• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Miarczyński czwarty, ale z nominacją olimpijską

jag.
18 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Piotr Myszka (z prawej) wywalczył w Perth srebrny medal w klasie RS:X, czwarty Przemysław Miarczyński (z lewej) musi zadowolić się zdobyciem kwalifikacji olimpijskiej. Piotr Myszka (z prawej) wywalczył w Perth srebrny medal w klasie RS:X, czwarty Przemysław Miarczyński (z lewej) musi zadowolić się zdobyciem kwalifikacji olimpijskiej.

Nie było powtórki z ubiegłego roku, gdy w Danii Piotr Myszka został mistrzem, a Przemysław Miarczyński wicemistrzem świata w klasie RS:X. W zakończonych w Perth regatach deskarz AZS AWFiS wywalczył srebrny medal. Zawodnik SKŻ Hestia Sopot uplasował się na czwartym miejscu, ale brak miejsca na podium powetował sobie zdobycie kwalifikacji olimpijskiej. To on wygrał polskie eliminacje do startu w Weymouth

.

Apetyty na niedzielę były większe. Do ostatniego wyścigu Myszka przystępował jako lider, z przewagą punktu nad Dorianem van Rijsselberghe. Natomiast Miarczyński był trzeci o dwa "oczka" przed Nimrodem Mashichem. Ostatni bieg był podwójnie punktowany. Zapowiadało to walkę w dwóch parach o złoto i brąz. Co prawda inne rozwiązania były też możliwe, ale tylko teoretycznie i te niespodziewane przetasowania na wodzie nie nastąpiły, aby generalnie przewrócić klasyfikację ustalono w dziesięciu wcześniejszych startach

Walka o medale rozegrała się jeszcze przed... startem. To tam zawodnicy rywalizują o to, aby w momencie sygnału do rozpoczęcia wyścigu być w lepszym położeniu względem panujących warunków wietrznych niż rywal.

-Piotr próbował wystartować "wyżej" niż Holender, ale to się nie udało i rywal uciekł mu zaraz po starcie. Przemek też został, potem jeszcze walczył, ale ostatecznie przypłynął za reprezentantem Izraela, co oznaczało, że ma z nim tyle samo punktów, ale pozostaje bez medalu - relacjonuje specjalnie dla naszego portalu z Perth Tomasz Chamera, dyrektor sportowy Polskiego Związku Żeglarskiego.

Gdańszczanin wyścig finałowy ukończył na ósmym miejscu i wyraźnie przegrał z van Rijsselberghe, który był czwarty. Natomiast Miarczyński uplasował się na siódmej pozycji, a Mashich przypłynął szósty. Wygrał ten bieg Byron Kokkalanis (Grecja), który w końcowej klasyfikacji był siódmy.

Myszka po raz drugi w karierze stanął na podium mistrzostw świata, a Miarczyński po raz trzeci zajął tak nielubiane przez sportowców czwarte miejsce. Start w Australii skończył jednocześnie kwalifikacje olimpijskie. Tutaj Przemek pokonał Piotra, gdyż wygrał z nim na regatach Pucharu Świata w Weymout, a następnie wywalczył na tamtym akwenie trzecie miejsce w regatach przedolimpijskich. To tam w przysżłym roku odbędą się też igrzyska.

Klasyfikacja końcowa klasy RS:X
1. Dorian van Rijsselberghe (Dania) 33 punkty
2. Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk) 40
3. Nimrod Mashich (Izrael) 52
4. Przemysław Miarczyński (SKŻ Hestia Sopot) 52

-Bezpośrednio po wyścigu jest małe rozczarowanie, bo można było zdobyć więcej. Jednak przed mistrzostwami świata, gdy ktoś nam zaoferował dwa medale, dwa 4. miejsca oraz pięć kwalifikacji olimpijskich to takie wyniki bralibyśmy w ciemno - podkreśla dyrektor Chamera.

Przypomnijmy, że Australii rozegrano mistrzostwa świata we wszystkich klasach olimpijskich. Takie regaty odbywają się raz na cztery lata. Poza srebrem Myszki wicemistrzynią świata w klasie RS:X została Zofia Klepacka-Noceti (YKP Warszawa). Natomiast - tak jak Miarczyński - z czwartym miejscem starty zakończyli Mateusz Kusznierewicz (GKŻ Gdańsk) i Dominik Życki (Spójnia Warszawa) w klasie RS:X.

