- 1 Czubak o Arce: Wygrywać i świętować (17 opinii) LIVE!
- 2 Chłań: Lechia w ekstraklasie jeszcze lepsza (31 opinii)
- 3 Wybrzeże liczy na mocny start z Polonią (31 opinii)
- 4 Święto gimnastyki. Ponad 20 krajów
- 5 Arka: odwołanie od kartki, kontuzjowani walczą (51 opinii)
- 6 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (60 opinii)
Łapiński: Niech przestaną się bać, a was polubią
Lechia Gdańsk
"Kibice pokazują, że zależy im na dialogu i że są w stanie zrozumieć argumenty wysuwane przez instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo podczas meczów. Kompromis między stronami jest nie tylko możliwy, ale wręcz konieczny" - twierdzi Dariusz Łapiński, koordynator projektu współpracy z kibicami w spółce PL.2012, który uczestniczył w konferencji na PGE Arenie dotyczącej używania pirotechniki na stadionach.
PRZECZYTAJ SPRAWOZDANIE Z GDAŃSKIEJ KONFERENCJI NA TEMAT PIROTECHNIKI
To, co wydarzyło się w Gdańsku, ta konferencja to dowód, że na lokalnym szczeblu możliwy jest dialog między kibicami, klubem, zarządcą stadionu, miastem, strażą pożarną. Mieliśmy też gości z Ekstraklasy i z Ministerstwa Sportu, co pokazuje, że dialog ten jest uważnie obserwowany przez instytucje centralne. Wydaje mi się, że wszystkie strony uczestniczące w konferencji wykazały się dużą odwagą, by w otwarty sposób rozmawiać o najtrudniejszej w tej chwili kwestii dotyczącej bezpieczeństwa na stadionach - kwestii pirotechniki.
Od czasu do czasu na TVP Sport pokazywane są retransmisje meczów z lat siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych. Proszę zwrócić uwagę, jak wtedy wyglądały trybuny - kto na nich był, ile to było osób, jakie wielkie płoty dzieliły trybuny i boiska, ile tam było odpalanych środków pirotechnicznych. Ostatnio oglądałem skrót z półfinału mistrzostw Europy w 1984 roku, mecz Francja - Portugalia. Po strzeleniu w dogrywce gola przez Francuzów trybuny po prostu zapłonęły jasnym światłem i nie przypominam sobie żeby to był jakiś wielki problem.
Sytuacji na trybunach zaczęto przyglądać się dopiero po tragediach, jakie wydarzyły się na Heysel, Hillsborough i kilku innych stadionach. Zaczęto się zastanawiać, dlaczego do nich doszło i jak je wykluczyć. Jedną z odpowiedzi było okrzesełkowanie stadionów, kontrola dostępu i zakaz wnoszenia środków pirotechnicznych. Po latach okazuje się jednak, że za tragedie odpowiedzialne było nie tyle zachowanie publiczności, co błędy w organizacji, przestarzała infrastruktura i chciwość organizatorów, którzy sprzedawali praktycznie nieograniczoną ilość biletów na mecze powodując zatłoczenie trybun.
Bardzo się cieszę, że również w Polsce zaczynamy odchodzić od jednostronnego obwiniania kibiców za wszystkie złe rzeczy, które dzieją się na stadionach. Takimi spotkaniami, jak to w Gdańsku, kibice pokazują, że zależy im na dialogu i że są w stanie zrozumieć argumenty wysuwane przez instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo meczów. Kibice Lechii znają argumenty klubu, miasta czy straży pożarnej i starają się wziąć je pod uwagę proponując własne rozwiązania dotyczące legalnego użycia środków pirotechnicznych. To są poważne deklaracje i jestem bardzo ciekawy, czy uda się przełożyć je na język praktyki.
Euro 2012 było sukcesem dzięki współpracy wszystkich zainteresowanych stron. Instytucje formalnie niezależne od siebie pracowały ręka w rękę według wspólnego planu. Mieliśmy dobrze opracowaną strategię, listę ryzyk i plany reakcji na ich wystąpienie. Co ważne, aktywny udział w tym procesie brali sami kibice. Prowadzone przez nich Ambasady Kibiców udzieliły pomocy 29 tysiącom osób. Według badań Uniwersytetu Warszawskiego okazało się, że 89 procent ludzi było zadowolonych z serwisu, a ponad 70 procent nie szukało innego źródła informacji. Oddano kibicom dziesiątki zgubionych portmonetek i innych przedmiotów, znaleziono setki noclegów, odpowiedziano na tysiące pytań. Kibice pomogli wielu osobom w bardzo konkretny sposób, odciążając organizatorów od tego typu spraw i dokładając swoją cegiełkę do tego, że nasi goście z Irlandii czy Chorwacji czuli się u nas dobrze. Euro 2012 było dowodem na to, że można i trzeba działać wspólnie.
