Sezon żużlowy rozpoczął sie zaledwie trzy tygodnie temu, a już kilku zawodników doznało poważnych kontuzji.
Podczas inaugurującego wiosnę Kryterium Asów poobijali się
Mirosław Kowalik i
Łukasz Stanisławski.
W pierwszej ligowej kolejce, w drugim biegu spotkania pomiędzy ZKŻ Zielona Góra i Polonią Plusssz Bydgoszcz w groźnej kolizji uczestniczył
Jacek Krzyżaniak. Zawodnik bydgoskiej drużyny z impetem uderzył w bandę. Kolejne badania wykazywały coraz to nowe urazy. Bydgoszczanin ma złamane cztery żebra, uraz przedramienia, pękniętą kość tuż po oczodołem, uszkodzone ścięgna. Najgorszy scenariusz może oznaczać dla "Krzyżaka" nawet zakończenie kariery. Optymistyczny wariant przewiduje kilkumiesięczną rehabilitację.
W drugiej kolejce groźne upadki mieli
Jarosław Hampel i
Sebastian Ułamek. Poważniejsze następstwa ma wypadek wrocławianina. Hampel doznał złamania obojczyka i udał się na leczenie laserowe do Anglii. Przerwa w startach potrwa kilka tygodni. Ułamek doznał urazu miednicy. Chcąc pomóc drużynie wystartował nawet w biegach nominowanych. Po spotkaniu "Seba" winą za upadek obarczył
Tomasza Golloba.
- Po tym biegu powiedział do nas: "uczcie się". Myślę, że w końcu trafi kosa na kamień. A jemu życzę, żeby dostał kiedyś motocyklem w plecy - mówił po zawodach rozgoryczony częstochowianin.
Ostatnia kolejka rozgrywana była w anormalnych warunkach. Można się jedynie cieszyć z tego, że poważnych kontuzji nie było więcej.
Warunki atmosferyczne były przyczyną odwołania jutrzejszego finału krajowych eliminacji do indywidualnych mistrzostw świata, który miał się odbyć w Rybniku. Imprezę przeniesiono na 12 kwietnia.
Tomasz Łunkiewicz
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
