Maciej Szablewski I wiosną zagra w Lechii Gdańsk. O porzuceniu AZS AWFiS na rzecz lokalnego rywala myślało jeszcze dwóch rugbistów, ale trener akademików,
Jerzy Jumas, zapewnia, że to już nieaktualne. Arka Gdynia przymierza się do Łukasza Szostka z Ogniwa Sopot oraz sparingów z zagranicznymi rywalami. Zimowe przygotowania mistrzów Polski wyglądają najbardziej profesjonalnie. Dla "Buldogów" wolna od treningów jest tylko sobota.
Wiosną Arka i Lechia grać będą o mistrzostwo Polski, a
Ogniwo i AZS AWFiS czeka walka o utrzymanie. Nic zatem dziwnego, że rugbiści próbują przenosić się do zespołów z większymi aspiracjami. Największy ruch panuje w Gdańsku.
- To prawda, że zgłosiło się do nas kilku akademickich zawodników. Dziś mogę potwierdzić, że grać będzie u nas Maciej Szablewski I. To poważne wzmocnienie na pozycji "10". Maciej Szablewski II, którego przymierzaliśmy do tej roli, nie może w pełni poświęcić się rugby, bo koliduje mu to z pracą - mówi
Marek Kurzawski, prezes RC Lechia.
- Liczę także na zawodników, którzy w ostatnich miesiącach pauzowali z powodu kontuzji - Rafała Wojcieszaka i Pawła Lipkowskiego. Może także Łukasz Doroszkiewicz, który poddał się operacji barku, zdąży pokazać się w ostatnich meczach sezonu. Pod znakiem zapytania nadal stoi gra Andrzeja Potarowicza.
Obecnie trenujemy trzy razy w tygodni na obiektach Lechii przy ul. Traugutta. Do dyspozycji mamy halę, siłownię i oświetlone boisko - dodaje
Marek Płonka, trener biało-zielonych.
Przy ul. Wiejskiej Lechia zamarzyła się nie tylko Szablewskiemu I. Swoje usługi trzeciej drużynie minionego sezonu zaoferowali także
Piotr Wójcik i
Rafał Kwiatkowski'>Rafał Kwiatkowski.
- Wziąłem ich na rozmowę, przedstawiłem swoje racje i na pewno zostaną z nami - mówi
Jerzy Jumas, trener akademików.
- Mam nadzieję, że realna groźba degradacji podziała na zespół mobilizująco. Jeśli zawodnicy wytrwają w chęci walki i w zdrowiu, to nie stoimy na straconej pozycji. Najważniejsze, by wzrosła konkurencja w młynie, bo jesienią miałem w tej formacji tylko 8 zawodników. Już jest poprawa, a powinno być jeszcze lepiej w tym względzie, gdy po kontuzji dojdzie Krzysztof Zieliński, a Rafałowi Rutkowskiemu zostanie skrócona dyskwalifikacja.W Ogniwie najwyższa frekwencja na treningach była w grudniu, gdy w ramach roztrenowania grywano głównie w... piłkę nożną.
- Teraz jest sesja na uczelniach, a że mamy sporo studentów, to z liczbą trenujących jest już gorzej. Jednak nikt z nas nie dopuszcza myśli, że dojdzie do najgorszego. Chociaż to jest tylko sport, gdzie wszystko może się zdarzyć, to nie sądzę, byśmy spadli. Na razie oficjalnie żaden z zawodników nie poinformował nas, że chce odejść z klubu - mówi
Sylwester Hodura, wiceprezes ds. szkoleniowych Ogniwa.
Jednak nie jest tajemnicą, że
Łukasz Szostek, który mieszka w Gdyni, chciałby spróbować szczęścia w Arce. Mistrzowie Polski zabiegali o niego jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Teraz powinno być tym łatwiej, przynajmniej z wypożyczeniem, bo Arka nie zagra wiosną z Ogniwem.
- Potrzebujemy zawodników do ataku. Waldek Szwichtenberg ma półroczną dyskwalifikację, Konrad Chromiński wisieć będzie przez trzy mecze, a Maciek Stachura nadal narzeka na kontuzjowaną nogę - przypomina
Dariusz Komisarczuk, grający trener Arki.
W okresie przygotowawczym do ligi gdynianie chcieliby zagrać z drużynami ze Szwecji i Czech. Obecnie zajęcia mają rozpisane aż na sześć dni w tygodniu. Są one bardzo urozmaicone - rugbiści ćwiczą w siłowni, terenie, sali lekkoatletycznej oraz na sztucznym boisku.
jag.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
