Sabina Wojtala zakwalifikowała się do programu dowolnego solistek podczas mistrzostw Europy w łyżwiarstwie figurowym. W drugim występie na tafli lodowej w Malmoe zawodniczka Dworów Oświęcim w pewnym stopniu zatarła kiepskie wrażenie z kwalifikacji. Jednak do ostatniej części konkurencji przystąpi z odległego, 19. miejsca.
Niestety, podopieczna
Iwony Chruścińskiej-Mydlarz nie może nawiązać do mistrzostw Europy sprzed trzech lat, gdzie zajęła dziesiąte miejsce, czy mistrzostw świata rozegranych rok później, który dały jej trzynastą lokatę. W short programie zamiast myśleć o szturmowaniu "10", Sabina musiała skoncentrować się na obronie miejsca w "24", gdyż tylko wówczas mogłaby pojechać trzecią część konkurencji. Obawa, że może powtórzyć się wpadka sprzed roku istniała, gdyż do programu krótkiego Wojtala przystępowała z 23. miejsca, w dodatku dzielonego z młodszą o sześć lat, Kimeną Brog Meier (Szwajcaria).
Przejazd 22-letniej Polki został oceniony na 4,0 - 4,6 w pierwszej nocie oraz 4,5 - 5,0 w cenzurkach za wrażenia artystyczne. Jak zwykle bowiem dobre ewolucje (kombinacja potrójny lutz z podwójnym toe-loopem) przeplatała upadkami (potrójny rittberger). Jej występ został oceniony na osiemnaste miejsce, a w punktacji generalnej jest lokatę niżej.
Walka o złoty medal rozstrzygnie się między Rosjankami.
Jelena Sokołowa i czterokrotna mistrzyni Europy,
Irina Słucka, pojechały bezbłędnie, choć wykonały kombinacje z dwoma potrójnymi skokami. Na razie sędziowie wyżej postawili tę pierwszą, która jest aktualną mistrzynią swojego kraju.
Do rywalizacji zawodniczek z byłego ZSRR, których w "6" jest aż pięć, wmieszała się tylko Julia Sebastyen. Węgierka klasyfikowana jest na trzeciej pozycji. Jednak kto wie, czy już wkrótce nową potęgą w tej konkurencji nie stanie się... Finlandia. Młodziutkie solistki z tego państwa zajmują miejsca od 8 do 10.