W tych trzech konkurencjach Polska oczywiście zdobyła kwalifikacje olimpijskie, a jednocześnie zakończyła wewnętrzne kwalifikacje. Na igrzyska mają pojechać: Klepacka-Noceti, Miarczyński oraz Kusznierewicz z Życkim.

Ponadto mamy prawo występu olimpijskiego jeszcze w dwóch kolejnych klasach: 49-er i Laser. W tej pierwszej specjalności przepustkę na igrzyska zapewniło 12. miejsce Marcina Czajkowskiego (YKP Gdynia) i Jacka Piaseckiego (SKŻ Hestia), a w drugiej - 25. pozycja Karola Porożyńskiego (Sejk Pogoń Szczecin).

O tym - kto Polskę reprezentować będzie w tych konkurencjach na igrzyskach olimpijskich, rozstrzygną krajowe eliminacje, które odbędą się w pierwszej połowie przyszłego roku.

W pozostałych klasach nasi reprezentanci będą musieli stanąć do dogrywki o nominacje olimpijskie. Czeka to m.in. Jolantę Ogar. Zawodniczka AZS AWFiS Gdańsk wraz z Agatą Skrzypelec (Sejk Pogoń) w Australii uplasowały się na 31. miejscu w klasie 470.
jag.

Opinie (42)

  • Myszka w Weymouth startował :) i to pewnie nie raz, ale nie na regatch preolimpijskich ! (5)

    Myszka w Weymouth startował :) i to pewnie nie raz, ale nie na regatch preolimpijskich !

    Do startu w preolimpijskich regatach kwalifikacje dla danego kraju mógł zdobyć tylko jeden zawodnik - czyli dokładnie tak jak na Olimpiadzie.
    W przypadku Polski kwalifikacje a tym samym możliwość startu w tych regatach (ostatecznie też medal) zdobył Miiarczyński.

    Pzż wymślił takie nie inne zaday a ich słuszność ciężko zmierzyć w sytuacji gdy mamy dwóch fenomenalnie dobrych zawodników którzy ciągle się wyprzedzają w klasyfikacji :) Ciężki orzech.

    Miarczyński startował już na 3 olimpiadach (a nie dwóch jak ktoś napisał).
    W jakimś sensie szanse miał już nie raz, więc ja bym osobiście bardziej widział na olimpiadzie Piotra Myszkę. Jakie ma to jednak znaczenie kiedy kwalifikacje właśnie się zakończyły

    • 4 3

    • kwalifikacje się zakończyły z punktu widzenia PZŻ. Ostateczne zdanie nalezy jednak do PKOL, który może podjąć inną decyzję.

      • 0 3

    • w regat przedolimpijskich nie startował (3)

      BO SIĘ DO NICH NIEZAKWALIFIKOWAŁ BO PRZEGRAŁ Z MIARCZYŃSKIM!!!

      • 4 0

      • Myszka (1)

        Miarczyński miał już swoje 3 szanse i ich nie wykorzystał, teraz pora na PIOTRKA MYSZKĘ.

        PIOTREK DO LONDYNU!!!!!!!!!

        • 2 2

        • schowaj sie sue

          • 1 3

      • Sue - uszy do gory i wsperaj tego co wygral.

        Tak zachowuja sie prawdziwi sportowcy.

        No...juz sie nie zlosc i prosze ladnie kibicowac zwyciezcy. Jak nalezy.

        Pont jest niesamowity i mocno wierze, ze wroci z medalem. Wygral chyba wiecej wyscigow niz Mysza w Perth...a w Weymouth z najlepszymi tez stanal na pudle.

        • 0 1

  • Myszka mógł podważyć zasady kwalifikacji wiosną

    nie zrobił tego zatem na nie się zgodził

    do Weymoutr Miarczyński nie pojechał na piękne oczy tylko dlatego że pokonał Myszkę

    proste dziękuję

    • 7 4

  • Anglicy

    niemal w każdej klasie mają dwóch albo i więcej fenomelanych zawodników lub załogi i nie płaczą

