- 1 Momoa spotkał się z Michalczewskim (58 opinii)
- 2 Lechia dostała licencję, ale i karę (73 opinie)
- 3 Neptun gotowy już na derby. A ty? (77 opinii)
- 4 Nowy silnik i chęć zwycięstwa żużlowców (34 opinie) LIVE!
- 5 Ogniwo o finał, Arka może pomóc (4 opinie)
- 6 Ligowiec Kwietnia kończy karierę
Miasto chce innych priorytetów
Lechia Gdańsk
Pod koniec stycznia powstała Spółka Akcyjna Lechia. Jej kapitał założycielski wynosi 500 tysięcy złotych, a w pierwszej emisji udziały nabyło 45 osób. Na specjalnej konferencji prasowej Andrzej Bojanowski ogłosił, że Gdańsk do tego przedsięwzięcia nie wejdzie. Jak wyjaśnił wiceprezydent miasto nie jest zainteresowane udziałem w "działalności korporacyjnej zorientowanej na finansowy zysk"
.Po awansie Lechii do ekstraklasy okazało się, że udało się spełnić wszystkie wymogi zapisów licencyjnych z wyjątkiem formy działalności. Gdańszczanie zostali warunkowo dopuszczeni do rozgrywek jako stowarzyszenie. Do końca sezonu musieli utworzyć spółkę, która miała przejąć drużynę piłkarską. Od rozpoczęcia odbudowy Lechii od A-klasy główne oparcie klub miał w mieście. Tym razem niespodziewanie drogi się rozeszły.
Jak informowaliśmy Lechia powołała spółkę, na którą złożyły się osoby fizyczne, wpłacając pół miliona złotych. Na razie akcje (po 5 tysięcy złotych za sztukę) mogli kupić tylko członkowie OSP Lechia. W kolejnych emisjach kapitał założycielski ma zostać powiększony poprzez wejście sponsora strategicznego. Władze klubu poinformowały, że ma być nim wrocławski biznesmen, Andrzej Kuchar, którego przedstawiciel znalazł się już w Radzie Nadzorczej Lechia SA. Szefowie Lechii utrzymują, że o swoich planach na bieżąco było informowane miasto. Inne wrażenie powstaje po konferencji zwołanej w magistracie.
28 stycznia Gdańsk nie wszedł do spółki, bo trwały pracę nad ekspertyzą prawną. Agata Kozłowska właśnie ogłosiła ich efekt. - Badaliśmy, w jaki sposób, bez naruszenia prawa miasto może zaangażować się w spółce Lechii. Wypracowaliśmy formułę, która łączyła sport masowy i rekreację z prowadzeniem profesjonalnego zespołu piłkarskiego - oświadczyła prezes Investment Suport.
To właśnie na podstawie tego raportu oraz dokumentów założycielskich spółki Gdańsk zdecydował, że biznesu z Lechią robić nie chce. - Nie odwracamy się od Lechii. Nadal będziemy pomagać grupom młodzieżowym OSP Lechia, czy Akademii Piłkarskiej. Natomiast nie możemy brać udziału w spółce osób fizycznych, których celem jest prowadzenie działalności korporacyjnej zorientowanej na finansowy zysk - obwieścił wiceprezydent Bojanowski.
Gdańsk widziałby spółkę, która pełniłaby rolę użyteczności publicznej. Jej zasadniczym zadaniem byłoby organizowanie na przykład imprez rekreacyjnych, maratonów, obozów sportowych, szkolenia dzieci i młodzieży, a klub piłkarski na poziomie ekstraklasy był - jak to sami określili gospodarze konferencji - "efektem ubocznym działania spółki".
Lechia wstrzymuje się z komentarzami do czasu otrzymania oficjalnego stanowiska miasta, bo na konferencji prasowej przedstawicieli klubu nie było. Ze stanowiskiem Gdańska biało-zieloni muszą się liczyć, bo stadion, na którym rozgrywają mecze i trenują jest własnością komunalną. To może być, ale przy życzliwości miejskich włodarzy nie musi być, istotna cześć budżetu zespołu, bo stawki za wynajem obiektu określa MOSiR.
Także miasto zostawia furtkę do dalszej współpracy w zakresie... spółki, ale stawia zdecydowany warunek. -Do rozmów o spółce, ale według naszej koncepcji, gotowi jesteśmy wrócić - deklaruje wiceprezydent Bojanowski. Między wierszami można wyczytać następujące przesłanie "albo miasto, albo Kuchar". Nie wiadomo, jak potencjalny inwestor zareaguje na brak poparcia dla jego przedsięwzięcia władz Gdańska.
Kluby sportowe
Opinie (130) 9 zablokowanych
-
2009-02-18 09:28
I bardzo dobrze
Nie wiem kto to ten kuchar? Ale to jakiś spadochroniarz i hochsztapler, do tej pory wszystko było jasne i przejrzyste ale widocznie pan turnowiecki miał inną koncepcję - niekoniecznie słuszną.
- 9 3
-
2009-02-18 09:16
do szkoły!!!
"Ze stanowiskiem Gdańska biało-zieloni muszą się liczyć, bo stadion, na którym rozgrywają mecze i trenują należy do miasta, ........a to może być, ale przy życzliwości nie mu być istotna cześć budżetu zespołu...."
- 16 2
-
2009-02-18 09:14
Nie chce krakac ale nie wiem czy w tej sytuacji Kuchar bedzie chcial wejsc w lechie bo jednak miasto mialo byc jego sprzymierzencem a tak nie wiadomo jak bedzie.a po za tym tacy ludzie nie robia nic za darmo.pewnie chcial cos od miasta uzyskac w zamian za sponsoring.ale to nie moja sprawa
- 23 3
-
2009-02-18 09:10
miasto nie będzie wiązało się z klubem
Którego kibice notorycznie niszczą własność miejską.
- 34 30
-
2009-02-18 09:08
oczywiste (1)
nie ma co się wiązać z takim dziadostwem.
- 31 43
-
2009-02-18 09:09
Idz buraku lowic sledzie.
- 19 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.