Henryk Kasperczak nie jest już trenerem piłkarzy Wisły Kraków. Nowym szkoleniowicem mistrzów Polski został Czech Werner Liczka, który w rundzie jesiennej prowdził Górnika Zabrze. Teraz popracuje tam Edward Lorens. Nie wiadomo, jaką fukncję będzie pełnił Kasperczak.
Najprawdopodobniej zostanie w klubie. Chyba, że
Bogusław Cupiał zdecyduje się na wypłacenie 900 tysięcy euro odszkodowania za zerwanie kontraktu obowiązującego do 30 czerwca 2008 roku. O wszystkim zadecydowała 45-minutowa rozmowa
Kasperczaka z Cupiałem. Waściciel klubu chciał pozostawić go na stanowisku po zaakceptowaniu warunków. Chodziło o to, że w przypadku braku awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów Kasperczak odejdzie bez odszkodowania. Teraz zgodzi się na zamrożenie 30 procent swej gaży oraz będzie się wypowiadał publicznie na tematy związane jedynie z meczami Wisły. Szkoleniowiec na to nie przystał. - W tym stanie rzeczy zarząd Wisły podjął decyzję o zatrudnieniu trenera
Wernera Liczki, który od 14 grudnia 2004 roku zostaje trenerem Wisły Kraków - poinformowały władze klubu. Nikt nie poinformował jednak, czy Kasperczak został zwolniony z klubu, czy też zostanie mu zaproponowana nowa funkcja. Sam zainteresowany uważa, że jego sytuacja w Wiśle nie uległa zmianie.
- Zarząd przedstawił mi swoją propozycję zmiany kontraktu. Ja przedstawiłem kontrpropozycję, która nie została przyjęta. I tak się rozstaliśmy. Nic nie wiem o tym, że nie jestem już trenerem Wisły. Nikt mi o tym nie powiedział, ani nie przedstawił na piśmie decyzji zarządu. Uważam, że jestem nadal trenerem piłkarzy Wisły, bo mam ważny kontrakt do 2008 roku - mówi Kasperczak. Piłkarze nie chcą wypowiadać się na ten tamat. Wiadomo, że swe ostatnie dni przy Reymonta odliczają
Maciej Żurawski (uzależniał swe pozostanie w Krakowie od decyzji Kasperczaka) i
Mirosław Szymkowiak.