    po to ustalają regulaminy aby je przestrzegać bez względu na to kto je wygra

    • 5 2

  • Fakty

    1. Zasady kwalifikacji zostały ustalone nielogicznie (nie niesprawiedliwie, bo owszem były równe dla wszystkich, ale właśnie nielogicznie). Rywalizacja miała się opierać na trzech zawodach, a de facto od początku było wiadome, że zadecyduje wyłącznie pierwszy z nich, gdyż przy tak wyrównanym i wysokim poziomie obydwu zawodników nieobecność jednego z nich na drugich będzie nie do odrobienia na MŚ.
    2. Przewaga Myszki na większości kluczowych ostatnio wspólnych rywalizacji. MŚ 2010, MŚ 2011, Mistrzostwa Polski 2011 - na 10 wyścigów - 10 razy lepszy Myszka. Miarczyński okazał się jedynie nieznacznie lepszy na tych "feralnie decydujących" regatach czerwcowych, gdzie zajął 5 miejsce (58 pkt), a Myszka 6 (61 pkt).
    3. Trzykrotny już (w tym dwukrotny w charakterze powaznego kandydata do medalu) nieudany lub średni występ Miarczyńskiego w igrzyskach.
    4. Czy w sytuacji zdobycia 11 medali na MŚ w konkurencjach olimpijskich, a liczbie sportowców, którzy na dodatek obronili pozycję medalową z poprzednich MŚ możemy policzyć na palcach jednej reki stać polski sport na niewysłanie jednego z nich na igrzyska?

    proste? dziękuję.

    • 5 7

  • do tego wyzej (1)

    wiesz to tez swiadczy o przygotowaniu wygrac tam gdzie trzeba

    Fortuna tez wygral raz mistrza olimpijskiego i byl bogiem

    • 5 1

    • dobrze powiedziane!!! ;)

      • 0 0

  • Zasady

    Zasady eliminacji zostały ustalone i to obowiązuje. Inaczej, po co byłoby je ustalać. Zmiana tych zasad ( w/g niektórych nielogicznych) wprowadziłaby właśnie brak logiki w tym wszystkim. Jeśli by uznać te zasady eliminacji za nieważne, należałoby ustalić nowe. Nie było wzmianki o tym, że MŚ 2010, czy też ME 2011 mają jakieś znaczenie. Nie było też wzmianki o tym, że Miarczyński musi zdobyć w PERTH medal. Przemek mógł w Perth zająć nawet 16 miejsce i też wygrałby te eliminacje. Obiektywnie po fakcie można stwierdzić, że pierwsze regaty w Weymouth były najważniejsze i te wygrał Miarczyński. Gdyby teraz po eliminacjach wysłano do Londynu kogoś innego a nie zwycięzcę eliminacji stworzyłoby to precedens, który wprowadziłby chaos na przyszłość.

    • 8 1

  • Mysza na IO, a Miarczyński niech mu deskę nosi.

    Albo odwrotnie ;) Może monetą rzućcie i już.

    • 3 9

  • to jest SPORT

    ...ludzie cieszcie się z faktu, że mamy fenomenalnej, światowej klasy zawodników!!!! zdaje się, że sami zainteresowani mają mniejszy problem z akceptacją faktu nominacji olimpijskiej...ale to przecież zawodowcy!!!!! tak trzymać!!!!! start w PŚ w Weymouth był decydujący!!!!! każdy o tym wiedział!!!!! szkoda złota Myszy na MŚ, szkoda brązu Ponta...pozostał niedosyt...karma dla zwycięzcy!!! tak trzymać chłopaki!!!!!

    • 4 2

  • Wiatr zamiast ścian, niebo zamiast dachu... (1)

    wg teorii treningu sportowego Pont nie ma już szans na medal olimpijski , eliminacje zdecydowanie były źle przeprowadzone, gołym okiem widać kto ma szanse coś wywalczyć dla Polski, nie porównujmy WIELKIEJ Brytanii i ich sportowców do naszych niezorganizowanych związków, trzykrotny występ na IO Ponta mówi sam za siebie, mimo wszystko 3mam kciuki za Jego występ. A Piotrek Myszka mam nadzieję , że da z siebie wszystko i pokaże Mistrzostwo przez kolejną Olimpiadę po medal Na Igrzyskach.

    • 4 3

    • Dzięki za wypowiedź chociaż jedna osoba rozróżnia pojęcia Olimpiada i Igrzyska olimpijskie.

      • 2 0

  • polska natura, kłótnia o nic ...

    Zamiast się cieszyć, że jesteśmy potęgą w RSX to wolimy się sprzeczać, zapewne żaden z wypowiadających się wyżej nie jest ani Przemkiem ani Piotrem i nie walczy lub walczył do IO. Szkoda z pewnością jest tego że w żeglarstwie może startować tylko jedna załoga / reprezentant, szkoda bo na pewno było by ciekawie gdyby mógł startować zarówno jeden jak i drugi !! i to było by najbardziej sprawiedliwe !!

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Relacje LIVE

Najczęściej czytane