Niestety, nie wszędzie udało się utrzymać te wysokie standardy po zakończeniu turnieju. Niektóre osoby czy instytucje mają tendencję, żeby wracać do starych, utartych sposobów działania. Pozytywnym przykładem jest tu jednak Gdańsk, gdzie pewne procedury wypracowane na potrzeby Euro 2012 stosowane są do dziś. Przedmeczowe spotkania czy pomeczowa ewaluacja odbywają się według sprawdzonych w czasie turnieju procedur. Byłoby dobrze, gdyby z doświadczeń turnieju korzystano również w innych miastach, w szerszym zakresie.
Nie jest oczywiście tak, że na trybunach naszych stadionów zasiadają same anioły. Dlatego jednym z moich zadań jest wzbudzenie autorefleksji w środowisku kibiców. Zanim zasiądzie się do dyskusji z innymi, trzeba się najpierw określić. Kibice powinni odpowiedzieć sobie na pytania: Czego chcemy? Jak zamierzamy do tego dojść? Z kim chcemy rozmawiać?
Mam wrażenie, że ta refleksja wchodzi w Polsce na coraz wyższy poziom. Z drugiej strony cieszy mnie też, że coraz więcej dziennikarzy, naukowców czy prawników rozpoczyna dość rzetelny, wyważony dyskurs na temat kibiców. W opiniotwórczych środowiskach pojawiły się osoby, które rzeczywiście wiedzą o czym piszą, zdają sobie sprawę z pewnych zależności i kontekstów. Te procesy trzeba oczywiście wspierać.
Co mogą zrobić sami kibice? Kiedyś na Górnym Śląsku rozmawiałem z kibicami na temat "stref wpływów" w regionie. Starałem się ich uświadomić im, że dana dzielnica nie należy do nich tylko dlatego, że piętnastu osobników zbiera się pod trzepakiem i wszyscy się ich boją. Dzielnica będzie do nich należała, gdy jej mieszkańcy przestaną się bać, a zaczną ich lubić i wspierać.
Widziałem to kiedyś w Londynie - w dniu meczu Tottenhamu wszyscy, od czteroletniego dzieciaka po staruszka w podeszłym wieku, chodzą w barwach i wspierają "swoich chłopaków". Życzyłbym sobie, aby coś takiego wydarzyło się również w Polsce. Wydaje mi się, że droga do zaufania i szacunku prowadzi przez akceptację na szczeblu lokalnym. Zacznijmy więc od własnego miasta.
MARCIN SAMSEL: POLSKIE STADIONY POTRZEBUJĄ MARGARET THATCHER
DAWID BIERNACIK: FANATYCY POTRZEBNI NA STADIONACH
Osoba
Dariusz Łapiński
Urodzony 24 września 1972 r. w Elblągu. Absolwent Politologii na Uniwersytecie Poczdamskim. Doktor kulturoznawstwa, które przez 10 lat wykładał na polsko-niemieckim Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą.
Do Polski wrócił ze względu na organizację Euro 2012. W sierpniu 2008 rozpoczął pracę w spółce PL.2012, gdzie pełni rolę koordynatora projektu współpracy z kibicami. Opowiadał za stewarding, Ambasady Kibiców, programy szkoleniowe i profilaktyczne.
Interesuje się kulturą kibiców piłkarskich. Wierzy, że projekty kibicowskie i dialog z tym środowiskiem mogą stanowić dobry sposób na rozwiązywanie problemów w futbolu. Jak sam deklaruje - od małego jest "wierzącym i praktykującym Widzewiakiem".
Kluby sportowe
Opinie (146) 6 zablokowanych
-
2012-11-21 17:10
najwiecej do powiedzenia maja zwykli sezonowcy i małysze!! (2)
a na meczu z widzewem to gdzie byliscie?? w d... zimno bylo??stadion to nie teatr i nikt na sile nie musi tam chodzic,sa inne imprezy sportowe w trojmiescie!!
- 5 4
-
2012-11-21 17:13
no i nie chodzi,a szkoda
- 0 1
-
2012-11-21 18:15
a co to jest msza niedzielna
że grzech odpuścić?
- 1 1
-
2012-11-21 17:38
POzwolić i PISzczeć
Dopuścić pirotechnikę o mocy do 1KTony i miotacze ognia ze zbiornikami o pojemności maks. 15 dm3.
Lwy Północy znowu górą.- 2 2
-
2012-11-21 19:10
(1)
Mnie nie interesują projekty kibicowskie bo wiadomo ich projekty mogą doprowadzić do tragedii. Stadiony są dla ludzi odpowiedzialnych a nie rozwydrzonej bestii, która szuka zaczepek i bijatyk. To co media pokazują co dzieje się na stadionach czy poza nimi w trakcie i po meczach jak bandy kibiców niszczą mienie społeczne oraz się biją nie przebierając w środkach to uważam, że jeszcze musi dużo wody Wisłą popłynąć aby zrozumieli, że to oni są winni tego czego ich mózgi nie potrafią zrozumieć. Będzie można z nimi podjąć dyskusję ale dopiero wtedy gdy sami zrobią w swoich szeregach porządek jeśli nie chcą aby to robiła policja, która jest do tego powołana. Nie wiem dla czego tak trudno jest zrozumieć i realizować przepisy porządkowe ustanowione przez FIFA i UEFA. Może kiedyś doczekamy się porządku i kulturalnego dopingu na naszych stadionach.
- 2 5
-
2012-11-21 19:18
Typowy bełkot. Nie byłem, ale widziałem w telewizji. Polecam link na youtube:
watch?v=vG6myS1vEgc- 4 0
-
2012-11-21 20:05
ponad 90 % wpisów pod tym wątkiem (5)
to wpisy ludzi niemających zielonego pojęcia w tym temacie. Ryby jeszcze mogę zrozumieć, bo dla nich Lechia to be (mają kompleks karła) ale innych.....widocznie taka przypadłość, że szewc wypowiada się o pieczeniu chleba, a piekarz o zelowaniu butów
- 4 7
-
2012-11-21 20:57
a moze warto usłyszec innych (1)
- 1 0
-
2012-11-22 07:49
innych znających się na rzeczy zdecydowanie tak !!!
ale innych piszących bzdury zdecydowanie nie !!!
- 1 0
-
2012-11-21 21:35
"kompleks karła" (1)
Tego was uczą teraz w gdańskich szkołach? By własne kompleksy tuszować wymyślaniem kompleksów innym?
- 2 2
-
2012-11-22 07:50
dobrze by było gdyby w gdyńskich szkołach uczono logicznego myślenia, bo z tym u was ryby kiepściutko.
- 1 0
-
2012-11-21 23:16
tynk co to mu beton zastygł bo nie machał czaszką...
- 0 0
-
2012-11-21 20:22
Widzę że wiekszosc to kulturalni rodzice zatroskani o swoje pociechy ktorzy nigdy nie przeklinają
nigdy nie piją piwa a mecz to wy jedynie w TV widzieliście wiec dlaczego wypowiadacie sie na temat o ktorym nie macie pojecia a dowiadujecie się jedynie z gazety i tvn?
- 3 3
-
2012-11-21 20:56
kibice są ważni
Ale niektórzy chca byc najważniejsi w czasie meczu a to juz przesada
- 3 1
-
2012-11-21 21:06
A ja kocham tych panów z tą flagą na zdjeciu !
- 2 1
-
2012-11-21 21:45
Po co te teksty jazda z ku...?
przeciez nie bylo kibicow Widzewa. Ewidentnie dalo sie odczuc iz prowadzacy doping nie majac pomyslu na zadne sensowne przyspiewki uzupelnial swoj repertuar wyzwiskami typu jazda z ku.... I rąb...pzpn. Tylko po co?
- 4 2
-
2012-11-21 22:12
Powiem szczerze że kiedyś miałem do Lechii większy szacunek.
Ale od momęntu nowego stadionu duzo straciliście na jakości.ja wiem ja wiem czasy są inne ale za duż ou was piknikowania.U nas zza miedzy lepiej to się zachowało w tym nasza siła.I możecie tylko skrzeczeć ARKA GDYNIA.
- 3 4
-
2012-11-21 23:13
Jesli chcesz aby Twój 13-16 letni syn szybko się stoczył,Kup Karnet na Lechie pod choinkę!!!
- 8 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.