- 1 Arka: odwołanie od kartki, kontzujowani walczą (21 opinii)
- 2 Kapić chce i zasłużył, by zostać w Lechii (12 opinii)
- 3 Gedania wyszarpała zwycięstwo (6 opinii)
- 4 Lechia gotowa na fetę i inne scenariusze (143 opinie)
- 5 Pierwszy transfer piłkarzy ręcznych (11 opinii)
- 6 Trefl potwierdził i pożegnał siatkarzy (19 opinii)
Lubelski kompleks
AZS AWFiS: Sadowska - Strzałkowska 5, Wilamowska 1, Kudłacz 8, Chudzik 1, Bołtromiuk 5, Stachowska 3, Serwa, Tyda.
SPR: Chemicz - Kot, Malczewska 5, Aleksandrowicz, Damięcka 2, Puchacz 5, Włodek 6, Lisowska 6, Rola 4, Hipnarowicz, Majerek, Kamielina, Duran.
Kiedy AZS AWFiS wygrał po raz ostatni w ekstraklasie z lubliniankami? Aby znaleźć taki mecz, trzeba się cofnąć do maja 2004 roku! Gdańszczanki zwyciężyły, gdy miały już zapewniony złoty medal w ekstraklasie. Ówczesna Bystrzyca przechodziła zaś kryzys organizacyjny. W dwóch ostatnich sezonach pojedynki ligowe na linii Gdańsk - Lublin odbyły się dziewięć razy. Żadnego z nich nie udało się wygrać gdańszczankom. Sobotni mecz pokazał - dlaczego? Rywalki dysponują bardziej rutynowanym i wyrównanym składem. Gdy Jerzy Ciepliński próbował grać 9-osobowym składem, przeciwniczki w polu wypróbowały aż 12 zawodniczek. Anna Lisowska i Małgorzata Rola, które wyszły z ławki, zdobyły 10 bramek, w tym aż osiem po przerwie! Natomiast żadna z gdańskich rezerwowych nie wpisała się na listę strzelców. Całej drużynie "nie siedział" rzut z drugiej linii. Tego dnia kłopoty miała nawet Karolina Kudłacz. Na pierwsze trafienie liderki gdańszczanek przyszło nam czekać do 16. minuty. To co najbardziej denerwowało w miejscowych szeregach to marnowane rzuty karne. Z dziewięciu prób na bramki zostały zamienione tylko cztery!
W pierwsze połowie przeważały przyjezdne. Ich przewaga nie urosła powyżej dwóch trafień, gdyż bardzo dobrze dysponowana w bramce była Małgorzata Sadowska. Gdy od wyniku 7:9 miejscowe zdobyły cztery gole z rzędu (Kudłacz, Hanna Strzałkowska, Kudłacz, Daria Bołtromiuk) wydawało się, że akademicka drużyna wchodzi na stałe na wysokie obroty. Ale przewagi nie udało się utrzymać nawet do przerwy. Trudno było upilnować Izabelę Puchacz, która wszystkie swoje bramki zdobyła w pierwszej połowie.
Czterokrotnie po przerwie miejscowe skarciła z prawego skrzydła rezerwowa Małgorzata Rola. Anna Lisowska, inna szczypiornistka, która zaczynała mecz na ławce, ze środka rozegrania wjeżdżała zaś w defensywę rywalek jak w masło, kończąc akcje skutecznymi rzutami lub asystami. - Musiałam pokazać charakter, przełamać się, bo przed tygodniem moja gra zakończyła się klapą - podkreślała Lisowska. Większa siła ognia, dłuższa ławka rezerwowych i umiejętnie rotowanie składem przez Edwarda Jankowskiego przyniosły efekt między 44. a 56. minutą. Ten okres SPR wygrało 8:1, zmieniając niekorzystny wynik 17:19 na prowadzenie 25:20! Co ciekawe lublinianki ruszyły do zdecydowanego ataku, gdy po raz pierwszy tego dnia mogły zagrać w przewadze. Wcześniej wykluczane były tylko one. Ponadto otrzymały tylko dwa karne, gry rywalki miały ich aż dziewięć! - Nie lubię krytykować sędziów, choć nie będę ukrywał, że podczas gry zwracałem im uwagę, iż faulują także gdańszczanki. Wygraliśmy, gdyż zagraliśmy lepiej taktycznie od rywalek, które najwyraźniej poniosła młodość. Gdy "wyłączono" Puchacz, nakazałem "męczyć" akcje jak najdłużej, do pewnej piłki, bo w takich meczach każdy rzut ma znaczenie. Rywalki chyba poniosła młodość. - podsumował Edward Jankowski. Szkoleniowiec SPR w drugiej połowie "zarobił" żółtą kartkę, a następnie dwuminutową karę.
