każdy przecież ma dostęp

        • 0 0

    • uuu miażdżąca krytyka :)

      Nigdy nie uważałem się za fachowca, więc i wypowiadam się zupełnie amatorsko, Mam prawo, a Ty masz prawo się nie zgadzać. Jak mi się coś podoba to chwale, jak nie podoba to pisze. Jak mi ktoś zarzuca, że nie wiem jaka jest sytuacja w klubie to mu odpowiadam, że wiedziałbym więcej gdyby klub był bardziej medialny i akurat na stronę klubową to nie ja najwięcej narzekałem. Jakoś nie mam szczęścia do wywiadów w prasie widocznie:) Co w tym złego gdyby trener czy ktokolwiek inny z klubu skrobnął parę zdań o postawie klubu na wyjazdach?
      Jaka gorycz? To, że klub się super rozwija to wszystko musi się wszystkim podobać? Co mi się nie podoba to pisze i będę pisał, czy to się komuś podoba czy nie:) Noo chyba, że mnie jakoś zblokujecie.
      Co do domysłów to właśnie po to one są, żeby polemizować bo po to m.in. jest to miejsce. Czasy jedynie słusznej drogi się skończyły, ale widzę, że niektórzy chętnie by wrócili do tamtej epoki.

      • 3 9

  • Dlaczego (1)

    nie gea Musiał?

    • 0 0

    • Ania M. zakończyła karierę piłkarki.

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Typuj wyniki Mistrzostw Europy w Niemczech!

Relacje LIVE

Najczęściej czytane