• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jeszcze większa złość

11 grudnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Doczekaliśmy się. Trzy tygodnie od inauguracyjnego spotkania w Lidze Siatkówki Kobiet drużyna Energi Gedanii może wreszcie po raz pierwszy zagrać w Gdańsku. W środę o godzinie 18.00 gedanistki mieć będą wybornego rywala. Muszynianka Fakro to mistrz Polski z 2006 roku i zespół, który latem zbudował taki skład, aby ponownie powalczyć o podbicie krajowych rozgrywek.

Gdańska inauguracja miała nastąpić 1 grudnia, ale z uwagi na obowiązki rywalek w europejskich pucharach mecz w hali przy ul. Kościuszki odbędzie się jedenaście dni później. Tym samym Energa Gedania zdążyła w poniedziałek rozegrać mecz z trzeciej kolejki, a w środę wraca do... drugiej. Na razie w obu wyjazdowych spotkaniach gdańszczanki przegrywały po 2:3. Jednak o ile punkt przywieziony z Bydgoszczy można uznać za sukces, to porażka, a przede wszystkim jej okoliczności (od 2:0 do 2:3) pozostawiły wielki niedosyt. Czy to nie podłamie drużyny?

- Liczę, że stanie się coś zupełnie odwrotnego. Po takich przegranych złość sportowa i chęć odegrania się powinna być jeszcze większa. W takich momentach liczy się dojrzałość zespołu. To dla nas będzie dobry test, gdzie jesteśmy. Porażki 2:3 to jak w innych dyscyplinach... czwarte miejsce. Niby jest w czołówce, a jednak niespełniony do końca, bo bez medalu - ocenia Leszek Milewski, trener gedanistek.

Dopiero w dniu meczu okaże się, w jakim składzie wystąpią gospodynie. Raczej ponownie bez Bereniki Tomsi, gdyż środkowa bloku ma zwolnienie lekarskie do 18 grudnia. Jednak bierze udział w treningach i wykonuje ćwiczenia, które nie nadwyrężają kontuzjowanego łokcia. W Poznaniu kłopoty zdrowotne miały Katarzyna Wellna i Elżbieta Skowrońska. O ich przydatności do gry rozstrzygną dwa najbliższe treningi - dzisiejszy wieczorny oraz jutrzejszy przedpołudniowy.

- Ela miała skurcze, co zdarza się nawet najlepszym. Liczę, że będzie w pełni formy. Co do Kasi, to nie wiem, co się dokładnie stało. Zeszła z parkietu trzymając się za kolano, a potem masażysta zajmowała się jej... kostką. Co prawda wróciła do gry, ale często tak jest, że rozgrzany organizm, podwyższona adrenalina nie reaguje od razu na kontuzje, a jej oznaki są widoczne kilka godzin po meczu - dodaje gdański szkoleniowiec.

W środę, bez względu na skład to nie gdańszczanki będą faworytkami. Gospodynie powinny grać na luzie, bez presji wyniku, gdyż każdy wygrany set będzie ich sukcesem. Muszynianka w LSK oba mecze wygrała po 3:0, pokonując na własnym parkiecie AZS AWF Poznań i Stal Mielec. W żadnej z partii ta drużyna nie była zagrożona, bo najwyżej oddała przeciwniczkom 22 punkty.

Muszynianka będzie ponownie pierwszym rywalem, który pojawi się w Gdańsku w sezonie. Przed rokiem przyjechała jako mistrz Polski i wygrała 3:1. Ostatecznie tytułu nie obroniła, zajmując piąte miejsce. Ale to tylko podrażniło ambicje Bogdana Serwińskiego, który w klubie jest i trenerem, i... prezesem. Jak się szacuje w Muszynie zgromadzono najwyższy budżet w LSK - 4,5 miliona złotych! Nic dziwnego, że pieniędzy wystarczyło, aby ściągać polskie siatkarki z zagranicznych klubów. Do zespołu dołączyły m.in.: Mariola Zenik (ostatnio Rosja), Joanna Mirek i Agata Karczmarzewska (Turcja), Marzena Frątczak i Aleksandra Przybysz (Włochy). Wszystkie one są byłymi lub aktualnymi reprezentantkami Polski! A przecież w kadrze drużyny są m.in. Izabela Bełcik, Sylwia Pycia, Agnieszka Śrutowska czy najwyższa siatkarka ligi, Gabriela Wojtowicz (2 metry). Jak na krajowe warunki to prawdziwy dream team.

Autor: www.energa-gedania.pl

Kluby sportowe

Opinie (10)

  • wypowiedz trenere o wellnie - kompletny brak profesjonalizmu nie wie co sie stalo jego zawodniczce???!!! i oglasza to publicznie.nie zdązyl zapytac czy nie chciala mu powiedziec?

    • 0 0

  • A nie było widać ze to kostka? W telewizji bylo to dokladnie widac. Coz widocznie on tego nie musi widziec. zespol nam sie sypie caly :/

    • 0 0

  • do tych wyżej

    czytajcie ze zrozumieniem tekst

    trener mówi
    Zeszła z parkietu trzymając się za kolano, a potem masażysta zajmowała się jej... kostką. Co prawda wróciła do gry, ale często tak jest, że rozgrzany organizm, podwyższona adrenalina nie reaguje od razu na kontuzje, a jej oznaki są widoczne kilka godzin po meczu.

    czyli widział, że zajmowano się kostką i bez telewizora, ale jak każdy normalny człowiek przed oficjalnym badaniem USG asekuruje się i mówi jak reaguje organizm na różnego rodzaju

    osmieszyłby się, gdy powiedział że nic się nie stało, a dziś Kaśka by nie grała...

    • 0 0

  • a czy "każdy normalny człowiek" a tym bardziej trener z doświadczeniem nie wie co oznacza podkrecenie stawu ? i co nalezy robic w takim wypadku tzn czy można pozwolic zawodnicze grac bez narazania ja na pogorszenie kontuzji???

    • 0 0

  • "Zeszła z parkietu trzymając się za kolano, a potem masażysta zajmowała się jej... kostką."

    Nie trzymała się za kolano więc po co to gadanie? Od razu było widać, że skręciła kostkę!!! Chyba, że ktoś chce zrzucić winę na zawodniczki mówiąc takie zdanie a mając na myśli: Sama nie wie co jej jest.

    • 0 0

  • do tego wyzej

    jak bys ogladal tv
    to byś widział że najpierw kaśka ja upadła trzymała się za kolano
    nawet Gośka Niemczyk to mówiła
    więc nie bij niepotzrebnie piany...

    • 0 0

  • A to co? Pan trener się odezwał?

    • 0 0

  • nie normalny zyczący dobrze drużynie

    • 0 0

  • jesli ktoś bedzie znał wynik niech sie nim podzieli ;o)

    pozdrawiam

    • 0 0

  • muszyna

    0:3 pozdrawiam

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane