Piłkarze ręczni AZS AWFiS Gdańsk zostali mistrzami półmetka w lidze wojewódzkiej juniorów starszych. W ostatnim spotkaniu drugiej rundy rozgrywek akademicy pokonali Sambora Tczew 31:21 (14:9). Najskuteczniejszym strzelcom przewodzi Łukasz Wyciszkiewicz (MTS Kwidzyn). Początek trzeciego z czterech zaplanowanych etapów rywalizacji - 6 grudnia.
AZS AWFiS: Bach, Szynszecki - Belzyt 2, Steege 1, Narloch 5, Kułakowski 1, Gołąbek 4, Fijałkowski 5, Przyłucki 3, Szyrszyng 9, Bieniak 1, Adamczyk.
SAMBOR: R. Kądziela, Czapski, P. Kądziela - Ormianin 2, Roziński 5, Komorowski 3, Jędryszek 4, Drożniakiewicz 2, Drejka 2, Robert Dittmann 3, Radosław Dittmann.
Potyczka lidera z outsiderem miała tylko jednego faworyta. Z drugiej strony, gdańszczanie lepiej grali dotychczas na wyjazdach. U siebie zagrali raz, i stracili jedyny punkt (29:29 z Kwidzynem).
Może dlatego zespół
Marka Mońki tym razem w hali przy ul. Smoleńskiej od razu zaczął bardzo mocno, od trzech bramek. Ale gdy koledzy uznali, że mecz wygra za nich
Maciej Szyrszyng, który zdobył 5 z 6, a potem 10 z 13 pierwszych bramek dla akademików (!), tczewianie zwietrzyli szanse. W 16 minucie mieliśmy nawet 6:6.
Na więcej akademicy nie pozwolili. W 23 min odskoczyli na 12:6. Między 33 a 42 min rzucili celnie osiem razy, bez własnych strat. Cieszyli się prowadzeniem aż 23:10.
Warto podkreślić że gdańszczanie w pomorskiej lidze grają dotychczas nie tylko najlepiej, ale także najczyściej.
Przewodzą w tabeli fair play. Wprawdzie, podobnie jak kwidzynianie, mają 32 karne minuty, ale sędziowie upominali ich rzadziej od rywali. AZS AWFiS otrzymał 9, a MTS - 12 żółtych kartek. Bilans Sambora to 36 karnych minut i 10 upomnień. Jeszcze żaden zawodnik w tym sezonie nie musiał ze względów dyscyplinarnych kończyć gry przed czasem. Oby tak dalej!
1. AZS AWFiS 7:1 117-100
2. Kwidzyn 3:5 108-110
3. Sambor 2:6 88-103
Najskuteczniejsi:
1.
Wyciszkiewicz 30 bramek,
2.
Szyrszyng 25,
3.
Michał Jędryszek (Sambor) 24,
4.
Rafał Czyrson (Kwidzyn) 20,
5.
Marcin Fijałkowski (AZS AWFiS) 19.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
