- 1 Połączyli sily. Gdzie na mecz w Majówkę? (6 opinii)
- 2 Lechia - Arka. Bilety wyprzedane (194 opinie)
- 3 Sportowiec i na świadectwie średnia 6.0 (18 opinii)
- 4 Arka o dwa zwycięstwa od ekstraklasy (63 opinie)
- 5 Zmora żużlowców i bohater w Anglii (148 opinii)
- 6 Trefl mistrzem Polski juniorów młodszych (8 opinii)
Lechia zawiesiła "masera"
Lechia Gdańsk
Zatrzymany we wtorek trener odnowy biologicznej Lechii - Robert D. usłyszał dziś we Wrocławiu zarzut korupcji w piłce nożnej. Organa ścigania nie podają szczegółów. Gdańszczanie zawiesili "masera" w pełnionych czynnościach, a o jego przyszłości w klubie zdecydują po przeprowadzeniu bezpośredniej rozmowy z obwinionym.
Przypomnijmy, że po Roberta D. przyjechała wczoraj do gdańskiego klubu policja. Jak napisała Lechia w oświadczeniu, miał on powiedzieć, że zatrzymanie jego związane jest z niestawianiem się na wezwania wrocławskiej prokuratury. Tłumaczył to nawałem zajęć zawodowych. Gdański klub zawiesił Roberta D. w obowiązkach.
Dziś okazało się, że nie chodziło tylko o przesłuchanie. D. otrzymał zarzut. Potem został zwolniony do domu, ale otrzymał zakaz opuszczania kraju i dozór policyjny.
Oprócz Roberta D. policja zatrzymała wczoraj drugą osobę - zawodnika jednej z drużyn piłkarskiej ekstraklasy. Piłkarz usłyszał dziś trzy zarzuty. Jego personalia utajniono.
Sportowe dossier D. jest bogate. Do Lechii latem 2007 roku przeniósł się z Unii Janikowo. Wcześniej pracował m.in. w Polonii Warszawa, gdy klub sięgał po mistrzostwo i Puchar Polski, w Lechu Poznań, Zawiszy Bydgoszcz i Świcie Nowy Dwór Mazowiecki. Nie można wykluczyć, że właśnie chodzi o ten ostatni klub. Nie tak dawno przecież za korupcję w Świcie zarzuty usłyszał m.in. były selekcjoner reprezentacji Polski, Janusz W.
W aferę korupcyjną był wmieszany także Zawisza, który przejął Kujawiaka Włocławek. Klub uniknął kary PZPN tylko dlatego, że wycofał się z rozgrywek II ligi w sezonie 2006/07, choć był jednym z kandydatów do awansu.
Przypomnijmy, że "rozpracowywanie" korupcji w rodzimym futbolu prowadzone jest od maja 2005 roku. Dotychczas zarzuty usłyszało już ponad 160 osób! To działacze i pracownicy klubów, sędziowie oraz obserwatorzy. Część z oskarżonych, w tym były trener Wojciech W. i kierownik Arki, już dobrowolnie poddała się karze, przyjmując wyroki pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz grzywny.
Kluby sportowe
Opinie (45) ponad 10 zablokowanych
-
2008-12-03 19:55
Uciekinierzy
Najnowsze pytanie w Milionerach,jak szybko uciekaja kibice Lesi ze swojego stadionu a-10sekund b-15sekund c-20sekund d-25sekund
- 0 0
-
2008-12-03 19:57
I NIEMCY ZAMILKLI MOZE JUZ SIEDZA
JAKI MASAZYSTA TAKI MASOWANY
- 0 0
-
2008-12-03 20:38
OJ cieka ta triada bedzie (1)
craxsa spadnie Lecha sory amike do 2 ligi pogonia. Zostanie tylko Arka i nie bedzie wielkiego brata leszka do pomocy .
- 0 0
-
2008-12-03 22:19
300 z szadułek ??
- 0 0
-
2008-12-03 22:37
Dobre
Były trener odnowy biologicznej Lecha Poznań Robert D. (obecnie pracownik Lechii Gdańsk) i były piłkarz tego klubu Zbigniew W. (obecnie zawodnik Śląska) zostali zatrzymani za korupcję.
Pierwszy usłyszał jeden zarzut, drugi aż trzy. Zbigniew W., zdaniem prokuratury, współuczestniczył we wręczaniu łapówek na łączną kwotę 370 tysięcy złotych.
Piłkarzowi postawiono trzy zarzuty korupcyjne, ale Świąt nie spędzi on w areszcie. - Zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 40 tys. zł - poinformował Edward Zalewski, szef Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
To nie pierwszy przypadek, gdy o ustawienia meczów podejrzany jest piłkarz. Do udziału w tym procederze przyznał się swego czasu Mariusz Ujek, obecnie zawodnik GKS Bełchatów, ba jego kapitan.
Drugi z zatrzymanych we wtorek przez funkcjonariuszy z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu to Robert D. Trener odnowy biologicznej Lechii Gdańsk usłyszał jeden zarzut i także wrócił do domu. - Zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego i zakaz opuszczania kraju - dodał prokurator. Lechia zareagowała natychmiast i zawiesiła go w obowiązkach do czasu wyjaśnienia sprawy.
- W przypadku obu tych panów chodzi o mecze drużyny, występującej w najwyższej klasie rozgrywkowej - dodaje Zalewski.
Obaj podejrzani jednocześnie pracowali tylko w jednym klubie ekstraklasy. W Lechu Poznań. Niemal na sto procent chodzi o sezon 2003/2004, kiedy trenerem drużyny z Bułgarskiej był Czesław Michniewicz, "Kolejorz" obronił się przed spadkiem, a przy okazji zdobył puchar Polski.
O tym, że poznański zespół sięgał zarówno w lidze, jak i w pucharze po pozaboiskowe metody, mówił śledczym między innymi były sędzia międzynarodowy Krzysztof S. z Tarnowa.- 0 0
-
2008-12-03 22:39
Czas na Czesia
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.