- 1 Sędzia z finału MŚ 2022 wraca na derby (23 opinie)
- 2 Krzysztof Kasprzak z awansem do IMP Challenge (37 opinii)
- 3 W Arce na derby po półmaratonie? (56 opinii)
- 4 Lechia nie bierze remisu w derbach (66 opinii)
- 5 Z jakimi piłkarzami Lechia na ekstraklasę? (72 opinie)
- 6 21 maja Trefl przedstawi nowego trenera (4 opinie)
Kościecha w brązie
13 września 2004 (artykuł sprzed 19 lat)
Energa Wybrzeże - żużel
Najnowszy artykuł o klubie Energa Wybrzeże - żużel
Krzysztof Kasprzak z awansem do IMP Challenge na żużlu
O brązowy medal mistrzostw Europy par wzbogadził się medalowy dorobek żużlowców Lotosu w tym sezonie. Polski tercet, w którego składzie był Robert Kościecha, zajął w Debreczynie trzecie miesjce. W imprezie, rozgrywanej pierwszy raz w historii, triumfowali Czesi.Oprócz Kościechy biało-czerwone barwy reprezentowali Tomasz Gapiński i Rafał Szombierski. Nasi zawodnicy zgromadzili 20 punktów. Tyle samo zdobyły ekipy Rosji i Węgier. W dodatkowym wyścigu najszybszy był Rojanin Rinat Gafurow, który pokonał Szombierskiego. Reprezentant gospodarzy, Sandor Tihanyi miał defekt.
Przed zawodami biało-czerwoni byli jednymi z głównych faworytów do złota. Naszych zawodników prześladował wyjątkowy pech. Trzykrotnie Polacy zjeżdżali z toru bez punktów. W ich motorach pękały łańcuchy. Raz taki defekt przydarzył się "Kostkowi", dwa razy Gapińskiemu. Najlepszy w naszych szeregach był Rafał Szombierski. Rybniczanin zdobył 9 "oczek" i został wyznaczony do startu w wyścigu dodatkowym.
W zawodach triumfowali Czesi, którzy wystawili uczestników cyklu Garnd Prix. Najskuteczniejszym zawodnikiem imprezy był Bohumil Brhel, zdobywca 16 punktów. Tylko o jeden mniej wywalczył Rosjanin Gafurow. Niemal samodzielnie zdobył srebro. Dwucyfrowy dorobek miał jeszcze Tihanyi. Kościecha zgromadził sześć "oczek".
Przed zawodami apetyty kibiców w Polsce z pewnością były większe. W zawodach startowały, teoretycznie słabsze ekipy od naszej. Jeśli wygrana Czechów, którzy desygnowali do walki wszystkich najlepszych, nie dziwi, to drugie miejsce Rosjan jest pewnym zaskoczeniem. Usprawiedliwieniem dla nszych reprezentantów mogą być defekty, które odebrały im kilka punktów.
1. Czechy - 28 (Bohumil Brhel 16, Ales Dryml 12, Lukas Dryml ns),
2. Rosja - 20+3 (Rinat Gafurow 15+3, Siergiej Filyushin 5, Semyon Wlasow 0),
3. Polska - 20+2 (Rafał Szombierski 9+2, Robert Kościecha 6, Tomasz Gapiński 5),
4. Węgry - 20+d (Sandor Tihanyi 13+d, Atilla Stefani 4, Norbert Magosi 3),
5. Niemcy - 16 (Tobias Kroner 9, Mirko Wolter 7),
6. Słowenia - 12 (Izak Santej 7, Denis Stojs 5),
7. Ukraina - 9 (Igor Borysenko 7, Siergiej Senko 2).