Drugi rok z rzędu zawody Pucharu Świata w Neustadt nad jeziorem Titisee odbędą się na śniegu przywiezionym ze Szwajcarii. Z wysokiego Schwarzwaldu nie mają do niej daleko, ale i tak przewiezienie ton białego puchu setką ciężarówek kosztuje prawie 200 tysięcy euro. W światku narciarskim bodaj tylko Niemcy są gotowi do takich wydatków i poświęceń.
Apoloniusz Tajner, oprócz
Adama Małysza, zabrał do Neustadt
Marcina Bachledę,
Tomasza Pochwałę i syna
Tomisława.
Robert Mateja, który w poprzednim sezonie właśnie na obiekcie "Hochfirst" sensacyjnie wygrał zawody Pucharu Kontynentalnego oraz
Grzegorz Sobczyk, zostali w kraju, aby spokojnie potrenować w Zakopanem. Zresztą los Matei był przesądzony jeszcze przed środowym sprawdzianem. W Norwegii kompletnie tracił formę. Natomiast młody Sobczyk otrzymał właśnie szczególną motywację. Przez najbliższy rok będzie korzystał ze stypendium sportowego z Fundacji Izabeli i Adama Małyszów "Wystarczy chcieć".
W środę kadra trenowała na Średniej Krokwi. Pracownicy COS poświęcili cały wtorek, również noc, aby skoczkowie zastali optymalnie przygotowany obiekt. Tajnerowi zależało na treningu, bo tego brakuje jego podopiecznym najbardziej. Z powodu niekorzystnych warunków w Kuusamo i Trondheim trenowanie było tam niemożliwe. Na dodatek przed przed konkursami w Neustadt zaplanowano tylko jedną serię treningową. Tajner stwierdził, że to za mało, aby jego zawodnicy - z wyłączeniem Małysza, ma się rozumieć - mogli uzyskać dobre rezultaty podczas konkursów PŚ. Ale czy w ogóle jest to możliwe? Koledzy Małysza nie robią postępów. Przynajmniej tak to wygląda, gdy przeglądamy rankingi.
Treningowi w Zakopanem przyglądało się ponad tysiąc osób! Dość powiedzieć, że w sobotę w Trondheim organizatorzy sprzedali tylko 700 biletów (co ciekawe, działacze norweskiego związku tłumaczą tak niską frekwencję zakazem sprzedaży piwa). Warunki do skakania były idealne, więc Adam i spółka skakali po kilkanaście razy. Przy okazji Małysz mógł przetestować nowe, pomarańczowe kombinezony.
- Dwa nowe komplety dotarły do nas dziesięć dni temu, ale nie było czasu ich wypróbować - mówił trener.
"Hochfirst", będąca największą naturalną skocznią w Niemczech, jest szczęśliwa dla Małysza. Od 2001 roku odbyły się tam cztery konkursy. W pucharowym debiucie tego kurortu zwyciężył właśnie Polak, a w następnych zawodach był drugi, trzeci i szósty. Tendencją spadkową chyba nie warto się przejmować, bo w tej chwili obrońca i lider PŚ jest głównym faworytem dwudniowej rywalizacji. Chociaż 25-tysięczna widownia na pewno będzie gorąco dopingować
Svena Hannavalda, który - tak jak trener
Wolfgang Steiert - mieszka w oddalonym o 10 km Hinterzarten. "Hanni" jest rekordzistą skoczni (145 m).
Konkursy w Neustadt odbędą się w sobotę i niedzielę o godzinie 13.45. Transmisja na żywo w TVP 1.
Tak było rok temu
1. KONKURS
1.
Hoellwarth 293,1 (135 i 137)
2.
Pettersen 288,2 (136,5 i 135)
3.
MAŁYSZ 280,2 (134,5 i 132)
4.
Ahonen 277,6 (132 i 132,5)
5.
Uhrmann 263,9 (130 i 128)
6.
Widhoelzl 262,4 (129 i 129)
7.
Goldberger 256,7 (124,5 i 129,5)
8.
Zonta 256,5 (124,5 i 133)
9.
Liegl 256,3 (124 i 132)
10.
Nieminen 256,2 (125,5 i 128,5)
...
32.
POCHWAŁA 104,8 (116)
46.
BACHLEDA 88 (107,5)
2. KONKURS
1.
Hoellwarth 273,5 (125 i 137,5)
2.
Goldberger 264,1 (123,5 i 133,5)
3.
Kofler 259,3 (124 i 132)
4.
Hannawald 254,1 (120 i 132)
5.
Zonta 251 (123,5 i 129)
6.
MAŁYSZ 250,5 (116,5 i 133,5)
7.
Ljoekelsoey 248,7 (119,5 i 129,5)
8.
Schwarzenberger 248,4 (123 i 127,5)
9.
Fras 246,7 (126 i 123)
10.
Ahonen 243,3 (115,5 i 130,5)
...
18.
BACHLEDA 219,5 (110,5 i 124,5)
30.
T. TAJNER 184,7 (110,5 i 108,5)