Około miliona złotych mają zapłacić dwaj nowi tytularni sponsorzy I-ligowych żużlowców z Gdańska. Ponadto drugie tyle wniesie firma Star Carboline, która jednak w szyldzie drużyny się nie znajdzie. W najbliższym czasie prezes Robert Terlecki oficjalnie przedstawi wszystkich pracowników, którzy stworzą zreformowane przez niego struktury klubu. Przybyło dwóch dyrektorów, którymi zostali przedstawiciele kibiców, a na menedżera zespołu desygnowany został ... brat prezesa.
tak, jeśli prezes jest również właścicielem klubu
6%
mogą, gdy były najlepszymi kandydatami na dane stanowisko
45%
to zawsze dwuznaczne, kompetentni ludzie spoza rodziny pewnie też się znajdą
23%
Gdański klub praktycznie zamknął już skład na sezon 2013
(zobacz pełne zestawienie czerwono-biało-niebieskich). Wciąż nie znamy natomiast sponsora tytularnego, którym pierwotnie miała być norweska firma Star Carboline. Ma ona w Wybrzeżu swojego przedstawiciela,
Henryka Solarskiego, który pełni funkcję wiceprezesa spółki (dodatkowo jako prezes firmy Mar-tom "włożył" już w klub około 100 tysięcy złotych). Jak się jednak okazuje, pomimo deklaracji wsparcia klubu kwotą około miliona złotych, Star Carboline nie ma ambicji by wchodzić w nazwę zespołu. Mają to uczynić inni sponsorzy.
-
Nazwa drużyny zgłoszonej do rozgrywek będzie dwuczłonowa, a właściwie trójczłonowa, bo zachowamy "Wybrzeże". Mamy trzech kandydatów, negocjacje trwają, a wsparcie finansowe przewidywane z tego tytułu szacuję na około milion złotych. Umowę z Star Carboline podpiszemy do 15 stycznia, choć niewykluczone, że będzie to inna firma wchodząca w skład norweskiego konsorcjum. Kwestię tą pilotuje pan Solarski - mówi prezes klubu,
Robert Terlecki.
Terlecki, który po grudniowym konkursie zastąpił na stanowisku dotychczasowego włodarza Wybrzeża,
Macieja Polnego liczy także na wsparcie spółek miejskich. 18 stycznia spotka się w tej sprawie z prezydentem Gdańska
Pawłem Adamowiczem. Przypomnijmy, iż zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami nowego prezesa budżet Wybrzeża na sezon 2013 ma wynieść ok. 5,5 miliona złotych.
-
W tej chwili mamy zagwarantowaną około połowę tej sumy. Podpisania stosownych umów, które pozwolą zamknąć budżet spodziewam się do końca lutego - mówi nam Terlecki.
Sporo kontrowersji wywołały plany nowego prezesa dotyczące rozbudowy struktur klubowych. Ich powiększenie na łamach naszego portalu krytykował
Gerard Sikora, były trener gdańskiego klubu, który uważa taki ruch za zbędny
(przeczytaj felieton naszego eksperta). Nowymi stanowiskami utworzonymi wraz z nastaniem rządów Terleckiego są: menedżer zespołu oraz dwie posady dyrektorskie - do spraw organizacyjno-sportowych oraz marketingu.
-
W klubie łącznie z trenerem i mechanikiem było zatrudnionych 9 osób, a będzie 12. Stanowisk jest więcej, ale chciałbym zaznaczyć, że przeznaczone na nie środki nie przekroczą dotychczasowych. Te zmiany były potrzebne - każdy musi mieć precyzyjnie określone zadania, za które ponosi odpowiedzialność. Przykład jej rozmywania mieliśmy podczas półfinału ekstraligi w Toruniu pomiędzy Unibaksem a zespołem z Tarnowa, gdzie najpierw przyznano walkowera, a następnie powtórzono mecz - broni się Terlecki.
Lista wszystkich pracowników klubu znalazła się już na jego oficjalnej stronie (zobacz pełną strukturę Wybrzeża). Niebawem wszyscy pracownicy mają zostać oficjalnie zaprezentowani kibicom. Angaż na posadach dyrektorskich znaleźli: członek Stowarzyszenia Kibiców Wybrzeża Gdańsk
Mariusz Kędzielski i
Oskar Szmidt, który choć do stowarzyszenia kibiców nie należy, był przez nie wyznaczony jako członek komisji konkursowej rekomendującej nowego prezesa
(czytaj więcej na ten temat). Menedżerem drużyny został natomiast brat prezesa Terleckiego, były sędzia żużlowy
Andrzej Terlecki. To właśnie utworzenie tej ostatniej posady szczególnie krytykował Sikora.
-
Mariusz Kędzielski i Oskar Szmidt to młodzi, wykształceni ludzie znający języki, a także specyfikę tego sportu. To, że wywodzą się ze środowiska kibiców w mojej opinii jest zaletą. Jeszcze jako kandydat na prezesa obiecałem otwarcie klubu na współpracę z kibicami. Jeśli chodzi o Andrzeja, był jednym z trzech kandydatów biorących udział w konkursie, a o jego wyborze jednogłośnie zadecydowała rada nadzorcza w poprzednim składzie, a więc pan Mirosław Staszak, Romuald Owsiany i ja, jeszcze w roli prokurenta. Poza tym Andrzej to człowiek o dużej wiedzy w kontekście przepisów, a także znajomości światka żużlowego - mówi Robert Terlecki.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