W drugim półfinale Zagłebie wykorzystało atut własnego parkietu. Lubinianki, które były najlepszą drużyna sezonu zasadniczego, pokonały dwukrotnie Zgodę Ruda Śląska 31:27 (17:15) i 27:25 (13:14).
Kluby sportowe
Opinie (32)
-
2006-04-29 22:39
Kompleks to ma pan redaktor
Przed sezonem, gdy w AZS nastapily tylko odejscia zawodniczek byli tacy co pisali czarny scenariusz. Jasne ze skoda, bo by się chciało. Ale przeciez to co robia w studenckim klubie /bez pieniedzy/ i jak pracuja dziewczyny /bez wielkich nazwisk/ pod okiem doskonalego trenera to budzi szcunek i podziw z każdej strony.
GRATULACJE DZIEWCZYNY. Osiagacie naprawde duzo. Jezeli znowu zdobedziecie medal bedzziecie tylko SUPER. O kompleksach niech mowia ci, co nie moga sobie znalezc miejsca wyzej.
Trzymam kciuki za powodzenie w małym finale.- 0 0
-
2006-04-29 22:59
O niuansach taktycznych niech się wypowiedzą więksi fachowcy - ja dzisiejszej porażki upatrywałbym m.in. w tym, że SPR akurat na mecze z AZS-em miał wreszcie pełny skład, czyli także o wiele dłuższą ławkę (ważne z punktu widzenia kondycyjnego). No i oczywiście Magdę Chemicz w bramce, która rozegrała jeśli nie mecz życia, to na pewno sezonu (5 obronionych karnych!), a to dodawało skrzydeł jej koleżankom z pola.
Powodzenia dziewczyny w walce o brąz.- 0 0
-
2006-04-30 11:22
Za pieniądze w tej drużynie odpowiada Pan, który wyżej napisał opinie. Dziwne więc, że ma odwagę pokazać się i mówić o niskich kontraktach. Co do meczu. Pięć karnych. Żeby przerzucać Chemicz? Juniorki się już uczą, że takich dużych i doświadczonych bramkarek się nie przerzuca. Szkoda. Będzie trzecie miejsce!
- 0 0
-
2006-04-30 13:20
do suna
Przepraszam Cie bardzo mam jedno pytanie no moze kilka:
1. Czy Ty kiedys grales w jakas gre jaka kolwiek ale o stawke,
2. Czy cokolwiek trenowales moga byc nawet bierki lub szachy
Sedziami zostaja byli zawodnicy ktorym sie nie udalo a dzinnikarzem- nedznym, kto zostaje?
Napisalem tak bo mam Twoich nedznych komentarzy dosc pseldo znawco sportu. Idz na hale i sie w koncu wybiegaj i spoc moze raz w zyciu- 0 0
-
2006-04-30 15:23
do tego wyżej
a jakim malutkim człowieczkiem musi być "zawodnik", z którego sączy się tyle jadu i to w stronę nieznanych mu ludzi... To musi być dopiero nieudacznik do kwadratu, bo poza inwektywami nic nie potrafi napisać o grze, o meczu, o przczynach przegranej, o sędziowaniu...
- 0 0
-
2006-04-30 18:03
Jednak Zgoda :-) Chyba lepiej :-)
- 0 0
-
2006-04-30 18:09
do internauty
kolega suna albo on sam:)?
- 0 0
-
2006-04-30 18:12
do internauty
Jakbys pobrze przeczytal moja wypowiedz to zorientowalbys sie ze ja tego Pana znam ukrytego pod pseudonimem SUN
- 0 0
-
2006-04-30 18:32
a dlaczego w Lublinie potrafią znależć się pieniądze a u nas nie?????Napewno jesteśmy miastem (regionem) bogatszym z większa iloscią potencjalnych sponsorow, tylko trzeba jeszcze potrafic tych sponsorów zdobyc a nie tylko narzekać.
A ze Zgodą o tyle lepiej, że dekoracja u nas, oby też dla nas.- 0 0
-
2006-04-30 18:46
DO JUVE
Niestety w gdańskich klubach pracuja na wysokich stanowiskach ludzie ktorzy pamietaja czasy PRL kiedy pieniadze same przychodzily a teraz nalezy ubrac w garnitur ( z dlugimi nogawkami )ogolic i pochodzic po firmach czasem nawet prosic o kase ale nie ONI tego nie zrobio przecie to zespol ekstraklasy i basta. Slynne powiedzenie w GKS Wybrzeze ( Pan Prezydent to powiedzial ) Co ja bede sie p.. i dla tych p.. malolatow kase zalatwial. Takze nie dziwmy sie juz niedlugo Gdansk bedzie prowincja takze sportowa bo kulturalna juz jest:(
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.