Tuż przed startem do próby przedolimpijskiej w regatach windsurfingowych w polskiej ekipie zaszła zmiana. Łukasza Grodzickiego, który miał ponad 38 stopni gorączki, w klasie RS:X zastąpił Piotr Myszka. Deskarz AZS AWFiS Gdańsk popłynie na sprzęcie sopocianina, gdyż do Chin w pierwotnej wersji miał jechać tylko na rekonesans. W tej samej specjalności wśród kobiet wystartuje Małgorzata Białecka (SKŻ Hestia).-
Gościmy w nowoczesnej marinie jachtowej w blisko 8-milionowym Qingdao, oddalonym o 650 km od Pekinu. Powstała ona na terenie wyburzonej stoczni. Ma to być jedna z najefektowniejszych baz żeglarskich na świecie. Do zakończenia inwestycji pozostało już tylko oddanie części mieszkalnej, przyszłorocznej wioski olimpijskiej, co ma nastąpić pod koniec tego roku. Zgodnie z przewidywaniami jak na razie nie można narzekać na brak słońca. Temperatura powietrza codziennie dochodzi do 31 stopni C. Najchętniej czas spędzałoby się w klimatyzowanych pomieszczeniach, jednak ze względu na ryzyko przeziębienia ulgę dają cienie drzew i parasoli oraz chłodne prysznice, których na szczęście nie brakuje. Funkcje administracyjne i relaksacyjne dla naszej ekipy, pełni zakupiony przed wyjazdem i zaadoptowany dla potrzeb socjalnych (klimatyzacja, koje, siedziska, multimedia, żywność jofilizowana) kontener Polskiego Związku Żeglarskiego - donosi
Tomasz Chamera, dyrektor sportowy PZŻ oraz pracownik naukowy AWFiS Gdańsk.
Pierwszą ofiarą chińskiego klimatu padł Grodzicki. 19-latek SKŻ Hestia Sopot rozchorował się. Jego miejsce w ekipie na regaty przedolimpijskie zajął Myszka. Aktualny wicemistrz Europy, podobnie jak
Zofia Klepacka w ostatniej chwili przyjechał do Pekinu. Oboje mieli jedynie odbyć rekonesans przed przyszłorocznymi igrzyskami. Z podobnej oferty nie skorzystał
Przemysław Miarczyński. -
Obawiam się, że nie będzie można tam trenować, gdyż tylko Łukasz zabiera sprzęt. Ponadto jest obietnica, że do Chin pojedziemy jeszcze wiosną przyszłego roku - tak tłumaczył popularny "Pont" rezygnację z wyjazdu do Qingdao. W zamian wybrał start w Formule Windsurfing w Szwajcarii.
Poza Myszką i Białecką w regatach olimpijskich Polskę reprezentują żeglarze spoza trójmiejskich klubów: klasa Laser - Maciej Grabowski (niegdyś YKP Gdynia i SKŻ Hestia, obecnie SEJK Pogoń Szczecin); Finn - Rafał Szukiel (AZS UWM Olsztyn); Laser Radial - Katarzyna Szotyńska, (AZS UW Warszawa); 470 - Patryk Piasecki (Baza Mrągowo)/Kacper Ziemiński (CHKŻ Chojnice); 49-er - Tomasz Stańczyk/Paweł Kuźmicki, (Baza); Star - Mateusz Kusznierewicz (YKP Warszawa)/ Dominik Życki (Spójnia Warszawa); Tornado - Piotr Kowalewski/ Maciej Kłosowicz (JKW Poznań).
-
Zamieszkaliśmy w wygodnych i przyjaznych apartamentach w hotelu Hai Qing, gwarantującym właściwy wypoczynek i regenerację sił przed zawodami oraz w ich trakcie. Same wyniki sportowe mają znaczenie drugorzędne. Przede wszystkim dlatego, że do Chin pojechał ˜drugi garnitur sprzętowy. Oznacza to trudności w zakresie optymalnego trymu, a co za tym idzie uzyskaniu właściwej prędkości żeglowania. Udział w tegorocznych regatach ma za zadanie zebranie jak największej ilości informacji w zakresie: warunków nautycznych panujących na akwenie regatowym; zdolności adaptacyjnych organizmu i przemian fizjologicznych; rozpoznania kwestii związanych z logistyką, organizacją transportu i pobytem w miejscu regat; podtrzymania optymalnego poziomu sprawności motorycznej; ustalenie ostatecznych zasad kwalifikacji zawodników klasy RS:X do igrzysk olimpijskich. Zebranie powyższych informacji to zadanie grupy szkoleniowców wspomagających naszych zawodników: Pawła Kowalskiego, Tomasza Rumszewicza, Pawła Kacprowskiego, Roberta Janeckiego i oczywiście Andy’ego Zawieji. Sprawy związane z adaptacją organizmów i motoryką kontroluje sztab medyczny: lekarz Witold Dudziński, fizjolog Tomasz Grzywacz i masażysta Przemek Lutomski. Za wiedzę meteorologiczną odpowiada Robert Janecki - dodaje dyrektor Chamera, który w Chinach jest kierownikiem polskiej ekipy.
jag.
