Jeszcze niedawno mistrza Polski piłkarzy ręcznych mieliśmy w Gdańsku na co dzień. Dziś o godzinie 18.00 DGT Wybrzeże zmierzy się przy ul. Zawodników z Wisłą Płock, a stawką pojedynku będą punkty w ekstraklasie. Rywale w tym sezonie jeszcze nie stracili punktu, a w minioną sobotę zakwalifikowali się do rozgrywek grupowych Ligi Mistrzów.
Za sprawą obowiązków "nafciarzy" na międzynarodowej arenie przerwa ligowa dla naszej drużyny wydłużyła się o cztery dni. Jednak do odrabiania zaległości z 7. kolejki gdańszczanie przystępują w takich samych nastrojach jak do poprzednich gier. Ich miny są markotne, bo na konta zawodników ne wpłynęły pieniądze. Wielkimi krokami zbliżają się dwa miesiące od podpisania nowych kontraktów, a co to oznacza, wiemy po wakacyjnych decyzjach
Sebastiana Suchowicza i
Marcina Pilcha. Tak jak ten duet kadrowiczów, także pozostali gdańszczanie będą wolnymi szczypiornistami! A to niechybnie przyspieszy upadek drużyny. Nic zatem dziwnego, że
Damian Drobik i
Damian Wleklak, którzy ewakuowali się z Gdańska przed ponad rokiem, nie żałują, że grają w barwach Wisły Płock.
- Gdy graliśmy w Gdańsku przeciwko Wybrzeżu w poprzednim sezonie, ze strony kibiców nie było nieprzychylnych sygnałów. Wszyscy wiedzą jaka jest sytuacja w klubie, a z tego, co słyszałem, w ostatnim czasie jeszcze się pogorszyło. Gdańska z Płockiem nie ma nawet co porównywać - przyznaje Drobik.
- Nadal jesteśmy kolegami. Z chłopakami, którzy przeszli do Płocka, utrzymuję kontakt, nawet w poniedziałek rozmawialiśmy telefonicznie - mówi
Artur Siódmiak, kapitan Wybrzeża.
W dotychczas rozegranych sześciu kolejkach płocczanie zdobyli komplet punktów. Czterokrotnie wygrywali przed własną publicznością, a na wyjazdach triumfowali w Piekarach i Warszawie. Pierwszy z tych pojedynków wygrali aż 29:16, drugi - 25:22. Do którego z nich będzie bliżej dzisiaj w Gdańsku?
- Kontuzja nadal uniemożliwia grę Mariuszowi Gujskiemu. Przez ostatni tydzień miałem anginę, nie trenowałem, ale dzisiaj wyjdę na parkiet. Na pewno faworytem będą goście. Jednak mam takie przeczucie, że nie będzie źle. Jesteśmy taką drużyną, która jeśli się zepnie, to jest w stanie wygrać, a przynajmniej powalczyć z każdym - zapewnia starszy z braci Siódmiaków.
- Mamy ustabilizowany skład. Kontuzja na dłużej wyłączyła Michała Zołoteńkę. Ostatnio rzucam sporo bramek i na tym poprzestańmy, aby nie zapeszyć. Do Gdańska przyjedziemy w pełni zmotywowani. Nikt z nas nie powie, że Wybrzeże to słaby zespół. Wręcz odwrotnie. To drużyna walcząca, którą stać na sprawienie niespodzianki nawet mistrzowi Polski - dodaje płocki rozgrywający z gdańskimi korzeniami, który ostatnio regularnie rzuca po 7 bramek.