- 1 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (48 opinii)
- 2 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (34 opinie)
- 3 Solidny Iversen, zapracowany Brennan (4 opinie)
- 4 Gedania wyszarpała zwycięstwo (9 opinii)
- 5 Pierwszy transfer piłkarzy ręcznych (13 opinii)
- 6 Lechia gotowa na fetę i inne scenariusze (143 opinie)
Jubileusz Kupcewicza
Bramki: Roman Walder 2 (31, 42), Jacek Karnowski (13), Marek Kusto (15), Andrzej Niedbalski (40), Arkadiusz Kupcewicz (61) - Tomasz Róg (53), Marcin Żalikowski (68), Krzysztof Lasek (80).
Kupcewicz, jeden z trzech piłkarzy Arki, który grał w reprezentacji Polski, dwukrotny uczestnik mistrzostw świata i zdobywca trzeciego miejsca na Mundialu w Hiszpanii w 1982 roku, pół wieku skończył 9 grudnia ubiegłego roku. W niedzielę tę rocznicę uczcił na piłkarskim boisku. - Podczas meczu Arka - Lech kibice nie zapomnieli o moich urodzinach i zostałem odbarowany koszem kwiatów. Postanowiłem się im zrewanżować. A że co roku jeżdżę do amerykańskich Polonusów, dlatego to właśnie ich zaprosiłem na mecz do Polski - mówił Kupcewicz. Jubilat mimo bólu zaciskał zęby i w każdej z połów grał w inauguracyjnym kwadransie. - Cierpię na podagrę. Jeszcze dwa dni temu nie mogłem założyć buta na nogę. Dzisiaj też nie powinienem grać, ale przecież nie wypadałoby, aby nie wyszedł na boisko - dodał Janusz.
Wśród przyjaciół jubilata dostrzegliśmy sławy polskiej piłki - Lato, Szarmacha, Domarskiego, Kusto... Przyszło im grać niczym w pamiętnym meczu z RFN w deszczu. - Szkoda, że padało, gdyż zepsuło to widowisko. Jednak w czasie kariery piłkarskiej zawsze lubiłem grać w deszczu, no może nie w czasie takiego, jaki był w Monachium. Ale mokra murawa powodowała, że piłka była szybsza, obrońcy częściej się mylili, a i bramkarza można było łatwiej zaskoczyć strzałem z dystansu - przypominał Lato.
W drużynie Kupcewicza zagrał m.in. jego syn - Arkadiusz, a po przeciwnej stronie boiska wystąpił brat Zbigniew, który na co dzień mieszka w USA oraz jedna z legend Arki, Franciszek Bochentyn. - W naszej drużynie grają piłkarze z różnych klubów. Przed wylotem do Polski skład ustalaliśmy telefonicznie. Było więcej chętnych niż miejsc. Piłka jest w naszym środowisku bardzo popularna. W Chicago, zawsze w sierpniu polonijny turniej gromadzi na starcie ponad 1000 uczestników - podkreślał Zbigniew Kupcewicz.
Polonusi obdarowali Janusza Kupcewicza efektownym pucharem. Na boisku wspomogli ich m.in. Jacek Grembocki i Andrzej Czyżniewski. Co ciekawe syn tego ostatniego, Maciej bronił bramki po przeciwnej stronie boiska na przemian z... 12-letnim Oskarem Rybickim. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gospodarzy. Worek bramkowy otworzył prezydent Sopotu. Po zmianie stron lepiej z deszczowymi warunkami radzili sobie goście. Kto wie, jak zakończyłby się mecz, gdyby sędzia z powodu coraz gorszych warunków nie skrócił go o 10 minut. Dogrywka była w gdyńskim klubie "Ucho".
Opinie (20) 1 zablokowana
-
2006-10-10 10:56
Arka Gdynia Arka!
Panie Januszu gratki!!!!
- 0 0
-
2006-10-10 11:38
TYLKO ARKA GDYNIA
STO LAT
- 0 0
-
2006-10-10 13:47
TYLKO ARKA
TYLKO ARKA
wszystkiego najlepszego- 0 0
-
2006-10-10 14:14
Gdzie sie podziała flaga z Januszem Kupcewiczem ta co jeszcze pare lat temu w 2 lidze była wieszana? Sto lat JAnusz Kupcewicz- Górka pamięta.
- 0 0
-
2006-10-10 14:47
Flaga z Januszem Kupcewiczem była na jubileuszowym meczu - jakbyś "stary gwardzisto" ruszył się w niedzielę z domu to byś ją zobaczył...HEJ ARKA GOL !!! Żurlandia Śródmieście
- 0 0
-
2006-10-10 14:57
Janusz Kupcewicz! najlepszy piłkarz Arki w histori.
- 0 0
-
2006-10-10 15:41
Koles nie gadaj sam ze soba
Bo jestes smieszny
ip=host-217-172-235-193.gdynia.mm.pl,- 0 0
-
2006-10-10 15:43
mendy juz po ciebie jada....
- 0 0
-
2006-10-10 15:50
Do tego frajera powyżej he he
Możesz sobie w łóżku do swojego kochanka takiekie teskty walić,ale nie do mnie
- 0 0
-
2006-10-10 20:37
stan -żólto niebieskie cos tam i Ducze to ten sam dzieciak !!!
buhahahahaha
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.