Po raz trzeci na wyjeździe w tym sezonie w serii A I ligi może nie punktów, ale choćby seta szukać będą siatkarki Gedanii. Trudno bowiem od zespołu Witolda Jagły - oczekiwać cudu, skoro czeka go gra z mistrzyniami Polski.
Z Kalisza i Wrocławia gedanistki wracały z pustymi rękoma, przegrywając wszystkie sześć setów. Co prawda, Nafta Gaz Piła rozpoczęła sezon fatalnie, za co utratą posady zapłacił
Leszek Milewski, ale od dwóch tygodni mistrzynie znów wygrywają. Powrót
Jerzego Matlaka zapewnił pilankom zwycięstwa nad Telnetem Mielec oraz Bankiem Pocztowym Bydgoszcz i przesunął drużynę na szóste miejsce w tabeli. Gdańszczanki nadal zajmują przedostatnie miejsce. Aby poprawić dyspozycję zawodniczek, trener Jagła stara się wzbudzić rywalizację o miejsce w podstawowym składzie.
- Zdecydowałem, że o pozycję libero walczyć będą Marta Siwka i Joanna Kuczyńska. Natomiast Anna Białobrzeska jest bezpośrednią rywalką Anny Sołodkowicz, choć kto wie, czy obie wkrótce nie przeskoczą Aleksandry Kruk. Z kolei Dominika Kuczyńska musi czuć oddech Karoliny Wiśniewskiej, a Izabela Bełcik mieć świadomość, że na ławce siedzi Justyna Ordak. Wśród młodych zawodniczek wahania formy są olbrzymie - podkreśla gdański szkoleniowiec.
Etat w składzie Gedanii ma tylko
Emilia Reimus. Dla 22-latki podróż do Piły powinna być wielkim wyznawieniem, gdyż ostatni rok spędziła na ławce rezerwowych, a ponadto miała spore kłopoty, by rozstać się z tym klubem.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
