- 1 Lechia przegrała. Świętowanie odłożone (218 opinii) LIVE!
- 2 Plagi egipskie Arki, nóż na gardle Resovii (55 opinii) LIVE!
- 3 Żużlowcy zremisowali w Poznaniu (140 opinii) LIVE!
- 4 IV liga. Jaguar liderem, Bałtyk ograł Gryfa (30 opinii)
- 5 Porażka koszykarzy Arki na koniec sezonu (7 opinii)
- 6 Trefl poznał pierwszego rywala w play-off (14 opinii)
ENERGA GEDANIA: Sawoczkina, Sołodkowicz, Kuczyńska, Reimus, Kruk, Drzewiczuk, Siwka (libero) oraz Wiśniewska, Benderska, Ordak, Tomsia.
CENTROSTAL: Godos, Kuligowska, Liniarska, Szajek, Ciaszkiewicz, Studzienna, Wysocka (libero) oraz Wilczyńska, Śrutowska, Kowalkowska.
W porównaniu z tradycyjnym zestawieniem Piotr Makowski dokonał tylko jednej zmiany. Na ławce zostawił najbardziej rutynowaną bydgoską siatkarkę, Ewę Kowalkowską, a do podstawowego składu wpisał Alicję Szajek. - Sentymenty były, ale teraz koncetruję się na klubie, w którym gram. Mniej występuje na parkiecie niż w Gdańsku, ale za to trafiłam do lepszej drużyny. Zatem coś za coś - mówiła ta ostatnia, która jeszcze w poprzednim sezonie była kapitanem... Energi Gedania.
- To nie był gest kurtuazji wobec Ali. Spełnia ona u nas bardzo ważną rolę. Bardzo nam pomogła w europejskich pucharach. Dzisiaj zagrała, gdyż zdecydowałem, że Ewa odpocznie - przyznał trener Centrostalu. W tej decyzji wytrwał aż do końcócwki trzeciego seta. Kowalkowska weszła do gry przy wyniku 22:22.
Gdańszczanki zapewniały, że nie przestraszą się utytułowanych rywalek, ale zanim uporały się z tremą, a przede wszystkim przyzwyczaiły się do siły i prezyzji bydgoskich zagrywek, uciekł im pierwszy set. Co prawda gedanistki prowadziły 1:0 i 2:1, ale najpierw w polu zagrywki Aleksandra Liniarska, a po chwili Szajek unaoczniły im na czym polega różnica między LSK a I ligą. Ich zagrywki podniosły wynik z 2:2 na 12:3 dla przyjezdnych. Potem jeszcze dwukrotnie Centrostal obejmował 11-punktowe prowadzenie (17:6, 22:11), a seta zdobył po 18 minutach.
Druga partia toczyła się już tylko z lekką przewagą rywalek. Gedanistki nie traciły więcej niż 3-4 punkty i kilkakrotnie zrywały się do walki. Wyrównały m.in. na 7:7, doszły na 12:13, a z 16:20 "wyciągnęły" na 19:20. Próbowały nawet walczyć, gdy bydgoszczanki miały piłki setowe. Pierwszą atakiem wybroniła Emilia Reimus, przy drugiej pomyliła się Joanna Kuligowska. Aby Centrostal wygrał, potrzebna była interwencja trenera oraz atak z drugiej linii Karoliny Ciaszkiewicz.
- Wynik na pozór jest spokojny, ale ci co znają się na siatkówce i widzieli ten mecz, zgodzą się ze mną, że nie było to łatwe zwycięstwo. Gdańsk zawsze uchodził za "gorący" teren dla przyjezdnych. W dodatku po tym co pokazały dzisiaj gedanistki, jestem przekonany, że bez obaw mogą one awansować do Ligi Siatkówki Kobiet. Już teraz nie walczyłyby tam o ostatnie miejsca - zapewniał trener Makowski.
W trzecim secie faworytkom zwycięstwo przyszło najtrudniej. Tylko raz uciekły na trzy punkty różnicy (11:8). Nawet kilkakrotnie oddawały prowadzenie Enerdze. Miejscowe po ataku Reimus miały przewagę jeszcze przy 17:16. Potem bydgoszczanki odskoczyły na 21:19, ale zbicie Reimus oraz blok Agnieszka Drzewiczuk-Aleksandra Kruk na Szajek przywrócił remis. Przy 22:22 trener Makowski zdecydował się na podwójną zmianę. Weszła Kowalkowska i rezerwowa rozgrywająca, Agnieszka Śrutowska. Nasz szkoleniowiec odpowiedział tym samym, "rzucając" na parkiet Justynę Ordak i Berenikę Tomsię. Jednak główne role grały nadal te zawodniczki, które były na boisku od początku. Ostatni punkt dla gospodyń, na 23:23 zdobyła Kruk. W kolejnej akcji była szansa na piłkę setową, ale jak to wielokrotnie bywało wcześniej, wszystkie dłuższe wymiany, kończyły się wygraną Centrostalu. W decydujących momentach z lewego skrzydła nie mogła przebić się Anna Sołodkowicz, której zbicia były albo blokowane (24. punkt dla bydgoszczanek), albo podbijane (w ostatniej akcji). Mecz atakiem z krótkiej po kontrze skończyła Liniarska.
- Drugi i trzeci set był dobry. Wystarczyło, że w stosunku do pierwszej partii poprawiliśmy przyjęcie zagrywki. Wówczas zaprezentowaliśmy płynną, widowiskową siatkówkę. Centrostal pokazał, że różnica między LSK a I liga polega głównie w szybkości gry. Brakuje mam również zawodniczki, która kończyłaby piłki wybronione, który z natury rzeczy są gorzej wystawiane. W środę ponownie dziewczyny muszą się skoncetrować, aby podjąć walkę z AZS AWF - mówił trener Milewski. - Brakowało trochę szczęścia, aby wygrać - dodała kapitan gedanistek, Kruk.
Aktualna tabela w grupie pierwszej Pucharu Polski: 1. Centrostal 3-0 6 9:3, 2. Energa Gedania 0-2 2 1:6, 3. AZS AWF 0-1 1 2:3.
Kluby sportowe
Opinie (8)
-
2006-02-22 12:39
do dupy z takim wynikiem
- 0 0
-
2006-02-22 20:12
Gdyby nie fatalny odbiór zagrywki to byłoby całkiem serdelkowo :)))
- 0 0
-
2006-02-22 21:53
Tylko gdybać sobie możemy:)) Wynik jest wynikiem:(( Dziewczyny jednak jeszcze pokażą swoje lwie pazurki, wszak w naszym herbie są LWY:)) I to DWA!!
- 0 0
-
2006-02-22 22:08
gdybanie
moznabybylo doszukac sie bledow poza boiskiem np na lawce trenera
- 0 0
-
2006-02-22 22:08
gdybanie
moznabybylo doszukac sie bledow poza boiskiem np na lawce trenera
- 0 0
-
2006-02-22 22:28
nieznany???????
jakich bledow na lawce?
- 0 0
-
2006-02-23 15:54
w zeszłym roku grały dużo lepiej o rezultaty byłu o wiele gorsze. teraz dziewczyny chyba doceniaja kunszt taktyczny skrobka. w ich grze nie ma nic oprócz "zamknąc oczy i walić do przodu".
- 0 0
-
2006-03-09 17:36
błędów trzeba szukać poza boiskiem jaki szkoleniowiec taka gra tylko szkoda zawidniczek.Zeszły sezon zawodniczki były bardziej dynamiczne
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.