- 1 Lechia ma gotową drużynę na ekstraklasę (27 opinii)
- 2 Jak Arka zastąpi kontuzjowanego Gojnego? (92 opinie)
- 3 Lechia. Kolejne daty świętowania awansu (127 opinii)
- 4 Ulewa i tylko 8 biegów na żużlu (286 opinii) LIVE!
- 5 Lechia rozbita. Zmiana lidera (25 opinii)
- 6 Cztery polskie sztafety na igrzyskach (2 opinie)
Najnowszy artykuł o klubie Gedania 1922 Gdańsk
Gedania 1922 Gdańsk - Pogoń II Szczecin 2:1. Zwycięstwo wyszarpane w końcówce
Niewykorzystane sytuacje się mszczą - stare piłkarskie porzekadło po raz kolejny się sprawdziło. Sopocianie przegrywali już 0:2, jednak potrafili się podnieść i strącić Gedanię z pozycji lidera.0:1 Łukaszewski (7-sam.)
0:2 Adamus (28)
1:2 Badzimierowski (74)
2:2 Chmielecki (78)
Sedzia: Pawlak (Gdańsk)
Widzów: 150
SOPOT: Szczypior - Chmielecki, G.Motyka Ż, Badzimierowski, Łukaszewski - Szczechowiak (45 Zabłotny), Berlik Ż (45 Fedorowicz), Olszewski, Detlaf - Gasparian (45 Głos), Bławat (60 Darul). TRENER: Iwański.
GEDANIA: Biecke - Jakubiak, Górski, Stasiuk Ż, Cirkowski - Laskowski, Galant, Woszczyna, Szymański (67 Warelis)- Hartman, Adamus. TRENER: Bussler.
Gospodarze sprawili w tym sezonie już niejedną niespodziankę i w tym meczu również chcieli urwać punkty liderowi. Jednak pierwsza połowa nie wskazywała na taki obrót sprawy. Już w 7 minucie Adamus sprytnie zagrał do Cirkowskiego, który z narożnika pola karnego dośrodkował do Hartmana. Podanie to przeciął ofiarnie interweniujący Marcin Łukaszewski i wślizgiem wpakował piłkę do własnej bramki.
Gospodarze mogli odpowiedzieć bramką w 27 minucie, jednak znakomitego podania Marcina Detlafa (debiut wychowanka Korony Żelistrzewo, ostatnio trenującego w SMS w Łodzi) nie wykorzystał Geworg Gasparian. W odpowiedzi Adamus, uruchomiony dalekim podaniem od Stasiuka, przedarł się lewą stroną i na raty pokonał Tomasza Szczypiora.
Jeszcze przed przerwą Gedania mogła praktycznie przesądzić losy spotkania. Szarżę prawą stroną Hartmana zakończył dopiero Grzegorz Motyka, faulując napastnika gości już w obrębie pola karnego. Do jedenastki podszedł Krzysztof Galant. Uderzył jednak zbyt lekko i wyciągnięty niczym struna Szczypior wyszedł z tego pojedynku zwycięsko.
Na poczatku drugiej połowy ponownie goście mieli dwie znakomite okazje to podwyższenia wyniku. Jednak zarówno Laskowskiemu, jak i Hartmanowi zabrakło zimnej krwi. Z kolei gospodarze nie poddawali się. Wiary dodał im młody Maciej Badzimierowski, który w zamieszaniu podbramkowym wykazał najwięcej sprytu i zdobył kontaktowego gola. Gedaniści nie otrząsneli się jeszcze po stracie bramki, kiedy po raz kolejny musięli siegać po piłkę do siatki. Na indywidualną akcję zdecydował się Włodzimierz Chmielecki, który uderzeniem zza pola karnego pokonał Bieckego. Ambitni sopocianie szli za ciosem. Pod bramką gości kilkakrotnie się kotłowało, a gedaniści odpowiadali kontratakami. Bohaterem meczu mógł zostać Błażej Adamus. W doliczonym już czasie gry, w idealnej wręcz sytuacji, trafił z 5 metrów w bramkarza gospodarzy.
- Najbardziej cieszy mnie to, że zespół potrafił się podnieść. Po 60 minutach wszystko wskazywało na to, że przegramy. Chciałbym wyróżnić przede wszystkim rezerwowych, którzy obudzili zespół - powiedział nam Kazimierz Iwański, trener KP Sopot.
- Szkoda punktów. Uważam, że w przekroju całego spotkania byliśmy zdecydowanie lepsi. Stworzyliśmy więcej sytuacji bramkowych, nie udało się ich jednak wykorzystać - mówi Andrzej Bussler. - To nie przypadek, że przeciwnicy wygrali z Lechią i z Rumią. Prezentują solidny futbol. Jak się nie wykorzystuje tylu sytuacji, to taką płaci się cenę - dodał trener Gedani.
Kluby sportowe
Opinie (2)
-
2003-09-22 08:40
To nie łyżwiarstwo figurowe Mr.Bussler hahahahah
- 0 0
-
2003-09-22 18:44
KP Sopot
Piraci !!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.